Kultura jazdy

Michał233 napisał(a):W Czechach to lepiej jechać wolniej i jeśli jest ograniczenie to jechać zgodnie z przepisami. Po co robić sobie problemy z czeską policją? A chciałem się Was zapytać, tak już trochę obok tematu: znacie może na Androida jakieś systemy, z których będę się mógł dowiedzieć, gdzie jest stacja itd? Najlepiej, offline. Wiem, że może mało takich jest ale jednak.

Offline to raczej nie znajdziesz bo skąd i na jakiej zasadzie miało by to działać, ja z doświadczenia zeszłorocznego używałem Yanosika, jadąc znaną trasą CZ.A.SLO, na głównej drodze ktoś musiał też z Yanosikiem jechać bo jakieś tam powiadomienia były. Co prawda Yanosik podaje że tam nie działa, ale nie działa tylko mapa, czyli przełączając na nawigację zawsze będziemy w szczerym polu, jednak powiadomienia działają już OK, zeszłego roku miałem kartę lebara, gdzie za 10zł było kilkaset mb internetu, a tego roku za podobne pieniądze są pakiety internetowe w ramach UE.

A wracając do offline w zależności jaką masz nawigację to poszukaj w necie punktów poi, które informują o miejscach kontroli, jednak jak dla mnie mija się to z celem bo nawigacja później co chwilę uwaga możliwa kontrola. po którymś tam razie gdy jej nie ma nie zwraca się już na to uwagi:)

Wszystko zależy co masz ... na Polskę do Garmina znakomicie sprawdza się darmowa UMP, są pliki "gotowce" POI ja aktualizuję przed każdą podróżą i oceniam trafność na powiedzmy 80% ... do tego trochę trzeba czasem pomyśleć i jakoś daję radę
Co do Europy to sprawa się nieco komplikuje bo jest kilka płatnych serwisów oferującyh pkt POI...

TUTAJ np info

jackuc napisał(a):Wszystko zależy co masz ... na Polskę do Garmina znakomicie sprawdza się darmowa UMP, są pliki "gotowce" POI ja aktualizuję przed każdą podróżą i oceniam trafność na powiedzmy 80% ... do tego trochę trzeba czasem pomyśleć i jakoś daję radę
Co do Europy to sprawa się nieco komplikuje bo jest kilka płatnych serwisów oferującyh pkt POI...

Jak 80% czego? Że niby na 10 informacji o możliwym punkcie kontroli w 8 stoi policja?

Pkt POI informują mnie o ustawionych radarach stałych i to jest na bieżąco aktualizowane, więc trafność informacji jest naprawdę spora, tym bardziej, że teraz przed żółtymi radarami oraz przenośnymi ustawione powinny być tablice informujące, więc naprawdę jest ok (kiedyś takich tablic nie było a mimo to pkt POI potrafił o tym poinformować zawczasu) a navi jedynie potwierdza taka infomrmację, i to jeszcze przed znakami. Do tego dochodzą patrole "lotne" których jest w niektórych miejscach mniej lub więcej i tutaj też mam odp info, kiedy navi mówi mi "uwaga kontrola drogowa", która może być lub nie ... oczywiście nie podążam ślepo za info z navi... CB nie mam i daję radę bez niego

Jeżdziłem do Ustki, Kołobrzegu, w gory itp a żaden mandat nie przyszedł jak na razie ...

