greenrs napisał(a):Blaugrana napisał(a):Chamstwo, agresja na drodze, lekceważenie przepisów, pośpiech, wyścigi, większość co najmniej ze szlacheckim rodowodem albo poseł na sejm, po kieliszku ?
I nikt się nie przyzna, że dostał mandat ?
Taka już nasza ta "szlachecka" natura
Z innej beczki... Spróbuj za naszą zachodnią granicą znaleźć pijaka na ulicy! Prędzej znajdziesz 1000 euro. A tam nie ma żadnej ustawy "antyalkoholowej". Widok ludzi (również kobiety) popijające piwko w parku na ławeczce jest nader powszechny, tyle tylko, że nikt się nie słania na nogach, nie zaczepia przechodniów, nie rzuca butelek... Niemiec bez żadnych oporów wsiada do auta po jednym piwku wypitym do obiadu. Kontrole trzeźwości zdarzają się tak często jak spotkania z żyrafą w środku miasta... i jakoś nikt nie zabija rodziny jadąc po pijaku. Dlaczego?
A co do karania pijaków za kierownicą, myślę że dobrym sposobem byłaby publikacja wizerunku - w lokalnej prasie, internecie (można by stworzyć specjalną stronę), telewizji... Sposób prosty, tani i wydaje mi się, że skuteczny. Tylko niestety nasze chore prawo chroni wizerunek przestępcy, nie licząc się z ofiarami.
Nie wiem jak jest w Niemczech, nigdy nie byłam.
Natomiast np w Stanach, za otwartą butelkę piwa czy pustą puszkę przewożoną w aucie, nawet w bagażniku ( jeżeli policjant ma podstawę przeszukać samochód) można trafić do paki. Ktoś kto spowoduje tam wypadek po pijanemu od razu idzie do więzienia, do końca życia ma w rejestrze notkę co zrobił. Ci, którzy byli parę razy złapani dostają elektroniczną obrożę ( praca- dom- szkoła dzieci ) po której mogą się poruszać autem.
U nas (mz) nawet, po jednym piwie powinno być zero tolerancji.