Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Kvarner 2oo8

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
el_guapo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1560
Dołączył(a): 08.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) el_guapo » 29.08.2008 08:08

16.08.2008; 01:00

Poprzedniego dnia zmordowani trudami podróży i znieczuleni miejscowym piwem 'z patyka' poszliśmy spać o 18:00.
W środku nocy obudził nas szum (to łagodne słowo) padającego deszczu, chłodne powietrze wpadające przez okno, ale przede wszystkim kanonada piorunów. Czyżby miał się powtórzyć scenariusz załamania pogody z września 2007?
I znowu jako mieszkańcy równin mazowieckich byliśmy pod wrażeniem głośności i długości grzmotów. Pioruny na Mazowszu są cichsze, krótsze, bardziej głuche. Na chorwackim wybrzeżu grzmoty mają odpowiednie warunki do rozwoju odbijając się wielokrotnie od skał są: głośniejsze, bardziej 'ostre', a echo grzmotu przetacza się po górach dobre 10-15sekund.

Poranek obudził nas rzęsistym deszczem i 100% zachmurzonym niebem - nie wyglądało to wesoło...było chłodno.

Obrazek

Na szczęście ok 9:00 słońce zaczęło przeciskać się przez chmurki, a ja z Żonką korzystając z tego że nasi współtowarzysze jeszcze leniuchowali poszliśmy na poranne zakupu do Konzuma. Uroda kvarnerskich miasteczek jest zupełnie inna niż północno- i środkowodalmatyńskich (dalmateńskich?). Idąc do Konzuma podziwiałem miejscowe wille i o wiele bliżej im było do architektury miasteczek leżących np. pod Paryżem niż do zbudowanych z litego kamienia domów w Dalmacji. Gdzieniegdzie wiek odcisnął swoje piętno i pozbawił ściany tynku; o dziwo też zostały zbudowane z kamienia (a nie cegły jak myślałem początkowo), lecz tu na północy wybrzeża domy były tynkowane - nie wiem czy to zaleta, czy wada - do mnie bardziej przemawia lity, surowy kamień. Także ogólna uroda Dramalj nie powala. Dla mnie w dalszym ciągu na pierwszym miejscu jest Tribunj, w którym w promieniu 1000m ma się wszystko czego turyście do życia potrzeba: kilka rodzajów plaż, co najmniej 3 wzgórza na które można się wdrapać i podziwiać okolicę, targ rybny i owocowo-warzywny, kilka lokalnych restauracji w których menu nie znajdziemy pizzy, piękną choć nieco zniszczoną starówkę: po prostu Dalmacja w pigułce.

Po śniadanku pora na odwiedziny plaży. Pogoda w dalszym ciągu była niewyraźna; wiał niezbyt ciepły wiatr, było mokro, a słońce dalej nie mogło przecisnąć się przez chmury. Były też plusy - plaża tylko dla nas!!!

Obrazek

Dwa słowa o plażach w Dramalj: Plaża przy hotelu Omorika jest żwirowa, ale to raczej zasługa wielu wywrotek niż natury. Położyć można się na żwirze, przy wejściu do wody jest żwirek, który jest jeszcze ok. 2-3m od brzegu - potem pod wodą zaczynają się regularne kamienie. Ponadto jest to najruchliwsza cześć Dramalj i plażowanie tam wcale nie jest przyjemne.
Przeszliśmy zatem lekko na północ (w lewo od hotelu patrząc na zdjęcie). Plaże w kierunku północnym w dalszym ciągu są żwirowe, ale zaczynają pojawiać się też betonowe tarasy. Im dalej na północ, tym wybrzeże bardziej skaliste i do mikro-plaż 'wykutych' w skałach prowadzą już dość strome schody. Ja preferuję plaże skaliste, bo nie ma na nich ludzi i woda jest o wiele bardziej przejrzysta niż przy dnie żwirowym.

Obrazek

Pierwszego dnia wybraliśmy się na plaże opisaną jako "PLAŻE ŻWIROWE - mało kamieni". Zaskoczeniem dla mnie była za to głębokość wody. Tuż przy brzegu dno opadało niemal pionowo w dół. Praktycznie tylko 5-7m od brzegu było widać dno, potem pozostawał już tylko "wielki błękit". Na zdjęciu poniżej, tam gdzie woda zmienia barwę na ciemnoniebieską nie widać już dna

Obrazek

Pogoda nadal była nieprzewidywalna, a od strony Sjeverni'ego Velebit'u (www.np-sjeverni-velebit.hr) zaczęła nadciągać kolejna ołowiana chmura.
Padła propozycja wycieczki do Senj, ale o tym w następnym odcinku...