Na stronie scdb.info można za free pobrać:

Mobile Speed Cameras
http://www.scdb.info/en/plugin-garmin/

Ale to są tylko radary przenośne natomiast subskrypcja roczna za pełną wersję to prawie 10 EUR, ale może lepsze to niż nic...

jackuc napisał(a):Pkt POI informują mnie o ustawionych radarach stałych i to jest na bieżąco aktualizowane, więc trafność informacji jest naprawdę spora, tym bardziej, że teraz przed żółtymi radarami oraz przenośnymi ustawione powinny być tablice informujące, więc naprawdę jest ok (kiedyś takich tablic nie było a mimo to pkt POI potrafił o tym poinformować zawczasu) a navi jedynie potwierdza taka infomrmację, i to jeszcze przed znakami. Do tego dochodzą patrole "lotne" których jest w niektórych miejscach mniej lub więcej i tutaj też mam odp info, kiedy navi mówi mi "uwaga kontrola drogowa", która może być lub nie ... oczywiście nie podążam ślepo za info z navi... CB nie mam i daję radę bez niego

Jeżdziłem do Ustki, Kołobrzegu, w gory itp a żaden mandat nie przyszedł jak na razie ...

Tylko że punktów pomiaru prędkości jest tak dużo że jak ktoś jedzie zgodnie z przepisami to mu są na nic, a jak chce jechać szybciej to nie pojedzie bo punktów pomiaru w nawigacji jest na tyle że jak by przed każdym zwalniać to nie ma kiedy jechać szybciej.
Ogólnie tak jak zauważyłeś przed fotoradarem musi być informacja że takowy jest. Wiec jest to tylko podwajanie informacji. Tak jak napisałem koszty połączeń danych w roamingu nie są już jakieś wielkie, za 10zł spokojnie można przez 2 tygodnie jeździć nonstopa z włączonym np Yanosikiem, którego skuteczność jest znacznie większa niż punktów poi w nawigacji.
Dlatego ździwiło mnie skuteczność na poziomie 80% bo taka skuteczność ani nie 1%. Z własnego doświadczenia wiem że nawigacja mówi mogę być a ich w 99% nie ma:)

Pewnie tak, masz rację, z Yanosika korzystałem testowo w Polsce i było ok, ja natomiast jestem przyzwyczajony do mojego Nuviego, lubię sobie zaplanować trasę w kompie a potem ją wgrać do navi i jechać tak jak ja chcę.
Staram się nie przeginać i ... nie dać się głupio złapać.

Bez urazy, ale to jest właśnie problem kierowcy- Polaka. Co zrobić, aby "oszukać"- jechać szybciej, ale bez konsekwencji. Nie będę się rozwodzić, ale nasuwa mi się tylko jedna myśl- jedźmy tak jak w drodze do Chorwacji przez Czechy, Austrię, Słowację.... Skoro tam potrafimy jeździć, to dlaczego w Polsce nie?
Znaki drogowe są po to, aby się do nich stosować.
Czyżby nowy taryfikator kar był jeszcze za niski?
Jest jedna zasada- prędkość dostosowujemy do panujących warunków i sytuacji na drodze. Jestem kobietą- co prawda nie blondynką, ale kobietą.Uważam jednak, że skoro np. Słowak, Czech i Austriak.... i pojazdy jadące z przodu jadą z równą, określoną- sądzę, że zgodną z obowiązującymi przepisami prędkością, to trzymajmy się tej prędkości- nie wyprzedzajmy bez sensu, a co najważniejsze- nie spowalniajmy ruchu. Pozdrawiam. Alicja

strzelec napisał(a): Nie będę się rozwodzić...

Mąż pewnie zadowolony
Ale popieram w całej rozciągłości co do meritum.

Dzięki bardzo.

Bocian napisał(a):Ale popieram w całej rozciągłości co do meritum.

Rzadko się z Bocianem zgadzam ale tym razem nie mam innego wyjścia

strzelec napisał(a):Bez urazy, ale to jest właśnie problem kierowcy- Polaka. Co zrobić, aby "oszukać"- jechać szybciej, ale bez konsekwencji. Nie będę się rozwodzić, ale nasuwa mi się tylko jedna myśl- jedźmy tak jak w drodze do Chorwacji przez Czechy, Austrię, Słowację.... Skoro tam potrafimy jeździć, to dlaczego w Polsce nie?

strzelec napisał(a):a co najważniejsze- nie spowalniajmy ruchu. Pozdrawiam. Alicja

święte słowa

Jeszcze żebyśmy w Polsce tak jeździli jak piszesz to by było całkiem całkiem...

paulr napisał(a):Tylko że punktów pomiaru prędkości jest tak dużo że jak ktoś jedzie zgodnie z przepisami to mu są na nic, a jak chce jechać szybciej to nie pojedzie bo punktów pomiaru w nawigacji jest na tyle że jak by przed każdym zwalniać to nie ma kiedy jechać szybciej.

