agata26061 napisał(a):Jak to po co się smażyć na słońcu? Dla witaminy D oczywiście o kolorze nie wspominając
Zgadzam się w 100%, tym bardziej mając Jadran dla ochłody na wyciągnięcie ręki
Marsallah napisał(a):pomorzanka zachodnia napisał(a):Marsallah napisał(a):Ostatni fragment zejścia - od razu przypomniała mi się XIII księga przygód Tytusa, Romka i A'tomka
XIII księgę Tytusa czytałam na okrągło,ale jakieś prawie 30 lat temu( to ta z łaskotkami na okładce?). I teraz już nie pamiętam zbyt wiele... o co chodzi?
Tak, to ta z łaskotkami. Najlepsza moim zdaniem. Pamiętasz, jak przylecieli na wyspę sportowców? Wejście do domu towarowego (teraz powiedziałoby się "galerii handlowej")?
Hercklekot napisał(a):[Uwaga off-topic]. Z Tytusa do tej pory pamiętam najlepiej dwa wierszyki - jeden o śmierdzącym a drugi o pachnącym - zgniłe jajeczko wlać bez skorupki, czosnek cebulę razem do kupki, dodać amoniak i siarkowodór, nos zatykając czekać na odór... a drugi pachnący zaczynał się jakoś tak - płatki róży, kwiat lawendy... Nie pamiętam, która to była księga. A XIII księgę pamiętam jak przez mgłę. Moja ulubiona to była o wannolocie i tak, jak latali żelazkiem.
Yankee napisał(a):agata26061 napisał(a):Jak to po co się smażyć na słońcu? Dla witaminy D oczywiście o kolorze nie wspominając
No i przede wszystkim w celu karmienia czerniaka Czego oczywiście nikomu nie życzę.
Ja mimo wszystko wole pod parasolem lub w lesie się smażyć.
Magda O. napisał(a):My też zawsze szukamy cienistych plaż, bo nie przepadamy za smażeniem się, a ta plaża trochę mi przypomina naszą "žuljańską", na której prawie zawsze w tym i w zeszłym roku byliśmy sami. I za to kocham Chorwację - zawsze można znaleźć "swoją" plażę
Hercklekot napisał(a):Moja żona anglistka właśnie czyta relację i wykminiła dlaczego ta plaża nazywa się KUJENČEVA ROPA. Ano dlatego, że schodzi się po linie (ang. rope)... Skumałem po paru chwilach. A jak zapytałem dlaczego Kujenczewa, to mi odpowiedziała, że to pewnie nazwisko tego, co linę zawiązał - w sensie to jego lina była...no tego Kujenczewa. Zaprotestowałem, że to nie chorwackie nazwisko, ale okazało się, że to Bułgar. A dlaczego i kiedy zawiązał to już inna historia. Może później dopiszę...
Jak czytając relacje można dostać głupawki . Pozdrawiamy!
Rysio napisał(a):Cieszcie się liną do sierpnia 2019. Potem już nie będzie Zostanie tylko dostęp od morza
Hercklekot napisał(a):Co ja tu będę pisał... Jest pięknie, jest smacznie i znakomicie. Tak trzeba żyć!
Hercklekot napisał(a): Lastovo 2020 nadchodzimy! (na 2019 plan już jest - szykujemy powrót na Brač). Dzięki za kolejną inspirację Marsallah!
Rysio napisał(a):Marsallah napisał(a):Czyżbyś miał jakieś niecne zamiary względem biednej K. Ropy ?
Odnośnie K. absolutnie, ale od tej Ropy mogę się zapomnieć odcumować
Katerina napisał(a):Przy okazji, pozdrowienia dla Małżonki - jak widzę, mojej koleżanki po fachu
Założyliśmy kiedyś stowarzyszenie kelnerów, możemy też anglistów
Pozdrawiam z Bracza podglądając Lastovo
Marsallah napisał(a):Sprytne Ja próbowałem dojść, co to może znaczyć, ale bez skutku - może Maslinka pomoże Całość nazwy brzmi strasznie, mnie się podoba "Kropa" Przy okazji, pozdrowienia dla Małżonki - jak widzę, mojej koleżanki po fachu
Hercklekot napisał(a):Jak widać swój do swego ciągnie. Katerina, gdzie stacjonujesz na Braczu ?
Powrót do Nasze relacje z podróży