Kultura jazdy

Uważam podobnie a kilka lat jeździłem z przyczepką Podjazdy na chorwackich autostradach - mjut. Tempomat na 120 i samo jechało bez najmniejszego buntu. Oczywiście demon prędkości to nie jest, ale Astra została ochrzczona mianem osiołka. Czego by jej nie zapakować zawsze jechała tak samo. Nawet jak ją zbiłem o Madziarską Fabię w Csornie ciągnąc RIBa na podłodziówce, po wymianie kompletu chłodnic jechała jakby nigdy nic i jeździ do dziś z obitym pyskiem. Pamiętam wcześniejsze 86 kucy i 130 niutonów w benzynie. Były miejsca gdzie trzeba było mieszać między 3 i 4 biegiem i to w małym 206. Masakra

Astrą G jeżdżę od 2004 (kupiłem w salonie) - spisuje się super. Co roku zaliczam Chorwację z pełnym obciążeniem kempingowym, nigdy mnie nie zawiodła. Nie korci mnie zatem żadna zamiana na aktualne "jednorazówki".

Autocjesta gdzieś miedzy Zagrzebiem a Splitem. Trasa do Cro. Wyprzedza nas Tesla na warszawskich tablicach.130-140 na liczniku. Tak na szybko zerkam na navi. Minimum 1470 kilometrów do punktu trasy. Ile dni i ile ładowań do Cro? 4-5 dni i noclegów? Bo realnie zasięg elektryka to max 350km? Raczej 200? Szacun chyba że szybkie ładowanie 6-8h i dalej? Może jechali z Katowic ale to i tak 3 ładowania a gdzie dojazd na miejsce?

piotrekbeti napisał(a):Autocjesta gdzieś miedzy Zagrzebiem a Splitem. Trasa do Cro. Wyprzedza nas Tesla na warszawskich tablicach.130-140 na liczniku. Tak na szybko zerkam na navi. Minimum 1470 kilometrów do punktu trasy. Ile dni i ile ładowań do Cro? 4-5 dni i noclegów? Bo realnie zasięg elektryka to max 350km? Raczej 200? Szacun chyba że szybkie ładowanie 6-8h i dalej? Może jechali z Katowic ale to i tak 3 ładowania a gdzie dojazd na miejsce?

Jeżeli to była Tesla S, to ona ma zasięg prawie 600 km (ale to przy mega emeryckiej jeździe i jak jest ciepło - u mnie we wsi można se taką wypożyczyć, realny zasięg to 400-450 km; takie Renault Zoe, którym się interesowałem, zasięg ma do 250 km czyli realnie 150 ). Po drodze widziałem dwie stacje ładowania Tesli, na których jest opcja Supercharge 30 - ładujesz furę w pół godziny możesz przejechać kolejne 250-300 km. Także ten... nie trzeba wozić ze sobą generatora ani na tygodniowy urlop jechać na trzy tygodnie Generalnie, nawigacja w Tesli ma zaznaczone punkty ładowania, więc spokojna rozczochrana

Stacja ładowania w Mariborze


Wątpię, by Norweg na Krk jechał dwa tygodnie

Po tym wypadku "Polacy doprowadzili do tragedii na Słowacji. Ścigali się porsche i ferrari" utrwali się stereotypowy obraz Polaka za kierownicą.
Wy dalej dyskutujcie o jakiejś tolerancji.
Następnie, ukażą się wpisy o polowaniu policji.

zag napisał(a):Po tym wypadku "Polacy doprowadzili do tragedii na Słowacji. Ścigali się porsche i ferrari" utrwali się stereotypowy obraz Polaka za kierownicą.
Wy dalej dyskutujcie o jakiejś tolerancji.
Następnie, ukażą się wpisy o polowaniu policji.

A co ma wspólnego ściganie się z przekroczeniem prędkości na autostradzie o 10km/h?

Mnie się wydaje, że oni raczej się gdzieś "spieszyli".
Co ma wspólnego powiadasz, może i nic, poza zszarganą opinią, ogólnie złym samopoczuciem i raczej jeszcze bardziej nieprzychylnym podejściem policji słowackiej do przybyszy z Polski ( zresztą czeskiej i austriackiej również ), takie tam mało ważne szczegóły.
Ps. Te 10 km/h wydłuża drogę hamowania. Auto poruszające się z prędkością 130 km/h, zanim zacznie hamować przejedzie aż 29 m! I należy pamiętać, że jest to tylko czasy reakcji. Natomiast sama droga hamowania także wzrasta proporcjonalnie, ale już do kwadratu prędkości!
Te 10 km/h może zabić ,nawet na autostradzie.

