marekkowalak napisał(a): Może 1, góra 2 na 10 korzysta z telefonów w czasie jazdy, a do pisania sms-ów to jeszcze mniej.
To wszystko oczywiście podparte konkretnymi danymi?
A ja sądzę, że jeżeli tatuś z mamusią nie nauczą dziecka racjonalnego zachowania na ulicy i przestrzegania przepisów, to potem te zachowania lub braki w tymże, przenoszą się dalej. Bo potem jest rower czy hulajnoga, a na końcu samochód. Ale pewne zachowania i nawyki zostają. Zwłaszcza te związane z wygodnictwem i łamaniem przepisów. I tylko najgorzej gdy nagle w te etapy wedrze się nieplanowana przejażdżka w jedną stronę karawanem.
PS. Akurat w telewizornii leci rozmowa z insp. Markiem Konkolewskim na temat "współżycia" pieszych, rowerzystów i kierowców oraz konfliktów między nimi, a w której to padło stwierdzenie, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Nic dodać, nic ująć.
Pozdrawiam