Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Kulinarne podróże po świecie

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
Grzegorz Ćwik
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1343
Dołączył(a): 12.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Grzegorz Ćwik » 17.09.2013 17:20

Tak, zielona fasola szparagowa, a raczej jej chińska odmiana to częsty gość na stole. Tutaj jak zwykle smażona na woku, z dodatkiem ostrego chili, czosnku i sosu sojowego.
To w Chinach wynaleziono wiele produktów, których używamy codziennie w naszych kuchniach m.in. sos sojowy, tofu, makaron. To także w Chinach odkryto lecznicze zastosowanie jedzenia i niektórych potraw np. pekińskie zupy lecznicze kiedyś gotowane tylko dla Cesarzy – są to zupy gotowane bez przerwy kilka tygodni, na mięsie m.in. żółwim z różnymi przyprawami. Chińczycy uważają, że tak przygotowana zupa ma odpowiednią ilość energii życiowej Chi, dlatego podaje się ją w celu wyrównania Yin i Yang w organizmie ( a więc osobom chorym).
Jesteśmy na południu Chin. Tu panuje dość tropikalna pogoda, jest bardzo gorąco i wilgotno. Kilka fotek z samego Gulin i okolic...
Na pierwszy ogień skała zwana Słoniem...

Obrazek

Wchodzimy na jedną z gór wokół miasta, z widoczkiem i miejscem widokowym...

Obrazek

I co wy na takie miejsce widokowe???

Obrazek

Kuchnia chińska jest tak zróżnicowana jak sam kraj, smak potraw, techniki ich przygotowania uzależnione są od miejsca z którego się wywodzą, dlatego można ją podzielić na 4 regiony: północną kuchnię Pekinu, wschodnią kuchnię Szanghaju, zachodnia kuchnię Syczuanu i południową kuchnię kantońską.
Kuchnia Południowa (Kantońska- należy do miejsca gdzie sie obecnie znaleźlismy) to najbardziej znana i lubiana kuchnia chińska. Tutejsze dania są kolorowe i mniej pikantne. W Kantonie jest pod dostatkiem tropikalnych owoców, ryb, skorupiaków, egzotycznych warzyw. Stąd pochodzi metoda Stir – fry – króciutkie smażenie sprawia, że jedzenie zachowuje cały aromat, warzywa pozostają chrupiące i nie tracą koloru, mięso jest soczyste i mięciutkie. Kuchnia kantońska to także znane na całym świecie przekąski Dim Sum – najczęściej w formie najprzeróżniejszych pierożków faszerowanych warzywami, mięsem i gotowanych na parze lub smażonych.
Kantońskie dania są przeważnie podawane w malutkich porcjach –można jeść i jeść bez uczucia sytości. Dlatego Chińczycy tak wiele czasu spędzają w restauracjach i nie chodzą tam solo, rzadko też w parach. Najczęściej widuje się grupę co najmniej 6 osób, a pośrodku stołu stoi karuzela z mnóstwem dań. Każdy dla siebie dostaje tylko malutki talerzyk na sos.
Zamawianie w knajpie wiąże się z pewnym szokiem. Poza samym Pekinem lub Szanghajem w kartach menu nie ma języka angielskiego. Dobrze że w części takich przybytków są namalowane dania, a o samej zawartości trzeba się po prostu domyślać...


Obrazek

Odwracamy stronę...

Obrazek

Pozdrawiam, smacznych wrażeń, Grzegorz. :wink: :lol:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 17.09.2013 17:47

Grzegorz Ćwik napisał(a):Obrazek




Co to za zwierzątka do zjedzenia w prawym górnym rogu :?:

Widziałem raz w telewizji reportaż z targu w Pekinie.
Na miejscu szlachtowali wszystko, co jest żywą fauną w Chinach, od psów i kotów po szarańczę
i od razu przyrządzali :roll:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 17.09.2013 19:14

Lednice napisał(a):
Grzegorz Ćwik napisał(a):Obrazek




Co to za zwierzątka do zjedzenia w prawym górnym rogu :?:

Widziałem raz w telewizji reportaż z targu w Pekinie.
Na miejscu szlachtowali wszystko, co jest żywą fauną w Chinach, od psów i kotów po szarańczę
i od razu przyrządzali :roll:

Jak to co ? Kaczka po Pekińsku najlepsza jest w prowincji Zhejiang :P Dzielnica Dinghai :P aż mi ślinka cieknie :papa:
Grzegorz Ćwik
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1343
Dołączył(a): 12.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Grzegorz Ćwik » 18.09.2013 17:28

Podobno najlepszą kaczkę po pekińsku można dostać właśnie w Pekinie. Ale do Pekinu zostało nam jeszcze ponad 2 tys km. A pro po, nazwa Pekin to kolejne nieuzasadnione spolszczenie. Prawdziwa nazwa to Beijing, czyli Północna Stolica.

Tu w dalszym ciągu o chińskiej gastronomii, tak ogólnie...
W kulturze chińskiej posiłek składa się z dwóch dań, dania głównego i dania dodatkowego. Danie główne to przede wszystkim ryż (popularny szczególnie w południowej części Chin), makaron lub bułka (popularne przede wszystkim w północnej części Chin). Dania dodatkowe to przede wszystkim warzywa, mięso, ryby.
W Chinach powszechnie korzysta się z pałeczek. Używanie widelca czy noża jest niewskazane, ponieważ w kulturze chińskiej uważa się, że te narzędzia służą do zabijania, nie powinny więc służyć jednocześnie przy spożywaniu posiłków. Nie powinno się także barć jedzenia w palce, chyba, że są to kraby, ja bym też dołączył krewetki, które serwuje sie nieobrane, a pałeczkami ni jak się tego nie da zrobić....
Nie należy wskazywać pałeczkami w kierunku innych osób. Takie zachowanie uważa się za niegrzeczne. Należy unikać sytuacji, w których pałeczki byłyby pozostawione pionowo w misce ryżu, ponieważ przypomina to chińczykom kadzidło trzymane przez ludzi w czasie pogrzebu. Najlepiej w czasie przerwy w jedzeniu pozostawiać pałeczki wzdłuż miski, lub po prostu odstawiać je do specjalnego stojaka. Wskazane jest zawsze pić herbatę do posiłku. Nie wolno przy tym zapominać, że nalewając sobie herbaty należy także nalać ją współtowarzyszom posiłku. Kiedy czajniczek do herbaty jest pusty należy obrócić pokrywkę. W ten sposób kelner będzie wiedział, że należy podać nam kolejny dzbanek. W czasie jedzenie kulturalnie jest nachylać się nad stołem, podnosić do ust miseczkę, nakładać na talerz dania zupełnie do siebie nie pasujące.

Jednym z częstych składników są pędy bambusa, a taki gaj jest już za twardy na spożycie...

Obrazek

Lekcja nakładania przystawki na papier ryżowy, pędy, pokrojone pory i mieszanina fasoli czerwonej z kawałeczkami kaczki, w sosie sojowym.

Obrazek

Tak się to robi, oczywiście pałeczkami, potem zwija w gustowny rulonik, macza w ostrym lub imbirowym sosie i już można spożywać...

Obrazek


Kolejny przykład dań na ruchomy stół. Makarony, głównie sojowe, mieszane. Makarony ryżowe stosuje się głównie do zup...

Obrazek

Tu makaron jako oddzielne danie, już dosmakowany, z jarzynami i sosem...
Pieczone pierożki z farszem warzywnym, krewetkowym lub mięsnym. To też przykład kuchni południa...

Obrazek

Oczywiście, rożne przykłady pieczonej kaczki, podawanej pokrojonej w drobne kawałki, z sosami, głównie do zawinięcia w różne naleśniki czy podobne placki...