Obrazek
Ostatnio edytowano 02.09.2008 11:43 przez el_guapo, łącznie edytowano 3 razy
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 29.08.2008 08:33

el_guapo napisał(a):Koparki opadły im do kostek gdy na drodze pojawił się napis "VLAK" (pociąg). Nie dowierzali, że oprócz drogi można w takich warunkach poprowadzić linię kolejową. :wink:

Obrazek


Jeden tor położony w korytarzu wykutym w skale-szacunek dla budowniczych

Czekam na dalej (mój szlak z 2006-wspomnień czar :) )
marsylia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 882
Dołączył(a): 19.07.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) marsylia » 29.08.2008 09:03

Nie wiem, czy inni też zauważyli, ale w tym roku chyba była jakaś gorsza pogoda w Chorwacji... :roll:
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108171
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 29.08.2008 09:32

Od 1.08.2008 do 15.08,2008 r na Istrii non stop słonecznie, bez gwałtownych zmian pogodowych .

Ale to zasługa Mirko , bo przed wyjazdem "zamówiłem" u Niego pogodę:lol: :lol:
No i wodę w morzu dobrze podgrzewał, bo ciepła była w czasie mojego pobytu :wink:
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 29.08.2008 09:51

Januszu - z tego wniosek,że w przyszłym roku wszyscy pojadą w Twoim terminie - lepiej nie ogłaszaj tego w kalendarzu wyjazdowym :wink:
Ale ja też w lipcu na Krk miałem tydzień "lampy" - tyle,że max do 29 st C - co miało swoje plusy. Tak naprawdę ważna jest temperatura Jadranu -ta póki co jest niezawodna w lecie.Chociaż w kanale Velebickim o 2-3 mniejsza niż na wyspach.
el_guapo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1560
Dołączył(a): 08.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) el_guapo » 02.09.2008 11:44

16.08.2008; po południu

Naszego kierowcę już paluszki świerzbią i chciałby gdzieś pojechać :lol: 24h temu zrobił trasę 1250km. Pada decyzja że jedziemy do Senj zobaczyć twierdzę Uskoków górującą nad miastem.

Przy okazji planujemy zobaczyć z samochodu co też w Dramalj i Crikvenicy słychać - zapuszczamy się dużym vanem w wąskie uliczki. Rajd po Dramalj i Crikvenicy kończy się pod Jadranką, ale bez możliwości wyjechania na nią. W końcu udaje nam się na nią wyjechać ale w kierunku przeciwnym - stoimy (dosłownie) na pasie w kierunku Rijeki a końca korka nie widać. Jest sobota po południu - wszyscy żegnają Chorwację i udają się do domów. Szybka decyzja - przekraczamy 'ciągłą' i zawracamy.

Obrazek

W połowie drogi do Senj leży Novi Vinodoski - szybka decyzja i na dziś odpuszczamy sobie Senj i zostajemy w Novim Vinodoskim. Miasteczko nie grzeszy urodą choć leży na stromym wzniesieniu. Uliczki wąskie tak jak w Dalmacji, ale domy tynkowane :cry: - brakuje tego klimatu. Docieramy na wzgórze na którym jest kościół. Okazuje się że w zasadzie dopiero tu zaczyna się 'cywilizacja' - szeroka promenada wyłączona z ruchu kołowego, sklepiki, targ, pomnik jakiegoś wojaka, który ma rysy Kirk'a Douglas'a :lol: , niezliczona ilość knajpek - jest lepiej niż wyglądało to z dołu. Pomimo lepszej 'góry' w dalszym ciągu widać, że miasteczka na północy są bardziej zaniedbane niż na południu. Coraz mniej wierzę w to że północ jest bardziej 'doinwestowana' przez niemieckich, włoskich i austriackich turystów niż południe - wyraźnie widać że Zatoce Kvarnerskiej daleko do wymuskanych miasteczek Dalmacji. Oczywiście różnice architektoniczne też robią swoje, ale zdecydowanie więcej zaniedbanych czy wręcz zrujnowanych domów widziałem w Senj, N.Vinodoskim, Jadranovie, Puli niż w miastach Dalmacji.

