Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Kultura jazdy

Którędy jechać? Ile zajmuje pokonanie trasy? Na jakich odcinkach drogi są płatne? Gdzie przekraczać granice? Nocować po drodze czy nie? A jeśli tak, to gdzie? Co zabrać w podróż, na co uważać, jak się zachowywać, jak radzić sobie w sytuacjach kryzysowych. Gdzie nie warto tankować i co z LPG.
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 06.12.2017 06:52

Nic bym nie zrobił. Ewentualnie zwolniłbym do 70 i dał się wyprzedzić, przysuwając się do linii krawędziowej. Za kółkiem trzeba myśleć a nie dać się paraliżować ;) Z drugiej strony, mając jednego ciężarowca w rodzinie, oni często chcą zdążyć przed przerwą. Nie ma nic gorszego niż utknąć gdzieś parę km od domu.
Crocodyl
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1019
Dołączył(a): 13.02.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Crocodyl » 06.12.2017 07:01

boboo napisał(a):Nic*.Dalej trzymać kurs, jeśli nie była to droga ekspresowa albo autostrada.
Jak rąbiesz drewno i jakiś kretyn słodzi: "dziabnij się w rękę albo nogę", to co? Dziabniesz się, czy dalej spokojnie rąbiesz?
*Może nie całkiem nic. Jeśli to miganie z tyłu by mnie wnerwiało, to przekręciłbym lusterko, żeby nie szło w oczy i... nie wykluczam załączenia tylnych przeciwmgielnych (przeciwmgłowych?).


Pääkäyttäjä napisał(a):Nic bym nie zrobił. Ewentualnie zwolniłbym do 70 i dał się wyprzedzić, przysuwając się do linii krawędziowej. Za kółkiem trzeba myśleć a nie dać się paraliżować ;) Z drugiej strony, mając jednego ciężarowca w rodzinie, oni często chcą zdążyć przed przerwą. Nie ma nic gorszego niż utknąć gdzieś parę km od domu.


Dokładnie tak jak piszą Koledzy. W takich nieprzyjemnych sytuacjach pomaga - (słowo klucz) asertywność i rozwaga. Jeśli oczywiście jedzie się z prędkością, która nie kwalifikuje nas jako pojazdy wolnobieżne i zaprzęgi konne i nie utrudnia jazdy innym użytkownikom drogi.
boboo
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5107
Dołączył(a): 06.08.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) boboo » 06.12.2017 07:07

Pääkäyttäjä napisał(a):(...) oni często chcą zdążyć przed przerwą. Nie ma nic gorszego niż utknąć gdzieś parę km od domu.
Za jaką (ewentualną) cenę?
Patrząc na to z innej strony: wszystko to są jakieś umowy.
Umowa o pracę (wie, że istnieje niezerowe prawdopodobieństwo, iż tachograf mu powie "stop" 10 km od domu/bazy/celu),
umowa o korzystaniu z dróg (wie, że może 70/80 kmh)...
I co?
I nic.
:?
OlegK
Globtroter
Posty: 52
Dołączył(a): 24.02.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) OlegK » 06.12.2017 08:47

Fanka napisał(a):
endryu napisał(a):
Fanka napisał(a):...Pytanie co zrobić kiedy dojeżdża do ciebie ktoś komu się spieszy trąbi, miga światłami, abyś zjechał, a jest linia ciągła, noc ? Ja miałam taką sytuacje. I co wtedy robić ? Zjechać i ryzykować, że potrąci się kogoś ? Jak wtedy się zachowujesz?
W opisanej sytuacji jedziesz dalej zgodnie z przepisami ruchu drogowego.


No, i tak właśnie jechaliśmy, prowadził mój mąż. Nie zjechał, bo bał się, że może kogoś potrącić na poboczu. Tylko, że jest jedna sprawa, ten samochód migający światłami, abyśmy zjechali był TIR-em...My jechaliśmy 90-tką, na ogonie mielismy TIR-a, któremu się spieszyło i co byście zrobili ?