Te ostatnie parę postów powinno wylądować w wątku o kulturze jazdy. Słowacka policja mówi o wyścigach a nie o spieszeniu się gdzieś. Trzy auta, kierowca drugiego orientuje się i hamuje a trzeci na niego najeżdża i rozbija się o Skodę z naprzeciwka, zabijając kierowcę. Czesi i Słowacy nie mają o nas jako o kierowcach najlepszej opinii. Ktoś tam przytomnie zauważył, że ichniejsze służby są zbyt pobłażliwe (póki co) i stąd to, że Pšonky rozrabiają na ich drogach.

CzechuXX napisał(a):

zag napisał(a):Po tym wypadku "Polacy doprowadzili do tragedii na Słowacji. Ścigali się porsche i ferrari" utrwali się stereotypowy obraz Polaka za kierownicą.
Wy dalej dyskutujcie o jakiejś tolerancji.
Następnie, ukażą się wpisy o polowaniu policji.

A co ma wspólnego ściganie się z przekroczeniem prędkości na autostradzie o 10km/h?

Dokladnie

Ci idioci pozbawieni mozgu nie jechali autostrada i NA PEWNO jechali zdecydowanie szybciej niz wynosi granica tolerancji
Pisze idioci, bo urzadzili sobie WYSCIGI na drodze krajowej, gdzie jest spory ruch i jest to strasznie niebezpieczne

Jechali w KONWOJU



Totalna glupota polaczona z czyms, co jest najbardziej poronionym, czyli jazda w KONWOJU

Przeczytaj sobie mój drugi wpis i mam takie spostrzeżenie graniczące z pewnością, że po tym zdarzeniu nawet te wasze magiczne 10km/h na Słowackiej autostradzie nie będzie mile widziane. Jak by nie patrzeć to jest przekroczenie przepisów ruchu drogowego i oczyma wyobraźni widzę tego śmiałka który polemizuje z policja o tolerancji prędkości, szczególnie na Słowacji.
Ps. Do tego doprowadzili nasi kochani rodacy, niestety. ( nie tylko ci ostatni)

https://wiadomosci.onet.pl/swiat/slowacja-tragiczny-wypadek-polacy-scigali-sie-luksusowymi-autami/j4wv7kv
A potem będą mówić, że słowacka policja poluje na Polaków.

Nie zaglądałem na "słowackie internety" ale w czeskim, wylewają wiadra pomyj na polskich kierowców (i tak jest za każdym razem, najczęściej w roli głównej występuje kierowca TIR):



Są też na szczęście głosy, że ani Czesi ani Słowacy lepsi za volantem nie są.

Sądząc po samochodach, to mają kasę i w Polsce prawdopodobnie udałoby im się wywinąć.
Jest wysokie prawdopodobieństwo, że Słowacy takiej sprawy nie odpuszczą i zapadnie wyrok pozbawienia wolności bez zawieszenia. A to oznaczałoby, że przynajmniej jeden z nich nie będzie się poruszał po drogach.
Ciekawi mnie też, jak zostanie potraktowany kierowca żółtego Ferrari

ACandrzej napisał(a):Sądząc po samochodach, to mają kasę i w Polsce prawdopodobnie udałoby im się wywinąć.
Jest wysokie prawdopodobieństwo, że Słowacy takiej sprawy nie odpuszczą i zapadnie wyrok pozbawienia wolności bez zawieszenia. A to oznaczałoby, że przynajmniej jeden z nich nie będzie się poruszał po drogach.
Ciekawi mnie też, jak zostanie potraktowany kierowca żółtego Ferrari

Odpowiedzialni za wypadek są wszyscy trzej kierowcy.

Koleś z Cayenne siedzi w areszcie, słowacka policja będzie starała się zrobić wszystko, by typa zamknąć na długo. Poza spowodowaniem śmierci w wyniku poniesionych obrażeń, ogólna szkoda na chwilę obecną została wyceniona na ponad 35 000 EUR. Kierowca Mercedesa zdążył zakończyć manewr i może być ukarany jedynie mandatem za wyprzedzanie w miejscu niedozwolonym. Winni sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym będą raczej 27 latek z Ferrari i 42 latek z Cayenne ale policja SR na razie prowadzi dalsze czynności...

Jedno zdjęcie zamiast 1000 słów (zdjęcia ze strony PSR).






Nóż się w kieszeni otwiera...