Jeszcze takie przemyślenia co do Yanosika. Nie wiem jaka jest jego skuteczność poza granicami, np już w Chorwacji też nie spodziewam się, aby była jakaś bardzo dobra. Ponadto jak pamiętam owszem system informował o radarach, patrolach itp, ale równocześnie wiele powiadomień było bez sensu i zbytecznych. Stoi np samochód na poboczu a telefon pokazuje wypadek... dlatego ja pozostaję przy navi, nie szaleć, a korzystając z Yanosika, nie wiem, może się mylę, ale może człowieka fantazja czasem zbytnio ponieść jak czuje się bezkarny ...

jackuc napisał(a):

strzelec napisał(a):Bez urazy, ale to jest właśnie problem kierowcy- Polaka. Co zrobić, aby "oszukać"- jechać szybciej, ale bez konsekwencji. Nie będę się rozwodzić, ale nasuwa mi się tylko jedna myśl- jedźmy tak jak w drodze do Chorwacji przez Czechy, Austrię, Słowację.... Skoro tam potrafimy jeździć, to dlaczego w Polsce nie?

strzelec napisał(a):a co najważniejsze- nie spowalniajmy ruchu. Pozdrawiam. Alicja

święte słowa

Jeszcze żebyśmy w Polsce tak jeździli jak piszesz to by było całkiem całkiem...

I gdybyśmy nie mieli tyle "obszaru zabudowanego wśród pól i w lasach", takiej ilości znaków, często bezsensownie ograniczających prędkość, podwójnej ciągłej pomalowanej chyba tylko po to, aby więcej farby wyszło, to może okazałoby się, że wcale nie jeździmy tak źle
Sam widziałem Czecha jadącego (lecącego?) u nas na A1 z zacną prędkością na budziku, ale też widziałem naszego krajana w białym Audi A5 (SPS....) jadącego zdecydowanie szybciej niż reszta na autostradzie w Austrii.
U nas po prostu często ludzie jadą szybciej niż pozwalają znaki, bo te często są stawiane tak, jakby po naszych drogach jeździli sami skacowani kierowcy w samochodach ze skoszoną gometrią na łysych oponach przy marznącym deszczu. Bo jak wytłumaczyć ograniczenie do 60-70km/h przed łukiem, gdzie widoczność jest dobra, nie ma za nim skrzyżowania a łuk swobodnie można pokonać ~2x szybciej i samochód nie ma zamiaru zwiedzać krajobrazu?

No mam tak na Siekierkowskim że na łuku zmniejsząją z 80 do 60km/h i jak dla mnie to zdecydowanie za wolno, ale jak wiadomo góralska teoria poznania mówi, że są trzy prawdy: święta prowda, tyż prowda i gówno prowda.
Zatem często na owym łuku, jedzie lewym pasem pan czy pani 50 i dodatkowo zjeżdża dosyć znacząco na pas prawy (coś a'la "ścina" łuk) A jedzie lewym bo za 300m jest rozwidlenie ... no cóż o ile pamiętam wiele takich rzeczy było poruszanych w wątku kultura jazdy.
Prawda jest pośrodku, owszem są miejsca z fatalnym oznakowaniem itp ale jest też masa "Miszczów", którzy odbiegają zarówno w gorę jak i w dół, zarówno jeśli chodzi o chamstwo, umiejętności kierowania pojazdem i psychofizyczne, rozum itp itd ...