Ja nie zrobiłbym NIC w sytuacji którą opisujesz.
Jako człowiek potrafiący przewidywać nie zjechałbym na pobocze bo tam może poruszać się pieszy, może jechać rowerzysta, może stać nieoświetlony pojazd. Jak myślisz czyja będzie wina w razie wypadku?
Tak samo nie wcisnąłbym hamulca żeby zaświeciło się światło stop, nie włączyłbym przeciwmgłowego bo nie wiem jaka byłaby reakcja kierowcy ciężarówki. Możliwe że on też nacisnąłby hamulec, może nawet zbyt mocno w wyniku czego mógłby stracić panowanie nad pojazdem.
Tak samo podczas skrętu w lewo gdy mam obowiązek ustąpić pierwszeństwa tym z przeciwka czekam tak długo, aż nie będę 100 % pewny że mogę skręcić bezpiecznie. I nie obchodzi mnie to, że ten za mną macha łapami, używa do pogonienia mnie świateł czy klaksonu. Dla mnie najważniejsze jest bezpieczeństwo moje i moich pasażerów (najczęściej rodziny).

Mnie na kursie uczyli, że jeśli widzę "cywilny" samochód którego kierujący mruga światłami długimi i często używa klaksonu to może by to znak, że ma powody do pośpiechu np. ma chorą osobę na pokładzie, rodzącą kobietę itp.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 06.12.2017 13:43

boboo napisał(a):Za jaką (ewentualną) cenę?
Patrząc na to z innej strony: wszystko to są jakieś umowy.
Umowa o pracę (wie, że istnieje niezerowe prawdopodobieństwo, iż tachograf mu powie "stop" 10 km od domu/bazy/celu),
umowa o korzystaniu z dróg (wie, że może 70/80 kmh)...
I co?
I nic.
:?


Pal sześć, jak wraca do domu, bez brutta to już szwagrowi lata koło nosa. Gorzej, jak targasz coś, musisz być o czasie w kluczowych miejscach bo po drodze odbierasz jeszcze jeden ładunek, bo spóźnisz się na prom, bo po drodze są korki, bo firma pracuje do którejś godziny a jak się spóźnisz to płacisz karę. Starsi wyjadacze już wiedzą, co i jak zrobić, aby się zmieścić w czasie między przerwami - to akurat nie jest trudne.

Większość kierowców ciężarówek w ruchu międzynarodowym ma własne działalności gospodarcze lub małe firmy oraz często są podwykonawcami większych firm logistycznych. To nie jest takie hop siup :)

Zaś co do poruszania się po drogach - kiedyś palnąłem, że chyba rzucę IT w cholerę i przesiądę się na ciągnik siodłowy, bo to chyba prostsze. No, nie bardzo: trochę inaczej traktuje cię policja i wszelkiej maści służby drogowe i oczywiście przepisy; części do takiego auta nie są tanie, czas też kosztuje.
Fanka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 734
Dołączył(a): 16.09.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Fanka » 06.12.2017 16:21

My też nic nie zrobiliśmy, w końcu nas wyprzedził, podczas wyprzedzania próbował nas zepchnąć z drogi, że i tak wylądowaliśmy na poboczu, dobrze, że nie w rowie,lub na drzewie, ale mój mąż to dobry doświadczony kierowca. Prawie się zatrzymaliśmy, albo może i zatrzymalismy. To była zemsta kierowcy tira, chyba myślał,że my mu złośliwie nie zjeżdżamy. Drogo może kosztować jazda przepisowa. Gdybyśmy na przykład wylądowali na drzewie nawet nie odnaleziono by sprawcy.
Ostatnio edytowano 06.12.2017 16:42 przez Fanka, łącznie edytowano 1 raz
Miril
Croentuzjasta
Posty: 274
Dołączył(a): 23.01.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Miril » 06.12.2017 16:38

Fanka napisał(a):
endryu napisał(a):
Fanka napisał(a):...Pytanie co zrobić kiedy dojeżdża do ciebie ktoś komu się spieszy trąbi, miga światłami, abyś zjechał, a jest linia ciągła, noc ? Ja miałam taką sytuacje. I co wtedy robić ? Zjechać i ryzykować, że potrąci się kogoś ? Jak wtedy się zachowujesz?
W opisanej sytuacji jedziesz dalej zgodnie z przepisami ruchu drogowego.


No, i tak właśnie jechaliśmy, prowadził mój mąż. Nie zjechał, bo bał się, że może kogoś potrącić na poboczu. Tylko, że jest jedna sprawa, ten samochód migający światłami, abyśmy zjechali był TIR-em...My jechaliśmy 90-tką, na ogonie mielismy TIR-a, któremu się spieszyło i co byście zrobili ?

