Re: Lądem i morzem – Grecja 2022 (Agistri, Ateny, rejs Cykla
napisał(a) dangol » 22.11.2022 19:17
Płyniemy po południowej stronie wyspy
Makronisos ( Μακρόνισος) , która w starożytności zwała się Nisos Eleni - (Wyspa Heleny). Ponoć w jaskini w północnej części wyspy Parys ukrył się z piękną Heleną w drodze ze Sparty do Troi…
Makronisos jest najbardziej na zachód wysuniętą wyspą Cyklad, jej powierzchnia to 20 km², najwyższy punkt ma wysokość 281 m n.p.m.
Ślady osadnictwa sięgają V tysiąclecia p.n.e. , ale dla współczesnych bardziej istotna jest jej
nie tak odległa historia. W 1916 roku w cieśninie pomiędzy Makronisos a sąsiednią wyspą Kea zatonął brytyjski statek szpitalny HMHS Britannic (płynący na front Dardanele), bliźniaczy okręt RMS Titanic. W okresie wojen bałkańskich 1912-1913 istniały tu obozy dla jeńców tureckich, wielu z nich zmarło tam na choroby zakaźne i zostało pochowanych na wyspie. Od roku 1923 znajdowała się kwarantanna dla greckich uchodźców z Azji Mniejszej. Po zakończeniu II wojny światowej na Makronissos funkcjonowały więzienia dla internowanych i obozy koncentracyjne dla więźniów politycznych, głównie komunistów. W okresie junty czarnych pułkowników, część obozów w latach 1967-1974 uruchomiono ponownie. Podczas wojny domowej, więziono tu łącznie 1100 oficerów i około 27 tys. wojskowych niższych stopni - kombatantów ruchu oporu ELAS, partyzantów DSE (Demokratycznej Armii Grecji) i także podejrzewanych o nielojalność wobec monarchii żołnierzy wojsk królewskich. Oprócz nich więziono około 30 tys. osób cywilnych (w tym kobiety i dzieci) niewygodnych władzy i w następstwie, decyzjami administracyjnymi, uznawanych za komunistów. Według niektórych źródeł kobiety gwałcono. Gdy w jednym z obozów wybuchł bunt uwięzionych tu „za postawę” żołnierzy królewskich, w odwecie zamordowano ponad 300 więźniów. Szacuje się, że w latach 1947-1958 przez wyspę przewinęło się od 50 000 do 100 000 ludzi ze wszystkich części Grecji. Więźniowie mieszkali w namiotach w skrajnie wysokich lub niskich temperaturach, cierpiąc głód i pragnienie, groźby i pranie mózgu. Byli poddawani licznym torturom, w tym łamaniu kości żelaznymi prętami lub bambusowymi pałeczkami. Niektórzy stali się niepełnosprawni, oślepli. Ci, którzy byli psychicznie złamani, podpisywali oświadczenie, w którym uznawali swoje błędy i prosząc o wybaczenie. Następnie zostali wysłani na linię frontu, aby walczyć ze swoimi dawnymi towarzyszami. Ci, którzy odmówili podpisania oświadczenia, ryzykowali sądem wojskowym i rozstrzelaniem przed więzieniem Makronissos.
Wśród więźniów Makronissos było wielu znanych ludzi, m.in. kompozytor Mikis Theodorakis (twórca słynnej muzyki do „Greka Zorby”) przetrzymywany był tam przez rok (1948-1949), złamano mu wówczas prawą nogę i kilka żeber, uszkodzono płuco. 16 maja 1989 r. Minister Kultury Mélina Mercouri ogłosiła Makronissos miejscem historycznym i zachowała zabudowę obozową. W 1995 roku przyjęto dekret o ochronie wyspy.
Niedawno skończyłam czytać „Nić” Victorii Hislop (tej od „Wyspy”, z opisem życia w leprozorium na Spinalondze), jej akcja toczy się Salonikach od początku XX wieku do upadku dyktatury pułkowników. Główny bohater był więziony na Makronissos jako wróg ówczesnych władz Gracji. Był szeregowym bojownikiem ELAS walczącym z niemieckim okupantem, potem żołnierzem lewicowej Armii Demokratycznej.
Wprawdzie o Makronisos nie ma tam zbyt wiele, ale kilka zdań zacytuję:
Rząd nie krył, do czego wykorzystuje tę wyspę, ponieważ chciał przykładnie ukarać komunistycznych „zdrajców”. Nie podawał jednak do publicznej wiadomości, jak daleko się posuwa, by wydobyć od więźniów zeznania. (…) Już sam krajobraz wystarczył, by złamać wysłanych tam ludzi, wśród których było wielu nauczycieli, prawników i dziennikarzy, nieprzywykłych do takich warunków. Choć rząd twierdził, że na wyspie mieści się obóz poprawczy dla tych, którzy zeszli na złą drogę, tak naprawdę miejsce do kojarzyło się wszystkim z przemocą i torturami. Więźniów nie tylko zmuszano do ciężkiej pracy, bezsensownej i wyniszczającej, jak na przykład budowanie dróg, które nigdy nie miały być wykorzystane, lecz również poddawano ich systematycznie fizycznym i psychicznym torturom, od bicia metalowymi pałkami i pozbawiania snu po zamykanie w izolatkach. W każdym przypadki działania rządu zmierzały do wymuszenia na więźniach „dilosi”, czyli wyparcia się poglądów. (…) Zdarzało się nawet, że więźniowie nie żyli wystarczająco długo, by się „pokajać’. Stłoczeni w prowizorycznych namiotach, pozbawieni dostatecznej ilości wody i bliscy obłędu z głodu, często padali ofiarą chorób. („Nić”, Victoria Hislop)
W Atenach znajduje się
muzeum poświęcone piekle tysięcy ludzi na Makronissos.