napisał(a) Habanero » 24.01.2018 11:42
Jeżeli bandyta w BMW jechałby z dozwoloną prędkością do wypadku nie doszłoby . Tłumaczenie, że manewr wyprzedzania wykonywany był zbyt wolno zakrawa na jakąś kpinę. Tym bardziej, że wszyscy widzieli jakie warunki drogowe panowały na drodze. To tak jakby gość wjechał na czerwonym na skrzyżowanie i uderzył w samochód przejeżdżający na zielonym, a potem stawiano zarzuty przejeżdżającemu na zielonym, że za wolno opuszczał skrzyżowanie.
Tłumaczmy dalej takie zachowania debili drogowych, nie wyciągajmy wniosków, nie bierzmy przykładu z krajów, gdzie udało się wyeliminować problem nieprzestrzegania przepisów, a będziemy dalej dzikim krajem.