Na zwykłej drodze ciężarówka ma dozwolone 70km/godz. Ja jadąc osobówką z przyczepą również. Z tymi spieszącymi się lubię podyskutować przez CB na ten temat :D . Gdy jest jasno to sam mówię przez radio że jak będzie chciał wyprzedzać niech woła to zrobię margines czy zwolnię. Gdy jest ciemno nie ma takiej opcji. W jednym z odcinków "stop drogówka" kierujący złapany na przekroczeniu prędkości (wyprzedzał) tłumaczył się że "wlókł się" od kilku km za zbyt wolno jadącymi wg niego. Dostał na to szybką ripostę od policjanta że niepotrzebnie wyprzedzał ponieważ auta poprzedzające jechały z dozwoloną prędkością. Dodam że taką samą jak jego.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 06.12.2017 19:52

Fanka napisał(a):My też nic nie zrobiliśmy, w końcu nas wyprzedził, podczas wyprzedzania próbował nas zepchnąć z drogi, że i tak wylądowaliśmy na poboczu, dobrze, że nie w rowie,lub na drzewie, ale mój mąż to dobry doświadczony kierowca. Prawie się zatrzymaliśmy, albo może i zatrzymalismy. To była zemsta kierowcy tira, chyba myślał,że my mu złośliwie nie zjeżdżamy. Drogo może kosztować jazda przepisowa. Gdybyśmy na przykład wylądowali na drzewie nawet nie odnaleziono by sprawcy.


To teraz wróćmy do nagrania z kamer... chcesz to anonimowo zgłosić? Zajechanie drogi akurat juz widać... inna opcja jest taka: redukcja, gaz w podłogę i uciekasz od niego.
boboo
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5107
Dołączył(a): 06.08.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) boboo » 06.12.2017 20:03

Miril napisał(a):(...) W jednym z odcinków "stop drogówka" kierujący złapany na przekroczeniu prędkości (wyprzedzał) tłumaczył się że "wlókł się" od kilku km za zbyt wolno jadącymi wg niego (...)
Ja do końca życia nie zapomnę tłumaczenia kierowcy ciężarówki, który wjechał mi w bagażnik, gdy zatrzymałem się na STOP'ie.
Ogólnie kierowca był OK, grzeczny, miły, sam zadzwonił po policję. Oprócz tylnej lampy i zderzaka nikomu nic się nie stało.
Przyjeżdża policja i pyta "co i jak?"
I w tym momencie kopara mi opadła, gdy usłyszałem, co ów kierowca powiedział:
"myślałem, że tak jak inni, nie zatrzyma się na STOP'ie"
Szeryf też miał minę "rozbawionego zdziwienia".
fly
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1416
Dołączył(a): 16.06.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) fly » 06.12.2017 22:23

Cze!
No padło wreszce z"ust" kolegi coś co można by podpiąć pod stan wyższej konieczności, sam miałem tego typu przypadek,
na przysłowiowym zadupiu spadł kolega z drabiny tak niefortunnie iż nabił się nogą na wystający z ziei kołek, nie wdając się w szczegóły- czas dojazdu karetki był okolo 18-20 minut, więc wsiedliśmy w żuka i na "bombach" żeby skrócić czas oczekiwania pojechaliśmy na spotkanie ambulansu....ale nie o tym w sumie chciałem napisać.
Fanka jeśli to współczesna historia,|(czyli era telefoni komórkowej) to Ty jako współpasażer dzwonisz na alarmowy policji, i nawet jeśli będzie słabe zainteresowanie, to na wypadek "W" jakieś zgłoszenie będzie zarejestrowane.
Anyway...trzeba być czujnym jak pies podwójny.
pozdro
fly
Fanka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 734
Dołączył(a): 16.09.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Fanka » 07.12.2017 23:46

fly napisał(a):Cze!
No padło wreszce z"ust" kolegi coś co można by podpiąć pod stan wyższej konieczności, sam miałem tego typu przypadek,
na przysłowiowym zadupiu spadł kolega z drabiny tak niefortunnie iż nabił się nogą na wystający z ziei kołek, nie wdając się w szczegóły- czas dojazdu karetki był okolo 18-20 minut, więc wsiedliśmy w żuka i na "bombach" żeby skrócić czas oczekiwania pojechaliśmy na spotkanie ambulansu....ale nie o tym w sumie chciałem napisać.
Fanka jeśli to współczesna historia,|(czyli era telefoni komórkowej) to Ty jako współpasażer dzwonisz na alarmowy policji, i nawet jeśli będzie słabe zainteresowanie, to na wypadek "W" jakieś zgłoszenie będzie zarejestrowane.
Anyway...trzeba być czujnym jak pies podwójny.
pozdro
fly


To było parę lat temu. Strasznie się zdenerwowaliśmy, zadzwoniłam na policję, jechaliśmy za nim, właściwie wisiałam na telefonie. Trochę to trwało ale udało się go dorwać, dzięki policji. Był taki zaskoczony, że od razu przyznał się do wszystkiego. Był sam, nie było ciężarnej w szoferce, ani chorego.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 08.12.2017 08:06

No i jaki był powód jego zachowania...?
boboo
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5107
Dołączył(a): 06.08.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) boboo » 08.12.2017 08:40

fly napisał(a):No padło wreszce z"ust" kolegi coś co można by podpiąć pod stan wyższej konieczności, sam miałem tego typu przypadek, na przysłowiowym zadupiu spadł kolega z drabiny tak niefortunnie iż nabił się nogą na wystający z ziei kołek, nie wdając się w szczegóły- czas dojazdu karetki był okolo 18-20 minut, więc wsiedliśmy w żuka i na "bombach" żeby skrócić czas oczekiwania pojechaliśmy na spotkanie ambulansu
Co to znaczy stan wyższej konieczności?
O ile nie mam problemu przy niebieskich światłach i odpowiednim sygnale, to dlaczego mam się domyślać, że jakiś trąbiący i/lub migający "cywil" znajduje się akurat w owym stanie?
Dlaczego czyjaś nabita na kołek noga ma mieć większą wartość od (ewentualnego):
- rozjechanego na poboczu pieszego/rowerzysty;
- rozbitego mnie i moich pasażerów
?

Sorry, gdy tylko widzę/słyszę ambulans (lub inny uprzywilejowany pojazd) wkładam cały kunszt prowadzenia na ułatwienie mu przejazdu, gdy jednak widzę jakiegoś cywilnego mrugającego/trąbiącego buca, to przede wszystkim dbam o swoje bezpieczeństwo. W takich przypadkach bezpieczeństwo buca nie ma dla mnie żadnego znaczenia, a jego życie jest dla mnie tyle warte, ile przed chwilą warte było dla niego moje życie.

Nie jest mi przykro z tego powodu, ale wyrosłem z ideałów o "najwyższą wartość ma życie ludzkie".
Fanka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 734
Dołączył(a): 16.09.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Fanka » 08.12.2017 18:52

Pääkäyttäjä napisał(a):No i jaki był powód jego zachowania...?


Zły szef, premia, pieniądze...
Fanka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 734
Dołączył(a): 16.09.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Fanka » 08.12.2017 18:56

boboo napisał(a):
fly napisał(a):No padło wreszce z"ust" kolegi coś co można by podpiąć pod stan wyższej konieczności, sam miałem tego typu przypadek, na przysłowiowym zadupiu spadł kolega z drabiny tak niefortunnie iż nabił się nogą na wystający z ziei kołek, nie wdając się w szczegóły- czas dojazdu karetki był okolo 18-20 minut, więc wsiedliśmy w żuka i na "bombach" żeby skrócić czas oczekiwania pojechaliśmy na spotkanie ambulansu
Co to znaczy stan wyższej konieczności?
O ile nie mam problemu przy niebieskich światłach i odpowiednim sygnale, to dlaczego mam się domyślać, że jakiś trąbiący i/lub migający "cywil" znajduje się akurat w owym stanie?
Dlaczego czyjaś nabita na kołek noga ma mieć większą wartość od (ewentualnego):
- rozjechanego na poboczu pieszego/rowerzysty;
- rozbitego mnie i moich pasażerów
?

Sorry, gdy tylko widzę/słyszę ambulans (lub inny uprzywilejowany pojazd) wkładam cały kunszt prowadzenia na ułatwienie mu przejazdu, gdy jednak widzę jakiegoś cywilnego mrugającego/trąbiącego buca, to przede wszystkim dbam o swoje bezpieczeństwo. W takich przypadkach bezpieczeństwo buca nie ma dla mnie żadnego znaczenia, a jego życie jest dla mnie tyle warte, ile przed chwilą warte było dla niego moje życie.

Nie jest mi przykro z tego powodu, ale wyrosłem z ideałów o "najwyższą wartość ma życie ludzkie".


Mało tego. Przez to, że nadużywane jest miganie i trąbienie do wyprzedzania, jeśsli ktoś naprawdę będzie wiózł chorego może zostać zignorowany przez innych użytkowników, będą myśleli, że kolejny cebulak rozpycha się na drodze. To kolejny powód ,aby jednak ścigać takie zachowania.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Samochodem - trasy, noclegi, przepisy, uwagi


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone