Z serii:
LATO W MIEŚCIE.
Daleko nam do Gdańska. Parawany niepotrzebne. Woda mineralna się przydała.
Wczoraj była niezwykła okazja za 1/3 ceny (normalnie 30 zł) pospacerować po wrocławskim ZOO. A że akurat miałam aparat w pracy i rzut beretem bo bramy letniej, żadnych koniecznych spotkań ani zobowiązań to się wybrałam.
Byłam ciekawa co robią zwierzęta w bardzo ciepły letni dzień.
O tej popołudniowej porze można powiedzieć, że większość nic nie robi.
Te z rogami leżą.
Wielbłąd korzysta z rozgrzanego piachu
Wyleniała lama również leży razem z dzieckiem
Dziecko ma również wielbłąd i jakie śliczne
Po chwili nauki rozpoznawania smaku piachu maluch się zmęczył
W ciekawych pozach wystawiając rozpostarte skrzydła stały czaple
Dziwnie na tratwie zachowywały się pelikany, stały i prawie się nie ruszały, czyżby nie chciały tracić energii ?
A żyrafy to jedyne zwierzęta, które były naprawdę bardzo aktywne. Mam nadzieję, że nie z powodu hałasu na jaki całymi dniami są skazane od kilku lat. Obok ich wybiegu trwa budowa ogromnego akwarium.
Tam i z powrotem, tam i z powrotem.
Podobnie tam i z powrotem chodziły 3 misie. Wyraźnie spodziewały się, że krata zostanie otwarta.
Jeden z nich sprawdził, że ciągle jest zamknięta i tu mnie zaskoczył, bo jak widać postanowił nie tracić energii bez sensu a zajął pozycję warującego psa.
No i co by tu jeszcze o zwięrzętach w ZOO napisać?
Siedzą za kratami i nawet jak nic nie robią to się w nas wpatrują.
Niezwykle pięknymi oczami.
No i jak można nie lubić kotów
Dodam, że we wrocławskim ZOO nie odczuwa się upału w samym środku lata. Bardzo przyjemnie można pospacerować po alejach zarośnietych dorodnymi drzewami. Tylko ta normalna cena