Kultura jazdy

boboo napisał(a):

bluesman napisał(a):Ludzie są tylko ludźmi więcej tolerancji

Dlatego napisałem, że rozumiem ich "niechęć" do ręcznego hamulca i ze stoickim spokojem przyjmuję STOP-światła w oczy.

Tu w analogii do stwierdzenia kolegi bluesman można dodać niechęć, niewiedzę, w d..ie to mam, ... na jazdę w dzień z włączonymi tylko światłami dziennymi w trakcie opadów deszczu, śniegu

MaReEK napisał(a):

bluesman napisał(a):

MaReEK napisał(a):boboo w pełni się zgadzam. Ale dodam jeszcze, że pretensje o światła stopu mają zazwyczaj ci, którzy w życiu nie jeździli automatem...

Celna uwaga, zajebiście celna, nie jeździłem i nie będę jeździł automatem ! może coś kolego rozwiniesz ? Ferrari też nie będę jeździł, tfu mercem i golfem również

Bo jeżdżąc automatem nikt się nie bawi w wachlowanie z D na P i z powrotem (że o ręcznym już nie wspomnę), a automatów jest coraz więcej i wszyscy ich kierownicy trzymają but na hamulcu.

Dokładnie.
Do kolegi Bluesman: też się zarzekałem
Teraz jeżdżę akurat automatem i nawet zaczęło mi się to podobać właśnie w korkach, choć wajcha to zawsze wajcha

endryu napisał(a):

boboo napisał(a):

bluesman napisał(a):Ludzie są tylko ludźmi więcej tolerancji

Dlatego napisałem, że rozumiem ich "niechęć" do ręcznego hamulca i ze stoickim spokojem przyjmuję STOP-światła w oczy.

Tu w analogii do stwierdzenia kolegi bluesman można dodać niechęć, niewiedzę, w d..ie to mam, ... na jazdę w dzień z włączonymi tylko światłami dziennymi w trakcie opadów deszczu, śniegu

A pięknej przejrzystej nocy z halogenami przeciwmgłowymi...

Trzeba w takim razie otwarcie powiedzieć, że lenistwo kierujących automatami powoduje oślepianie wieczorową porą innych kierowców A poważnie, sam jednak staram się nie trzymać nogi na hamulcu staram się również w miarę możliwości jak najszybciej ruszać ze świateł, gdyby się wszyscy tak starali chociaż jak ja to już by nas spod tego skrzyżowania więcej przejechało. Co do świateł przeciwmgłowych używanych niezgodnie z przeznaczeniem to największy obciach na drodze moim zdaniem.

Ja jeżdżę automatem (DSG) i używam Auto-Hold'a który po zatrzymaniu trzyma auto na 'hamulcu' do ponownego naciśnięcia 'gazu'. Wtedy cały czas palą się światła STOP. Bez Auto-Holda po puszczeniu hamulca auto zaczyna 'pełzać' do przodu więc i tak trzeba trzymać nogę na hamulcu -> i znowu światło STOP. Kiedyś jeździłem manualem i też tego nie rozumiałem.

marcel232 napisał(a):Ja jeżdżę automatem (DSG) i używam Auto-Hold'a który po zatrzymaniu trzyma auto na 'hamulcu' do ponownego naciśnięcia 'gazu'. Wtedy cały czas palą się światła STOP.

Też mam teraz Auto-Holda (wkurza mnie, albo jeszcze się wzajemnie nie "dotarliśmy" ) i z ciekawości sprawdzę, czy przy aktywnym świecą się STOPy.

karoka65 napisał(a):

MaReEK napisał(a):

bluesman napisał(a):

MaReEK napisał(a):boboo w pełni się zgadzam. Ale dodam jeszcze, że pretensje o światła stopu mają zazwyczaj ci, którzy w życiu nie jeździli automatem...

Celna uwaga, zajebiście celna, nie jeździłem i nie będę jeździł automatem ! może coś kolego rozwiniesz ? Ferrari też nie będę jeździł, tfu mercem i golfem również

Bo jeżdżąc automatem nikt się nie bawi w wachlowanie z D na P i z powrotem (że o ręcznym już nie wspomnę), a automatów jest coraz więcej i wszyscy ich kierownicy trzymają but na hamulcu.

Dokładnie.
Do kolegi Bluesman: też się zarzekałem
Teraz jeżdżę akurat automatem i nawet zaczęło mi się to podobać właśnie w korkach, choć wajcha to zawsze wajcha

Nie zarzekałem się Gwoli ścisłości kupuję wyłącznie nowe auta, jestem w wieku kiedy zmiany nie przychodza już łatwo Niedawno kupiłem nowe tzw ostatnie auto i jeszcze jedno, auta trzymam długo ostatnie miało 18 lat jak sprzedawałem na pewno automatu nie będzie

bluesman napisał(a):Nie zarzekałem się Gwoli ścisłości kupuję wyłącznie nowe auta, jestem w wieku kiedy zmiany nie przychodza już łatwo Niedawno kupiłem nowe tzw ostatnie auto i jeszcze jedno, auta trzymam długo ostatnie miało 18 lat jak sprzedawałem na pewno automatu nie będzie

