napisał(a) Nazyr » 23.05.2012 20:03
Bo to tak jest, że jedyną korzyścią, jaką uzyskujemy po zatankowaniu paliwa z kategorii premium jest nasze dobre samopoczucie
Kilkanaście lat temu jeździłem autem służbowym, non stop tą samą trasę. Paliwa wystarczało mi na jeden tydzień jazdy, więc warunki idealne i powtarzalne. Tankowałem na różnych stacjach od BP do Shella i zawsze kontrolka rezerwy dawała o sobie znać w okolicach 500km. Aż pewnego razu zatankowałem na stacji no name, ale świeżo otwartej przez 2 młodych ludzi. I nie uwierzycie, ale kontrolka rezerwy zapalała się zawsze w okolicach 550 km:?:. Czyli wydajność wzrosła o 10% (malkontentów informuję, że zawsze lałem pod sam korek, więc ilość paliwa w zbiorniku zawsze była taka sama). Wszystkie te bzdury które wypisują "producenci" paliw to jest nic innego jak
chłyt maketingowy
. W życiu niestety liczy się przede wszystkim uczciwość zarówno firmy dostarczającej paliwo jak i samego sprzedawcy, a pazerność niestety robi swoje i to co lejemy powinno mieć informację, że litr paliwa które lejesz do swojego zbiornika zostało wyprodukowane z 800ml benzyny lub oleju napędowego.