Obrazek

Wiatr pędzi chmury i co chwila pokapuje trochę kropel - przed kolejną, ciemną chmurą chowamy się do restauracji. Całkiem dobra pizza - 40kn, niezłe Cevapcici - 45kn. Piwo i Cola standardowo - 18kn. Tydzień po mnie wrócił z HR mój kolega, którego namówiłem na HR. Był w Kozinie niedaleko Zadaru - wsi nie mogącej się równać z kurortem jakim jest Crikvenica. Wyobraźcie sobie że obiad (miejscowe specjały mięsne: Cevapcici, Rajżnici, itp. z frytkami) kosztowały go w wioskowej konobie ca. 100kn na osobę. My 100-120kn płaciliśmy za podobne obiady dla 2 osób - między bajki należy włożyć stwierdzenie że Istria i generalnie północ są droższe od północnej, środkowej i południowej Dalmacji. Na koniec tej relacji przygotuję szczegółowy wykaz cen w restauracjach i lokalach w których się stołowaliśmy.

Po posiłku skierowaliśmy się w okolice kościoła; pomimo jakże dalmatyńskiej lokalizacji (wzgórze), labiryntu uliczek, wspaniałego widoku z dziedzińca kościelnego całość nie zachwyca - ja chcę do Dalmacji :(

Obrazek


Nad Krkiem zbierają się ciężkie chmury - czas zbierać się do domu.

Obrazek
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 02.09.2008 13:13

Ciekawie opisujesz :)
Jaka szkoda, że Kvarner nie zachwyca tak jak Dalmacja! My byliśmy w Dalmacji już trzy razy i w przyszłym roku planujemy wyjazd na Istrię. (W końcu trzeba zobaczyć coś nowego!).
Ale czytając Twoją relację, obawiam się, że będę tam tęsknić za dalmackimi krajobrazami...
Czekam na dalszy ciąg :D
marsylia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 882
Dołączył(a): 19.07.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) marsylia » 02.09.2008 13:15

Rzeczywiście tanio się stołowaliście :roll: , ale nic tylko się cieszyć z tego. Czekam na więcej... :)
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 02.09.2008 14:41

Też się nie ustrzegłem przed porównywaniem Kvarneru z Dalmacją ( wcześniej 4-krotny pobyt tamże ) . A szkoda, bo to odbiera trochę frajdy z pobytu w Cro.
Ja byłem na Krk , w Krk, przez Novi Vinodoski i Senj przejeżdzałem w drodze do Velebitu. Krk jest bardziej zbliżona klimatem do standardowego ( dlamatyńskiego ? ) wyobrażenia o Chorwacji. Ale wybrzeże Kvarneru to przecież adriatycka odmiana CK-Austrii. Twoje zdjęcie kościółka - wypisz wymaluj małe miasteczko w Dolnej Austrii.
To się może nie podobać (?) , ale jadąc tam warto o tym wiedzieć i nie oczekiwać kolejnej "Dalmacji ".
A co do jedzenia, to masz calkowitą rację. Na Kvarnerze tańsze i ... tak samo dobre :)
el_guapo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1560
Dołączył(a): 08.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) el_guapo » 02.09.2008 14:48

plavac napisał(a):To się może nie podobać (?) , ale jadąc tam warto o tym wiedzieć i nie oczekiwać kolejnej "Dalmacji ".


Właśnie! Wszystkim rozpoczynającym przygodę z Chorwacją polecam zacząć od północy (Kvarner, Istria, Krk). Podczas kolejnych wyjazdów powoli zmierzać na południe - będzie tylko lepiej.

Tak czy inaczej, Kvarner powinno się zobaczyć i nie stawiam na nim definitywnego 'krzyżyka'. W zanadrzu mam jeszcze Pulę i Baśkę... :wink: które choć trochę rehabilitują cały pobyt.

Żeby niejako usprawiedliwić Kvarner dodam że podobno na Rabie jest jak tak jak w Dalmacji. :lol:
el_guapo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1560
Dołączył(a): 08.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) el_guapo » 03.09.2008 13:07

17.08.2008; po południu

Przedpołudnie upłynęło pod znakiem leniuchowania. Tym razem poszliśmy na plażę skalistą. Początkowo decyzja wydawała się błędna - droga do plaży zaczęła piąć się w górę, a za barierką był gąszcz krzaków który skutecznie uniemożliwiał zejście. Znaleźliśmy jednak schodki na dół. "Plaża" była wybetonowanym pomostem z łagodnym zejściem do wody. Ogromna zaleta to zupełny brak ludzi. Wada - podobnie jak na wszystkich plażach Dramalj i Crikvenicy to prawie natychmiastowa głębina.

