Cześć Wam.
Mieszkam w regionie Polski, w którym są aż trzy autostrady: A4, A8 i A18, a ponieważ przejeżdżam rocznie ok. 50 tys. km. to dość często - o ile nie codziennie, poruszam się nimi. Samochód, którym jeżdżę na codzień ma całe 68 KM ale mimo tego bez większego problemu osiąga dozwoloną prędkość autostradową, czyli ok. 140 km/h. Jeśli już został poruszony wątek jazdy po ”hajłeju” braci Polaków, to moje ulubione tematy wyglądają następująco:
1. Samochód pędzący po autostradzie z prędkością rzędu 110-120km/h wyprzedza TIRa, po czym po zakończeniu manewru ani myśli zjeżdżać na prawy pas, gdyż na horyzoncie za 200-300 metrów jest kolejna ciężarówka. Sytuacja tak często spotykana, że od kilku lat już mnie niemal nie irytuje... Zastanawiam się wówczas jakie myśli kiełkują w głowie takiego kierowcy? Nie opłaca mi się zjeżdżać, niech się martwią ci za mną, cierpliwy kamień ugotuje, mam abonament premium na lewy pas albo może jego szare komórki przekalkulowały, że zjazd na prawy pas spowoduje szybsze zużycie żarówek kierunkowskazów. Kurcze, czyż nie po to jest autostrada, by samochody jadące szybciej jechały lewym, a te jadące wolniej prawym pasem? Przecież taki zjazd na prawy pas i wyprzedzenie kolejnego TIRa w znakomitej większości przypadków nie zmuszałyby takiego kierowcy do zdjęcia nogi z gazu. No ale cóż...
2. Korek na autostradzie - po cóż jechać równolegle dwoma pasami??? Oooo nieeee!!! My lubimy stać w jednej, długiej, sprawiedliwej kolejce. Niech będzie dwa razy dłuższa ale co tam. Oczywiście pomijam cwaniaków, którzy lubią się wcisnąć jadąc bardziej drożnym pasem. Oczywiście zawsze pojawi się kilku sprawiedliwych inaczej, którzy zablokują pas. Strasznie mnie to dziwi, bo 99% tych samych kierowców widząc taką sytuację na autostradzie w Austrii, Chorwacji, Niemczech wie jak sie zachować i wie co to jazda na suwak oraz wie dlaczego powinny ”iść” dwa pasy równolegle. Może to właśnie kierowcy TIRa powinni dać przykład, że jedziemy dwoma pasami do końca i tam wjeżdżamy na suwak? Może jakaś kampania w massmediach, skoro do 2020 r. ma powstać tyle autostrad i dróg szybkiego ruchu?
3. Jak już wspomniałem mój samochodzik ma 68 koni jednak czasami zdarza się, że na lewym pasie drogę zawala dużo mocniejsza bryka przed którą nic nie jedzie. Po dłuższej chwilli chciałbym zapytać kierowcę tegoż auta: przepraszam najmocniej czy byłby Pan tak uprzejmy i mnie przepuścił? Ponieważ nie mam takiej możliwości sygnalizuję lewym kierunkowskazem chęć wyprzedzenia. Na co kierowca jadący przede mną daje mi nauczkę - gaz w podłogę, tak że nie mam najmniejszych szans na dogonienie go, po czym oczywiście ponownie zwalnia do poprzedniej prędkości. Czasami jeszcze przed tym manewrem lekko muśnie hamulec, bym ze strachu zapruszył majty... No cóż, interpretuję to w sposób następujący, że skoro mam samochód dużo słabszy, a tym samym gorszy od władcy lewego pasa niechaj zamknę mordę na wieki i poczekam aż łaskawie Pan skończy np. pisać smsa i przyśpieszy, bądź też zjedzie na łaskawie prawy pas, doznając dyshonoru w postaci wyprzedzenia przez 68 konnego grata.
Poza tym wszystko mi pasuje
.
Pozdrawiam serdecznie życząc naprawdę miłych i wesołych świąt, jak również zawsze bezpiecznego dotarcia do celu.