Kultura jazdy

stachan napisał(a):(...) W mojej ocenie jedynym skutecznym sposobem jest zatrzymywanie uprawnień (...)

Skuteczny sposób?
On też miał zatrzymane prawo jazdy.
https://wiadomosci.wp.pl/14-latek-nie-z ... 326599424a
I co? I nic.
Sposób okazał się nieskuteczny a ocena nietrafna.

Jak to mówią: "z ręką na sercu"
czy zwracacie uwagę kierowcy (jako pasażer)
gdy pozwala on sobie np. na 80 kmh w miejscu, gdzie jest 70 kmh,
gdy siedzi komuś na bagażniku zamiast trzymać odpowiedni odstęp,
gdy ignoruje STOP na zielonej strzałce,
gdy popyla ponad 20 kmh w strefie zamieszkania* całkowicie ignorując absolutne pierwszeństwo pieszych,
gdy w ogóle nie reaguje przy zbliżaniu się do przejścia dla pieszych...
itp. itd.?

Nie?
To po co ta hipokryzja tutaj?

Gdzieś w sieci jest fajne nagranie ze Szwajcarii.
Na 60 kmh delikwent został złapany mając 65 kmh na radarze.
Zaczął coś mruczeć o 10% tolerancji.
Odpowiedź była krótka i zwięzła: gdyby taka tolerancja istniała, na znaku byłoby 66 kmh, a nie 60.


* to pisałem ja, boboo, któremu prawie rozbito zegarek bocznym lusterkiem w strefie zamieszkania.

Otóż to. Przyzwolenie społeczne powoduje, że jest jak jest. Przecież nikt nie będzie konfidentem i donosicielem.

boboo napisał(a):

* to pisałem ja, boboo, któremu prawie rozbito zegarek bocznym lusterkiem w strefie zamieszkania.

A i ludzie chodzą jak "Święte Krowy"..

Tak się składa, że w takiej strefie jestem (jako pieszy) "świętą krową".
Ale co mnie dziwi -
("a dziwić się wolno każdemu" jak powiedział Arcymechanik do Pana Kleksa)
- to to, że w Polsce można w takiej strefie "gnać" 20 kmh.
(ale to nie była prędkość styku lusterka z zegarkiem - tę szacuję na 30-40 kmh)
W kraju, w którym mieszkam, można tylko z prędkością "pieszo-spacerową" (Schrittgeschwindigkeit) czyli około 6 kmh,
a obrazowo: nie możesz wyprzedzić idącego normalnym krokiem człowieka.

boboo napisał(a):W kraju, w którym mieszkam, można tylko z prędkością "pieszo-spacerową" (Schrittgeschwindigkeit) czyli około 6 kmh,
a obrazowo: nie możesz wyprzedzić idącego normalnym krokiem człowieka.

Każdy kraj ma różne dziwne przepisy Moim zdaniem to lekka przesada ale przynajmniej pomysłodawcy nie można zarzucić nieczystych intencji, innych niż bezpieczeństwo pieszych. Przeciwnie niż jest to u nas.
Polski kodeks drogowy jest nastawiony na maksymalizację zysków a nie bezpieczeństwo. Łatwo wlepić 1500 zł kierowcy bo nie zatrzymał się przed przejściem bo pieszy stał metr od krawężnika, tyłem do przejścia ale według policjanta był "wchodzącym na przejście". Piesi natomiast wchodzą na jezdnię z marszu, bez rozglądania się i chwili zawahania bo przecież mają pierwszeństwo i za nic prawa fizyki. Może się mylę ale wydaje mi się, że takie rzeczy tylko w Polsce.

Tymczasem...

boboo napisał(a):

stachan napisał(a):(...) W mojej ocenie jedynym skutecznym sposobem jest zatrzymywanie uprawnień (...)

Skuteczny sposób?
On też miał zatrzymane prawo jazdy.
https://wiadomosci.wp.pl/14-latek-nie-z ... 326599424a
I co? I nic.
Sposób okazał się nieskuteczny a ocena nietrafna.

Tacy kierowcy jeżdżą masowo po naszych drogach bo ściganie ich jest nieopłacalne. Kar finansowych nie można od nich egzekwować bo najczęściej są niewypłacalni a zamknięcie ich generuje dodatkowe koszty. Przecież utrzymanie więźnia kosztuje. Dlatego przynajmniej raz w tygodniu słyszymy o różnych wypadkach spowodowanych przed bandytów mających na koncie kilka zakazów prowadzenia pojazdów. A to tylko wierzchołek góry lodowej bo najczęściej dowiadujemy się tylko o tych, którzy kogoś zabiją. I co? I nic... Budżet ważniejszy niż ludzkie życie.

boboo napisał(a):Tak się składa, że w takiej strefie jestem (jako pieszy) "świętą krową".

Z tym tematem nie jest tak do końca. Pieszy ma pierszeństwo ale zarazem nie może utrudniać ruchu innych uczestnikom ruchu.

Marlowe1994 napisał(a):I jak to by miałoby wpłynąć na to żeby ci ludzie nie jeździli bez uprawnień, tak jak to dzieje się aktualnie?

Nie wiem, gdyż takie rozwiązanie jest stosowane w ograniczonym stopniu, ale uważam, że nawet wysoki mandant nie powstrzyma idioty drogowego przed kolejnym występkiem. Natomiast zatrzymanie prawa jazdy możliwe, że tak.

Mandacik to można dać za złe parkowanie. Dla idioty, który na ograniczeniu 50 km/h jedzie ponad 100 km/h, czy na autostradzie leci blisko 200 km/h mandat wrażenia nie zrobi. Zatrzymanie prawa jazdy jest z pewnością bardziej dolegliwe. Dodatkowo badania psychiatryczne, które mogłyby pozbawić go uprawnień na zawsze + kara bezwzględnej odsiadki za złamanie zakazu.

boboo napisał(a):Skuteczny sposób? On też miał zatrzymane prawo jazdy.
https://wiadomosci.wp.pl/14-latek-nie-z ... 326599424a
I co? I nic.

Napisałem łącznie:

stachan napisał(a):W mojej ocenie jedynym skutecznym sposobem jest zatrzymywanie uprawnień i kierowanie delikwentów na badania psychiatryczne. Nie jakieś śmieszne i nic nie warte testy psychologiczne, tylko porządne i gruntowne badania psychiatryczne.

greenrs napisał(a):Tacy kierowcy jeżdżą masowo po naszych drogach bo ściganie ich jest nieopłacalne. Kar finansowych nie można od nich egzekwować bo najczęściej są niewypłacalni a zamknięcie ich generuje dodatkowe koszty. Przecież utrzymanie więźnia kosztuje. Dlatego przynajmniej raz w tygodniu słyszymy o różnych wypadkach spowodowanych przed bandytów mających na koncie kilka zakazów prowadzenia pojazdów. A to tylko wierzchołek góry lodowej bo najczęściej dowiadujemy się tylko o tych, którzy kogoś zabiją. I co? I nic... Budżet ważniejszy niż ludzkie życie.

Kiedyś funkcjonowały roboty publiczne, do których kierowano osadzonych - w ten sposób pracowali na swoje utrzymanie, spłacali (w części, ale zawsze) grzywny i coś tam jeszcze odłożyli na wypiskę. Teraz oczywiście jest z tym problem, choć w mojej ocenie wystarczy chcieć...

stachan napisał(a):

Marlowe1994 napisał(a):I jak to by miałoby wpłynąć na to żeby ci ludzie nie jeździli bez uprawnień, tak jak to dzieje się aktualnie?

Nie wiem, gdyż takie rozwiązanie jest stosowane w ograniczonym stopniu, ale uważam, że nawet wysoki mandant nie powstrzyma idioty drogowego przed kolejnym występkiem. Natomiast zatrzymanie prawa jazdy możliwe, że tak.

Osobiście nie sądzę. Widać to w informacjach gdzie podaje się, że kolejny zatrzymany bez prawka albo ma odebrane. Wysokie kary finansowe i tak jak było pisane, nieuchronność tej kary może zrobiłoby robotę. Plus ostracyzm społeczny itp.

stachan napisał(a):Napisałem łącznie:

stachan napisał(a):zatrzymywanie uprawnień i kierowanie delikwentów na badania psychiatryczne.

OK, badanie potwierdzi, że słusznie zatrzymano uprawnienia. A może nawet dołoży swoje w stylu: "pozbawić łajdaka dożywotnio uprawnień".
Ale powtórzę pytanie: I co?
Jeśli jeździł przy - dajmy na to - dwuletnim zakazie, to myślisz, że dożywotni zakaz zrobi na nim wrażenie?
Bo co innego, oprócz "czasu trwania zakazu" da nawet najgruntowniejsze badanie psychiatryczne?

Ale zgadzam się z tymi robotami publicznymi i samoutrzymaniem.
Za młodu widziałem sporo pracujących z łopatami/kilofami przy torach w kubraczkach z wielką pieczątką "ZK".
Dziś torowiska jakby opustoszały...

boboo napisał(a):Za młodu widziałem sporo pracujących z łopatami/kilofami przy torach w kubraczkach z wielką pieczątką "ZK".
Dziś torowiska jakby opustoszały...

No bo "Zakłady Kasprzaka" zostały zlikwidowane w 1999 roku.

Wizja niepoprawnego optymisty:

Przekroczenia prędkości do 15 km - karane mandatami.

Przekroczenia prędkości powyżej 15 km - karane zatrzymaniem prawa jazdy na okres 1 miesiąca.

Jeżeli kierujący w ciągu 5 lat od zatrzymania prawa jazdy ponownie popełni wykroczenie to:
- prawo jazdy zostaje zatrzymane do czasu wydania opinii psychiatry,
- kierujący zostaje skierowany na badania psychiatryczne w trybie urzędowym (próba ograniczenia lewych zaświadczeń od lekarzy za łapówkę).

Od oceny lekarza psychiatry uzależniony jest zwrot prawa jazdy, ale okres minimalny zatrzymania w takim przypadku to 1 rok.

Kolejne wykroczenie powoduje pozbawienie uprawnień na okres 5 lat.

Kolejne - dożywotnio.

Prowadzenie samochodu bez uprawnień = przestępstwo. Kara minimalna - bezwzględne pozbawienie wolności od 18 miesięcy do 6 lat.

Jeżeli znany dziennikarz potrąca kobietę NA PASACH, nie ma prawa jazdy, przeglądu technicznego oraz ubezpieczenia OC i zostaje uniewinniony, to o czym my mówimy. Przykład idzie z góry. Niestety.
W Polsce, ale chyba nie tylko, brak jest praktycznie kontroli policji. Można kilka lat jeździć i nie być kontrolowanym.

aras519 napisał(a):Jeżeli znany dziennikarz potrąca kobietę NA PASACH, nie ma prawa jazdy, przeglądu technicznego oraz ubezpieczenia OC i zostaje uniewinniony, to o czym my mówimy. Przykład idzie z góry. Niestety.
W Polsce, ale chyba nie tylko, brak jest praktycznie kontroli policji. Można kilka lat jeździć i nie być kontrolowanym.

A jak skontrolują to usłyszą żeby się wzięli do roboty a nie kontrolowali porządnych ludzi i że przez nich mieszkamy w policyjnym państwie.

stachan napisał(a):Wizja niepoprawnego optymisty:

Przekroczenia prędkości do 15 km - karane mandatami.

Przekroczenia prędkości powyżej 15 km - karane zatrzymaniem prawa jazdy na okres 1 miesiąca.

Jeżeli kierujący w ciągu 5 lat od zatrzymania prawa jazdy ponownie popełni wykroczenie to:
- prawo jazdy zostaje zatrzymane do czasu wydania opinii psychiatry,
- kierujący zostaje skierowany na badania psychiatryczne w trybie urzędowym (próba ograniczenia lewych zaświadczeń od lekarzy za łapówkę).

Od oceny lekarza psychiatry uzależniony jest zwrot prawa jazdy, ale okres minimalny zatrzymania w takim przypadku to 1 rok.

Kolejne wykroczenie powoduje pozbawienie uprawnień na okres 5 lat.

Kolejne - dożywotnio.

Prowadzenie samochodu bez uprawnień = przestępstwo. Kara minimalna - bezwzględne pozbawienie wolności od 18 miesięcy do 6 lat.

Boboo i ja piszemy w sumie to samo. Zaproponuj sposób żeby ludzie nie jeździli po odebraniu uprawnień. Jak to spowodować? Biorąc pod uwagę to co powyżej , że można nie być kontrolowanym latami.