Obrazek

Pozdrawiam, smacznych wrażeń. Grzegorz. :wink: :lol:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 18.09.2013 20:08

Kaczka po pekińsku jest pyszna, najbardziej lubię pokrojoną w plastry, mniam, mniam :wink:

Czyli to ma być kaczka, na tym obrazku :?: :!:

Lubię wszelkie owoce morza, ale za niektórymi zwierzakami zjadanymi przez niektórych Chińczyków nie przepadam.
Nie wiem, na ile jest to zjawisko powszechne, np. zjadanie piesków,
na ile rarytas :roll:
Cmok_Wawelski
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 122
Dołączył(a): 19.06.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Cmok_Wawelski » 18.09.2013 21:09

Lednice napisał(a):Kaczka po pekińsku jest pyszna, najbardziej lubię pokrojoną w plastry, mniam, mniam :wink:

Czyli to ma być kaczka, na tym obrazku :?: :!:

Lubię wszelkie owoce morza, ale za niektórymi zwierzakami zjadanymi przez niektórych Chińczyków nie przepadam.
Nie wiem, na ile jest to zjawisko powszechne, np. zjadanie piesków,
na ile rarytas :roll:


Jest to zjawisko powszechne. W Chinach, co się rusza i nie broni się przed zjedzeniem mową ludzką, nadaje się spożycia.
Grzegorz Ćwik
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1343
Dołączył(a): 12.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Grzegorz Ćwik » 21.09.2013 09:14

Jest to zjawisko powszechne. W Chinach, co się rusza i nie broni się przed zjedzeniem mową ludzką, nadaje się spożycia.


To prawda, zauważyliśmy zdumiewającą małą ilość ptaków, psów, kotów.

Zjeść można też bezpośrednio przy rzece. To wszystko co w niej pływa. Wygodnie rozsiąść się na leżaku i kontemplować jedzonko. Przykład.

Obrazek

I jeszcze świeżutkie, ruszające się. W miednicy kraby i raki. Tylko wybrać i siup do panierki i do woka. Palce lizać ...

Obrazek

Nie są to jakieś potwory. To drobne żyjątka rzeczne. Najeść to się tym nie najesz. Ale ile przyjemności...

Obrazek

Dodatkowo jakieś drobne rybki, warzywa z woka. Jesz co chcesz. A głównie kraby i raki...

Obrazek

Pozdrawiam. Smacznych wrażeń, Grzegorz. :wink: :lol:
Bernadr C
Croentuzjasta
Posty: 145
Dołączył(a): 02.06.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bernadr C » 22.09.2013 21:24

Jeszcze raz zapytam czy jadłeś psie mieso, czy łatwo je znaleźć w chińskich knajpach. A może coś nam zaprezentujesz z takich dań??? :wink:
Grzegorz Ćwik
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1343
Dołączył(a): 12.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Grzegorz Ćwik » 23.09.2013 18:41

odpowiedz pierwsza- odnośnie jedzenia psiny. Myślę że nie jadłem, taką mam nadzieję, pies to nasz przyjaciel, niee, nie zjadł bym go!!! Poz tym nikt nam tam nie proponował, co prawda z kart menu guzik można sie dowiedzieć, ale tak kombinowaliśmy...

Druga odpowiedz.
Heloł.

Grzesiu. Możesz podesłac jakies informację, w jaki sposób/z jakim biurem byłeś/jesteś w Chinach?

Pozdrawiam Andrzej
to od FUX-a .