Po południu poszliśmy nadmorskim bulwarem do Crikvenicy. Po drodze niestety spotkała nas niemiła przygoda. W restauracji w której pierwszego dnia zostawiliśmy trochę kun zamówiliśmy lody. Oczywiście po jednej kulce, czyli 2 lody po 1 kulce = 10kn. Daliśmy banknot 200kn i powiem szczerze nie licząc reszty odeszliśmy. Podczas płacenia za kolejną przyjemność okazało się że zamiast 190kn mamy 140kn. Ewidentnie zostaliśmy oszukani, bo tego dnia mieliśmy ze sobą 200kn, a przed lodami ani po lodach nie kupowaliśmy nic na co moglibyśmy wydać 50kn.

Podczas spaceru do Crikvenicy okazało się że jest jeszcze kilka plaż żwirowych, przy czym jedna, b.zadbana z pełnym zapleczem sanitarnym jest płatna 10kn. Mając na uwadze żwirek na plaży oraz w wodzie a także czystość i pełne zaplecze myślę że jest to dobra cena. Jeżeli ktoś nie jest w stanie robić większego wysiłku może skorzystać z pociągu drogowego który kursuje pomiędzy Dramalj a Crikvenicą.

Crikvenica nie zachwyciła nas, ot zwykłe, niezbyt urodziwe miasto. Przy samym porcie jest dość ohydny budynek w formie sześcianu, architekturą nawiązujący do lat 60-70tych. Jest za to gdzie wydać kilkaset kun i przy tym dobrze się zabawić lub zjeść. Jako że byliśmy po obiadokolacji wstąpiliśmy tylko do kawiarni na deserek. Za cztery pokaźne puchary lodów (każdy w innym smaku i wystroju :wink: ) zapłaciliśmy 100kn.
Poza słodyczami mamy naprawdę całą masę restauracyjek z dość tanimi potrawami. Zawsze znajdzie się miłe miejsce do odpoczynku, przy czym lepiej zająć miejsce dalej od centrum Crikvenicy w jednej z restauracyjek sąsiadujących z nadmorskim parkiem.

Z poru w Crikvenicy można udać się na kilka wycieczek łodzią. Jest standardowy FishPiknik, GlassBoat, Rejsy na Krk, oraz całodniowe rejsy dookoła Krku i nawet na Rab. Cen niestety nie znam, gdyż po organizatorach pozostały tylko plakaty, a ceny nie były wystawione.

Centrum Crikvenicy to spory ryneczek, który nie ma raczej bogatej historii. Po otoczeniu wnioskuję że powstał raczej w połowie XXw niż wcześniej :cry: . Otaczają go paskudne domy z lat 60-70tych, oraz 'winogronka' budek z lichymi pamiątkami. Jest też tam targ mięsny i rybny oraz spory Konzum. Ogólny kiepski wizerunek miasta i rynku psuje dodatkowo wiadukt Jadranki, który przechodzi nad miastem i szpeci widok na góry. Niedaleko rynku jest także parking (płatny) oraz hipermarket Plodine.

Jedną z nielicznych, ciekawych budowli w Crikvenicy jest żółty hotel położony w rozległym i ogólnodostępnym ogrodzie.

Niestety zrobić ładne zdjęcie w "nieciekawych okolicznościach przyrody" jest ciężko, zatem zdjęć z Crikvenicy będzie mało. Ale już jutro pojedziemy do Puli...:lol:

Plaża w Crikvenicy
Obrazek

Mostek w Crikvenicy (nie wiadukt)
Obrazek

Hotel w Crikvenicy
Obrazek
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 03.09.2008 13:23

Niesamowite te szaleństwa chmur na niebie!!! Dla takich fotek warto mieć niepewną pogodę :lol: :lol: :lol:
Pozdrawiam i melduję, że zaglądam i czytam :D
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 04.09.2008 09:03

Zatem do Puli :!:
el_guapo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1560
Dołączył(a): 08.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) el_guapo » 04.09.2008 17:32

17.08.2008
Zatem jedziemy do Puli. Pobudka zaplanowana na 06:00 o dziwo dochodzi do skutku. Każdy ma 15min na poranną toaletę, czyli o 07:00 w teorii wszyscy powinni siedzieć w aucie zwarci i gotowi. Koniec końców wyruszamy o 07:15 - i tak nie jest źle.
Kierujemy się na Rijekę. Mijamy drogę 501, którą zjechaliśmy na Jadrankę z A6. Przed nami otwiera się wspaniały widok na most na Krk i Uckę i nieco mniej atrakcyjny na rafinerię w Rijece.

Obrazek
Obrazek

Zmierzamy w kierunku zatoki przed Rijeką - nazwę ją Zatoką Bakarską (od miasteczka Bakar) - stanowiącą naturalny port dla Rijeki. Drogi poprzez przesmyk nie ma, należy zatem objechać całą zatokę brzegiem. Gdzieś na dole znajduje się miasteczko Bakar - pięknie położone na jednym z końców zatoki, z góry wygląda bardzo ładnie - niestety nie będziemy mieli czasu żeby je odwiedzić.

Obrazek

Przed nami nasz cel: wiadukty obwodnicy Rijeki. Z dołu wyglądają groźnie, wsparte na kilkudziesięciometrowych pylonach znajdują się ca. 100m nad poziomem wody i miasteczkiem Bakar. Za każdym razem kiedy jestem w HR podziwiam tamtejszych inżynierów lądowych.

Obrazek
Obrazek

W porannych korkach mijamy Rijekę, która z obwodnicy nie wygląda na interesujące miasto. Zabudowa północno-wschodnia to raczej blokowiska. Nie są to bynajmniej długie i niskie "klocki" ale strzeliste, 20to kilkupiętrowe "punktowce" zbudowane dodatkowo na kilkudziesięciometrowych skałach. Widok z ostatniego piętra musi być rewelacyjny.

Obrazek

Wyjeżdżamy z Rijeki. Nasz kierowca uparcie kieruje się na Istryjski Ipsylon, ja z uporem maniaka każę mu jechać wybrzeżem przez Opatiję, Loran i Labin. Po wjeździe do Opatiji od razu rzuca się w oczy odmienność tego miasteczka od podobnych wielkościowo miasteczek Dalmacji i tych które już widzieliśmy na wschodnim wybrzeżu Zatoki Kvarnerskiej. Architektura, rozkład ulic, czystość, wreszcie "ekskluzywność"; bardziej przypominają miasteczka południowej Francji, albo podparyskie dzielnice.

Obrazek
Obrazek

Za Opatiją czeka nas miła niespodzianka - wyjeżdżamy na położoną pośród wzniesień równinę. Przypomina ona Dolinę Neretwy w miniaturze.

Obrazek

Ok. 11:00 wjeżdżamy do Puli. Jesteśmy na czczo więc pierwsze kroki kierujemy w stronę małego Bistro zlokalizowanego przy (wydaje mi się) głównym rondzie Puli łączącej ul. Istarskie Divizjie, Starih Statuta i Trscanską. Pałaszujemy pyszne, późnie śniadanko na które składają się 3x sandwicze z tuńczykiem i 1x naleśniki. Sandwicze były ooooogromne, pyszne, świeżutkie, dla mnie bomba.

Czas rozpocząć wreszcie poszukiwania największych atrakcji Puli.

Obrazek

Na pierwszy ogień idzie amfiteatr. Zapuszczamy się w boczne uliczki, bo zgiełk porannego ruchu daje się we znaki. Zmierzamy prosto do amfiteatru ul. Gladijatorską (fajna nazwa), po drodze "męcząc" spotkanego sierściucha.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Teraz poszukamy słynnej rzymskiej mozaiki. Podobno trafić do niej jest nie lada sztuką. Zapuszczamy się zatem w wąskie uliczki, tym razem jakby żywcem przeniesione z Trogiru. Znaleźć mozaikę nie będzie łatwo, ale o tym za jakiś czas...

Obrazek
Obrazek
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 05.09.2008 08:06

El_guapo i ja czytam Twoją relację, ale dopiero teraz się ujawniam ;)... Muszę tutaj napisać, żeśmy 5 lat temu z Rijeki uciekali na południe bo nas przeraziła... Tłumy, hałas, ceny, blokowiska... to nie tak miało być :?. Widzę, że Wy wybraliście kierunek odwrotny do naszego :D i tak sobie w duchu myślę, że może kiedyś zajrzymy do Puli :roll: Pięknie tam, a my lubimy zabytki :D, labirynty uliczek... żeby tylko był gdzieś tam w pobliżu jakiś mały cichy camping :roll:, bo właśnie kilka dni temu kupiliśmy nowy namiot giganta 6-cioosobowego :roll:

Pozdrav :papa:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Kvarner 2oo8 - strona 2
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone