Kultura jazdy

Z moich obserwacji wynika, że jednak po Nowym Roku nastąpiła wyraźna zmiana zachowań:
- w obszarze zabudowanym większość porusza się 50..60 km/h,
poza miastem, a zwłaszcza na S'kach i autostradach zmiany trochę mniej widoczne,
- w zdecydowanej większości kierowcy zatrzymują się przed przejściami dla pieszych gdy zbliża się pieszy,
- znaczna część pieszych zachowuje się na przejściach jak przysłowiowe święte krowy, często nawet nie zerkną na jezdnię przed wejściem na pasy

markid napisał(a):- w zdecydowanej większości kierowcy zatrzymują się przed przejściami dla pieszych gdy zbliża się pieszy,
- znaczna część pieszych zachowuje się na przejściach jak przysłowiowe święte krowy, często nawet nie zerkną na jezdnię przed wejściem na pasy

Tutaj się w pełni zgodzę, reszta niestety już robi się nieaktualna: śląskie, małopolskie, opolskie

markid napisał(a):- w zdecydowanej większości kierowcy zatrzymują się przed przejściami dla pieszych gdy zbliża się pieszy,
- znaczna część pieszych zachowuje się na przejściach jak przysłowiowe święte krowy, często nawet nie zerkną na jezdnię przed wejściem na pasy

De facto jeśli chodzi o przejścia dla pieszych z nowymi przepisami nic się nie zmieniło. Polecam ten materiał:

https://www.youtube.com/c/MotoPRawda/videos?view=0&sort=dd&flow=grid

A poniżej podsumowanie skutków wprowadzenie nowych przepisów:

https://www.youtube.com/watch?v=gOzNQBGmoDk

Osobiście w związku z wejściem "nowych" zasad i podejrzeniem że niektórzy piesi uznają się za nieśmiertelnych zakupiłem kamerkę. A kanał Motoprawda polecam z czystym sumieniem.

Pozdrowienia.

Uważam, że z pieszymi na przejściach powinien działać zdrowy rozsądek. Wiadomo, że jak jadę te 20-30 km/h i widzę, że są już bardzo blisko przejścia to się zatrzymam, ale jeśli są kilka metrów wcześniej to nie widzę potrzeby. Pieszy ma pierwszeństwo tylko wtedy jak wchodzi na przejście czyli de facto już jedną nogą powinien być. Uprzejmość i dobra wola obu stron jest ważniejsza często niż same przepisy.

Farstone napisał(a):Pieszy ma pierwszeństwo tylko wtedy jak wchodzi na przejście czyli de facto już jedną nogą powinien być. Uprzejmość i dobra wola obu stron jest ważniejsza często niż same przepisy.

Lepiej nie zakładać takiej tezy, że pieszy powinien być jedną nogą na przejściu, gdyż wolą ustawodawcy była zmiana tej zasady i uszczegółowienie pierwszeństwa w tym zakresie, że pieszy wchodzący na przejście dla pieszych będzie miał pierwszeństwo przed pojazdem, za wyjątkiem tramwaju (przed tramwajem pieszy będzie miał pierwszeństwo tylko, gdy znajduje się już na przejściu dla pieszych).

W mojej ocenie nie warto ryzykować batalii sądowej w przypadku ewentualnego potrącenia i dlatego każdy kierujący przy zbliżaniu się do oznakowanych przejść powinien stosować się do wymogu zachowania szczególnej ostrożności i zmniejszenia prędkości w taki sposób, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszego znajdującego się na tym przejściu albo na nie wchodzącego i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na tym przejściu albo wchodzącemu na to przejście.

Zachęcam każdego do montażu wideo-rejestratora w samochodzie, gdyż dzięki temu możemy uniknąć kwestii spornych przy ocenie czy pieszy zbliżał się do przejścia, czy na nie wtargnął.

Tak masz rację, szczególna ostrożność i dobra wola, ale piesi to też nie są święte krowy.

Dobrze by też było, żeby piesi pamiętali o zakazie używania telefonów podczas przechodzenia przez przejścia.

Bo o swoim pierwszeństwie na pasach wiedzą, ale o tym to już nie za bardzo.

Szczególnie dotyczy przejść przez jezdnie w pobliżu szkół

Według nowych przepisów za takie zachowanie jest mandat, gorzej tylko z egzekwowaniem i udowodnieniem. Myślę, że nagranie z kamerki w samochodzie może wystarczyć na takiego zawodnika z telefonem na pasach.

marekkowalak napisał(a):Dobrze by też było, żeby piesi pamiętali o zakazie używania telefonów podczas przechodzenia przez przejścia.

Podobnie jak i kierowcy np. o zakazie pisania sms-ów podczas przejeżdżania przez te pasy.

Przejechałem ostatnio PL wzdłuż i wszerz, miły zaskok - nie uświadczyłem poganiaczy i świecenia długimi. Miło.
Jedyny zauważony problem to wciskanie się w stworzony przepisowy odstęp od poprzedzającego pojazdu np. na autostradzie przy prędkości 130km/h.

Bravik napisał(a):
Podobnie jak i kierowcy np. o zakazie pisania sms-ów podczas przejeżdżania przez te pasy.

To jest rzadkość, na szczęście.

Natomiast przechodzenie po pasach z używaniem telefonu to standard, szczególnie wśród dzieciaków i młodzieży.

marekkowalak napisał(a):

Bravik napisał(a):
Podobnie jak i kierowcy np. o zakazie pisania sms-ów podczas przejeżdżania przez te pasy.

To jest rzadkość, na szczęście.

To tylko tak Ci się wydaje. Kierowanie ze smartfonem w ręku, zwłaszcza w ruchu miejskim to standard.
Zresztą nowe samochody same w sobie są smartfonami na kołach, poprzez naszpikowanie ekranami do sterownia wszystkich ustrojstw bryki.

Korzystanie z telefonu, nieważne czy przez kierowcę czy pieszego, jest nieodpowiedzialne. Mnie wkurza jedno i drugie.
Oczywiście pieszy ma mniejsze szanse przy kraksie, natomiast przepisów powinni przestrzegać wszyscy.

Bravik napisał(a):. Kierowanie ze smartfonem w ręku, zwłaszcza w ruchu miejskim to standard.

Tak ci się tylko wydaje. Na szczęście nie jest to standard. Może 1, góra 2 na 10 korzysta z telefonów w czasie jazdy, a do pisania sms-ów to jeszcze mniej.

Na pewno nie można tego zjawiska ilościowo porównywać do dzieciarni masowo przechodzącej przez pasy ze wzrokiem wlepionym w smartfony.

Zresztą nowe samochody same w sobie są smartfonami na kołach, poprzez naszpikowanie ekranami do sterownia wszystkich ustrojstw bryki.

A, to akurat prawda. I o ile w starszych autach wiele przycisków wciskało się bez patrzenia, tak teraz żeby coś znaleźć na wielofunkcyjnym wyświetlaczu, trzeba niestety oderwać wzrok od kierunku jazdy.

empire13 napisał(a):Korzystanie z telefonu, nieważne czy przez kierowcę czy pieszego, jest nieodpowiedzialne. Mnie wkurza jedno i drugie.
Oczywiście pieszy ma mniejsze szanse przy kraksie, natomiast przepisów powinni przestrzegać wszyscy.

Ot, mądrego po szkołach i przyjemnie posłuchać.

Bardzo podoba mi się ta Wasza ostatnia dyskusja. Co mnie wkurza najbardziej: to co napisał kolega o wpychaniu się w luki czyli odstępy między samochodami. Zawsze i wszędzie dla bezpieczeństwa jeździłam z odstępami. I nienawidzę zarówno jako pieszy jak i kierowca przepisu o zatrzymywaniu się bo ktoś zamierza przejść.
Komórkowcy ulicowi to tez plaga, ale bez mandatów, nie do ogarnięcia.