A mi na starość się odmieniło znowu
Przedtem kupowałem nowe a teraz tylko stare.
Jak popatrzę na te chińskie skrzypiące plastiki to aż mnie trzęsie że za taki szajs chcą tyle kasy, to takie jednorazówki jak reklamówka z Bidronki

karoka65 napisał(a):Jak popatrzę na te chińskie skrzypiące plastiki to aż mnie trzęsie że za taki szajs chcą tyle kasy, to takie jednorazówki jak reklamówka z Bidronki

Zgadzam się w 100%. Porównując Astrę 2 z 2002 i Zafirę z 2014 to jest przepaść. Owszem wszystko płynnie, delikatniej, łatwiej ale zdecydowanie bardziej jednorazowo. Natomiast jak wsiadłem do nowego Qashqai'a to jest tam tak plastikowo, że sierść naelektryzowaną miałem jeszcze przez godzinę Jakby mi ktoś dziś zaproponował, że zrobią mi nową Astrę 2 w tej samej konfiguracji i jakości co mam brałbym bez zastanawiania

Odnośnie świecenia światłem stopu to jakoś zupełnie na to nie zwracam uwagi i sam też na światłach rzadko ręcznego używam, mimo że automatu nie mam i nie miałem, choć nie wykluczam że jak się kiedyś coś trafi to nie kupię.

Tu znowu się z Tobą Adminie nasz Wielki Rysiu zgodzę ... za prawie te same (liczbowo) pieniądze kupiłem w 2000r Toyotę Avensis, a w tym roku Suzuki Ignis i jest to faktycznie przepaść w klasie i (byle) jakości.

Rysio napisał(a):Odnośnie świecenia światłem stopu to jakoś zupełnie na to nie zwracam uwagi

w dzień aż tak bardzo nie drażni ale pod wieczór i w nocy tak.

Prywatny samochód osobowy jest wykorzystywany w około 5%.
To znaczy: 95% swojego "życia" stoi i... tylko jest.
Takie nasuwa mi się pytanie, czy warto "pozłacać" rzecz tak rzadko używaną?

boboo napisał(a):Prywatny samochód osobowy jest wykorzystywany w około 5%.
To znaczy: 95% swojego "życia" stoi i... tylko jest.
Takie nasuwa mi się pytanie, czy warto "pozłacać" rzecz tak rzadko używaną?

Twój problem nie nasz stety lub niestety mam tylko prywatne

Rysio napisał(a):

karoka65 napisał(a):Jak popatrzę na te chińskie skrzypiące plastiki to aż mnie trzęsie że za taki szajs chcą tyle kasy, to takie jednorazówki jak reklamówka z Bidronki

Zgadzam się w 100%. Porównując Astrę 2 z 2002 i Zafirę z 2014 to jest przepaść. Owszem wszystko płynnie, delikatniej, łatwiej ale zdecydowanie bardziej jednorazowo. Natomiast jak wsiadłem do nowego Qashqai'a to jest tam tak plastikowo, że sierść naelektryzowaną miałem jeszcze przez godzinę Jakby mi ktoś dziś zaproponował, że zrobią mi nową Astrę 2 w tej samej konfiguracji i jakości co mam brałbym bez zastanawiania

Rysio Astre G klepali do 2009r to jest jeszcze szansa kupić jaką 9-cio letnią zadbaną perełķę od Niemca

Ja mam jako drugie auto Astre I w domu. Silnik 1.6 8V. Dziołcha tym jezdzi do pracy. 50km dziennie. Auto salonowe kupione od kumpla ojca emerytowanego górnika. Rocznik auta 1998. Gdyby mial klime to bez problemu jechałbym nim do Cro. Drugie to Vectra C 2005r 1.8 skundlona gazem. Jak przyjdzie kupować inne to bedzie problem.... Podobno Astra 4 to jeszcze przyzwoite auto. Benzynowe rzecz jasna.

sito_zabrze napisał(a):Rysio Astre G klepali do 2009r to jest jeszcze szansa kupić jaką 9-cio letnią zadbaną perełķę od Niemca

Moją kupiłem na początku 2006. Pierwsza rejestracja w Niemczech grudzień 2002. Przebieg jak na 2,2 DTi przystało 125 tyś. km. Stosując prostą matematykę 9-cio letnia perełka będzie miała 375 tyś. km. Zostanę przy mojej 16-sto letniej perle bo ma dopiero 255 tyś.

Rysio napisał(a):

sito_zabrze napisał(a):Rysio Astre G klepali do 2009r to jest jeszcze szansa kupić jaką 9-cio letnią zadbaną perełķę od Niemca

Moją kupiłem na początku 2006. Pierwsza rejestracja w Niemczech grudzień 2002. Przebieg jak na 2,2 DTi przystało 125 tyś. km. Stosując prostą matematykę 9-cio letnia perełka będzie miała 375 tyś. km. Zostanę przy mojej 16-sto letniej perle bo ma dopiero 255 tyś.

255 tys to jak na DTI ledwo dotarta jest

Mialem kiedyś Vectre C 2.2 DTI . Najlepsze auto na trase do Cro jakie miałem