Widzisz, od kilku lat mamy taką możliwość wyjazdu grupowego, mało zorganizowanego, którą prowadzi nasz przyjaciel. Boguś. Boguś był kiedyś szefem jednego z biur podróży, dużo podróżował, potem trochę chorował. Obecnie ma mały biznes, ale pasja pozostała i prowadzi w roku średnio 4-6 wypraw w różne strony świata. Jest wspaniałym przewodnikiem, poliglotą, zna dobrze 10 jezyków, ostatnio podszkolił się w Chińskim, a to duży plus, wiedząc, ze w tym państwie znajomość języków obcych, jest znikoma. Grupa na wyprawę to 8-12 osób, muszą być trochę dobrani, wcześniej poznani. Wyprawa trwa średnio 3 tg. Staramy się raz na rok uczestniczyć z żoną w takiej eskapadzie, jeśli czas na to pozwala. Namawiamy też przyjaciół, znajomych. Trasę wyprawy można przy określonej grupie dyskutować, ale pierwsze koszty, głównie booking lotów, trzeba już wykładać na około 6miesiecy wcześniej. Szef wszystkiego dopina, współpracuje z regionalnymi biurami i przedstawicielami. Plan jest zawsze super określony na miesiąc przed wylotem, przy ostatnich wpłatach otrzymujemy dokładny program wyprawy, co do jednego dnia i miejsca. A to w takich dalekich stronach jest bardzo ważne, inaczej tracisz niepotrzebnie 50-60% czasu i też pieniędzy. Taka jest prawda o odległych lądach. Macie jakieś uwagi???

Dzisiaj spływamy rzeką Li.
Większość z turystów będąc w okolicach Guilin pragnie odbyć rejs po rzece Li (Lijiang) do położonego kilkadziesiąt kilometrów na południe Yangshuo. Czas spływu to koło 3-4 godzin. Wokół znajduje się ponad dwadzieścia tysięcy wzgórz krasowych, noszących wymyślne nazwy, jak Skała Dziewięciu Koni, Szczyt Trących się Kamieni Młyńskich, Pięć Tygrysów Pożerających Owcę, Pagórek Młodego Uczonego czy Wspinający się Żółw. To właśnie ten krajobraz, obok dachów o zakrzywionych narożnikach i Wielkiego Muru wijącego się pośród wzgórz, to często główne składniki wyobrażenia o pięknie Państwa Środka, jakie ma przeciętny turysta. I dobrze.


Obrazek

Rzut oka na wzgórza.

Obrazek

Jest gorąco i parno. Prawie zawsze z uwagi na tropikalny klimat i bliskość rzeki wokół panoszy się mniejsza czy większa mgła dodając nierzeczywistych wrażeń do mijanego krajobrazu. Opowieści o smokach, stworach z tutejszych okolic są wiecznie żywe...

Prócz łodzi wycieczkowych po Lijiang suną bambusowe łódki autochtonów. Jedni płyną na połów, inni przeprawiają siebie i swój dobytek na drugi brzeg. Chybotliwe pokłady zapełniają kosze z owocami, worki o nieustalonej zawartości i rowery. Przy brzegach swoje zwaliste cielska nurzają w odmętach bawoły. Zwierzęta nie tylko szukają ochłody - dno rzeki porastają wodorosty, widać bardziej pożywne niż trawa.
Rzeka Li - wije się niczym nefrytowa wstęgą pomiędzy krasowymi wzgórzami, które wyrastają wzdłuż jej brzegów. Rejs z Guilin do Yangshuo dostarcza niezapomnianych przeżyć. Przed oczami pojawiają się najpiękniejsze obrazy krasowych formacji, tworząc iluzję galerii klasycznego malarstwa chińskiego. Pionowe wzgórza i porastające brzegi pochylone bambusy (nazywane tu feniksami) dumnie przeglądają się w lustrze wody.

Obrazek

Obrazek

W bufecie statku można coś przekąsić, jeszcze przed obiadem. A co? Jasne żyjątka rzeczne. Krewetki, drobne rybki, kraby, ślimaki wodne i jakieś inne robale.

Obrazek

A jeśli nie możesz przełknąć, lub czujesz pewną odrazę, to jest pocieszycielka. Zawsze pomocna wódka z rzecznych węży i żmij z okolicznych wzgórz. Miodzio!!!

Obrazek


A po wejściu już na stały lad, też można przekąsić. Tu twardy prowiant, chcielibyście spróbować???

Obrazek

Pozdrawiam. Smacznych wrażeń, Grzegorz. :wink: :lol:
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13027
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 23.09.2013 18:56

Dzięki za pamięć!
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 23.09.2013 20:35

Najlepsza jest wódka z spreparowanymi żyjątkami w środku :? wąż, skorpion, żabka :oczko_usmiech:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 23.09.2013 21:07

U nas jest wódeczka z obsikaną przez żubry trawką :wink:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 24.09.2013 07:56

Grzegorz Ćwik napisał(a):
Obrazek

Pozdrawiam. Smacznych wrażeń, Grzegorz. :wink: :lol:

Wspomnienie z dzieciństwa :P :P :P



czy to czasami nie jest strzelnica ? proce są najlepsze :oczko_usmiech:
Grzegorz Ćwik
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1343
Dołączył(a): 12.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Grzegorz Ćwik » 25.09.2013 16:31

Na tym kramie jedzenio-podobne boczki i inne miejscowe wyroby, ale z barwnego krzemienia. Coś w rodzaju souvenirów...


Wódka w Chinach ogólnie jest okropna. No ale cóż robić. Zapasy z Polska szybko ulatują, a rygoru dezynfekcyjnego trzeba dotrzymać, oj dużo człowiek niedogodności zniesie. Szczególnie gdy chce spróbować ulicznych specjałów. Zapraszam więc na nocną przechadzkę po zakupowym deptaku. Miasto jak każde w południowych Chinach...

Obrazek

Zagłębiamy się w część gastronomiczną, ta najprostszą, wprost z ulicznych kramów. Sanepid tu nie zagląda...

Obrazek


Różnego rodzaju żyjątka wodne, przygotowane do natychmiastowej konsumpcji, w każdej postaci...

Obrazek

Kilka odmian ostryg, przegrzebki, drobne ryby, ślimaki wodne, kalmary, no wybierać, przebierać... Palce lizać, jednak może nie lizać lecz umyć???

Obrazek

Trochę szaszłyków mięsnych, warzywnych, szybka obróbka. Na porcję czekamy do 5 minut. Czem chata bogata, tem rada. Jak to leciało po chińsku, nie spamiętam...


Obrazek

Tutaj wybierasz sam asortyment, wszystko już na przygotowanych patyczkach zanurzonych w ostrej chili plus sos sojowy marynacie. Wybierasz sam zestaw i chińska paniusia przekłada to do woka lub gorącego bulionu. Za kilkanaście sekund dostajesz cały zestaw. Sałatka gratis...

Smacznych wrażeń. Pozdrawiam. Grzegorz. :wink: :lol:
Grzegorz Ćwik
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1343
Dołączył(a): 12.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Grzegorz Ćwik » 30.09.2013 18:19

Przygotowanie chińszczyzny jest dość proste. Tu więcej czasu poświęca się na przygotowanie samych składników, a sam proces obróbki, jest szybki. Zwykle w typowych daniach składników jest niezbyt wiele, lepiej podać więcej dań, a prostszych i zróżnicowanych w smakach...
Przykład, danie z trzech głównych składników:
- filet z ryby, tu rożne pomysły
- młode liście szpinaku
- trochę zielonej fasolki, może być nawet mrożona...

Filet po oczyszczeniu marynujemy: drobno pokrojony imbir. sos sojowy słodki, sok z 1/2 cytryny, chili...

Obrazek

Pokrojony filet smażymy na patelni lub woku, włącznie z całą marynatą, trochę oleju smakowego, może być arachidowy. Liście szpinaku dorzucamy w ostatniej chwili...

Obrazek

łączymy z gorącą przygotowaną fasolką, na półmisek, dodatkowo proponuję pokruszone orzechy nerkowca lub podsmażone orzeszki ziemne, ale nie słone. Na koniec obsypujemy młodymi listkami szpinaku...

Obrazek

Smacznych wrażeń. Pozdrawiam Grzegorz. :wink: :lol:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe



cron
Kulinarne podróże po świecie - strona 4
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone