Kulinarne podróże po świecie

Nie spotkałem się ze złym traktowaniem.

Bernadr C napisał(a):...czy to prawda, że wiekszość autochtonów to ludzie niezbyt sympatyczni? Na forum mozna spotkać sporo niezbyt pochlebnych opinii, szczególnie w relacjach Turek - Polka. ?? Bernard

FUX napisał(a):Nie spotkałem się ze złym traktowaniem.

Potwierdzam słowa FUX-a - spotkałem się z uprzejmością i przyjaznym podejściem.

Bernadr C napisał(a):Osobiście w Turcji nie byłem...

Nie czytaj głupot tylko sprawdź na własnej skórze.
Turcja?
Polecam.



A wracając do tematu - Grzegorzu, gdzie żeż Ty?
Głodny jestem.

Prezentowaną przez Ciebie Grzegorzu babkę kartoflaną w okolicach Olecka serwowano mi z sałatką z pomidorów w śmietanie ... pycha.

Przejrzałam już kiedyś Twój wątek i nie znalazłam jeszcze smaków, które w tym roku dane mi było poznać w Zamościu. A mianowicie ormiański gandżabur czyli zupa chorutowa, kapitalna na upalne dni i gęsie pipki z czosnkiem i ogórkiem .... mmmmniam

Też lubimy nasze regionalne przysmaki, wyprawiamy się głównie na Polesie aby ich spróbować...

Ale dzisiaj dalej jesteśmy u Turka. Przyznaję bez bicia, nie było żadnych zatargów, zarówno w hotelu, gdzie personel był bardzo przyjazny jak i poza hotelem. Same dobre wspomnienia.
Dzisiaj cel to Alanya...
Alanya to po pierwsze bogata historia jak również piaszczyste, dobrze zagospodarowane plaże, czyste, lazurowe morze, fajny port nie tylko jachtowy, piękna starówka. zarówno okolica jak i atmosfera miasta sprawiają, że jest jednym z najczęściej odwiedzanych miejscowości Turcji. Zarówno jako cel krajoznawczy, jak i kurort, gdzie można spędzić ciekawie wakacje.
Rzut okiem na port z wierzy i murów obronnych.



W porcie oczywiście mnóstwo statków wycieczkowych, głównie stylizowanych na pirackie.





Obowiązkowo płyniemy wzdłuż wybrzeża. Na szczycie klifów podziwiać można mury obronne zbudowane przez Greków oraz Alanya Kalesi – wieżę zaadoptowano ja do celów obronnych. Krajobraz trochę podobny do tego jaki widziałem w Stonie w Cro...



Morskie zwiedzanie nie może odbyć się bez grillowania na burcie.



Ja jednak wolałem porządne dania serwowane w hotelu. Z wyboru doskonałe ryby z rusztu lub smażone na płycie. Z dodatkami podduszanych warzyw...



Ryby z rusztu podane z szafranem i bogactwem grillowanych miejscowych warzyw, głównie bakłażanów, pomidorów, papryki, fasoli i obowiązkowo figi. Tak, ryby i figi u Turka były dobre...



A na deser, dla tych co lubią okropnie słodkie tureckie wyroby- autentyczna baklawa.



Smacznych wrażeń, tym razem u Turka, pozdrawiam, Grzegorz.

To jest raczej Alanya...

Jasne, Alanya, już poprawiam, zamyśliłem się. Antalya, Alanya, podobne nazwy, przejęzyczyłem się. To dlatego, że pierwszy raz w Turcji.
Dziękuje, masz ostre oko. Pozdrawiam, Grzegorz.

Tak więc trochę orientalnych smaków, ukłon w stronę Turka. Fotka z okolicy Side, gdzie byliśmy. Takie widoki pełnego stroju u kobiet wyznania muzułmańskiego są na porządku dziennym, kompletna norma...



Trochę smacznych klimatów, nawiązujących do Turka, ale w rodzimym wykonaniu.
Przystawka:
kulki ryżowe a anchovies czyli drobno pokrojonymi sardelami, kaparami, kukurydzą, koprem, sosem z gatunku curry, dobranymi przyprawami, zlepione ostrym tartym serem.



Do tego sałatka, bardzo prosta z rodzimym elementem, pewne smaki muszą się dla kontrastu mieszać. Podstawa sałatki to łuskany miękko ugotowany bób, duszone grzyby kurki z pieprzem, odrobina słodkich kartofli i ze zbalansowanym, orientalnym sosem...



No cóż, jeśli główny element turecki, to jagnięcina, bo ona jest tam praktycznie na okrągło, przygotowana w marynacie...



No i główny moment, przepięknie pachnąc, rumieni się na ruszcie. To bardzo przyjemny czas oczekiwania na dobrze zrobioną jagnięcinę. Może u nas jaszcze nie popularna, ale przyjdzie taki czas, taka odskocznia od świnki..



Oczywiście można do tego niezliczone sałatki, warzywa śródziemnomorskie, których u nas obecnie bez liku. Ale tutaj głównie element również śródziemnomorski, kasza pęczak przygotowana z tartym parmezanem, kurkumą i świeżą kolendrą. I jeszcze łyga tureckiego jogurtu z czosnkiem. No cóż, życie bywa momentami i piękne i smaczne...



Smacznych wrażeń. pozdrawiam, Grzegorz.

Jagniecina wygląda pysznie, może tak przepis na marynatę. Bo samo mięso, bez przygotowania jest raczej trochę cuchnące. Próbowałem to robić z grila, jednak rodzinka się nie rozesmakowała. Ja też. Pozdrawiam.

Ja tak robię marynatę-
Najlepsze składniki marynaty do jagnięciny
- 5 łyżek oleju
- 2 łyżki sosu sojowego
- 1–2 łyżki soku z cytryny
- 2 łyżki wódki
- 1 łyżka musztardy miodowej
- 1 łyżka posiekanego rozmarynu
- 2 ząbki czosnku
- sól, pieprz, kmin rzymski

Jak robimy: olej dokładnie wymieszaj z musztardą, dodaj sos sojowy, wódkę i sok z cytryny. Czosnek obierz i rozetrzyj ze szczyptą soli. Dodaj do marynaty razem z posiekanym rozmarynem. Dopraw szczyptą soli i pieprzem i proponuję kminem rzymskim. Każdy kotlet posmaruj z obu stron marynatą, potem leżakowanie w lodówce. Pozostawione na dłużej mięso lepiej przejdzie smakiem marynaty. W trakcie grillowania koniecznie smarować marynatą.

Natomiast wracając do wątku tureckiego, bardzo dobre koftee z jagnięciny. Dobrze doprawione, z rusztu.



I już można stworzyć coś w rodzaju kebaba, wkładając ingrediencje do placka czy pity, co pod ręką...





A spożywać najlepiej w takiej scenerii, widok i zapach morza. No cóż, lato poszło się... Dobrze, że fotki zostały.



Smacznych wrażeń, pozdrawiam, Grzegorz.

Dwie proste przystawki, w stylu śródziemnomorskim.
Pierwsza to pokrojony w kawałki ser typu feta lub podobny, byle twardy.Obtoczony w mące, jajku i na koniec sezamie. Smażony w oleju na patelni. Serwowany lepiej na ciepło. Wczoraj smakował wyśmienicie.



Druga jeszcze prostsza. Szynka dojrzewająca typu prosciutto, ćwiartka obranej gruszki, marynowana kilka minut w occie owocowym.



Smacznych wrażeń. Pozdrawiam, Grzegorz.

Dalej u Turka.
Dzisiaj jedziemy do malowniczej miejscowości Side. Odkrywanie miasta najlepiej rozpocząć od imponującego teatru. Budowla powstała w czasach rzymskich prawdopodobnie w II w., ale architekt był prawdopodobnie Grekiem (albo też pokochał grecką architekturę), dlatego powszechnie sądzi się, iż teatr istniał już w czasach hellenistycznych, a Rzymianie jedynie go przebudowali. Teren w miarę rozległy, a sam amfiteatr w stanie no takim średnim, widywaliśmy lepiej zachowane, np w El Dżem w Tunezji. Ale to inna bajka.



Idąc w kierunku centrum, przechodzimy się przez łukową bramę, należącą do ciągu murów. Wiodła ona do miasta wewnętrznego, gdzie mieściły się agory, biblioteka i zabudowania mieszkalne. Ale sama brama powstała już w czasach rzymskich, podczas gdy Bizantyńczycy wprzęgli ją w system nowych murów.
Dzisiaj przez bramę przepływa spora ilość samochodów i oczywiście turystów...



Side to jedna z najładniej usytuowanych miejscowości południowego wybrzeża Turcji. Niezależnie od pory roku miejscowość, położona na dużym cyplu, wżynającym się w Morze Śródziemne, przyciąga swym urokiem tysiące turystów. Warto zanurzyć się w stare uliczki, większość biegnie ku morzu, liczne drobne sklepiki.



A w nich często okropne miejscowe słodkości, dziękuję, nie skorzystaliśmy...



Część drobnych zaułków, uliczek posiada swój naturalny charakter, tu rzut oka na autentyczną turecka łaźnię, stale czynną.





Po powrocie do hotelu, no cóż czekają nas pozytywne doznania smakowe. Po pierwsze doskonała ryba. Tutaj autentyczny sea bass. Polskie nazewnictwo to niekiedy wymieniany Labraks, czy nawet prościej, okoń morski to wspaniała ryba o delikatnym, chudym, białym mięsie. Już obecnie gdzie nie gdzie można ją kupić w naszych sklepach. Można ją przyrządzać na różne sposoby. Tu doskonała z ziołami z rusztu. Palce lizać!



I coś, co całkiem przekonało mnie do tutejszego menu: mięso krabów w panierce. Super słodkie, z zapieczonym fragmentem szczypiec, tak dla schwycenia całości w rękę. Genialny smak. Podane z białym schłodzonym winem. Wróciłbym tam, nawet tylko dla tych specjałów!!!



Smacznych wrażeń, pozdrawiam, Grzegorz.

Bo TR to smaczny Kraj.

Grzegorz Ćwik napisał(a):
Po powrocie do hotelu, no cóż czekają nas pozytywne doznania smakowe. Po pierwsze doskonała ryba. Tutaj autentyczny sea bass. Polskie nazewnictwo to niekiedy wymieniany Labraks, czy nawet prościej, okoń morski to wspaniała ryba o delikatnym, chudym, białym mięsie. Już obecnie gdzie nie gdzie można ją kupić w naszych sklepach. Można ją przyrządzać na różne sposoby. Tu doskonała z ziołami z rusztu. Palce lizać!



I coś, co całkiem przekonało mnie do tutejszego menu: mięso krabów w panierce. Super słodkie, z zapieczonym fragmentem szczypiec, tak dla schwycenia całości w rękę. Genialny smak. Podane z białym schłodzonym winem. Wróciłbym tam, nawet tylko dla tych specjałów!!!



Smacznych wrażeń, pozdrawiam, Grzegorz.

Jeżeli te potrawy smakują tak jak wyglądają, to jadę na urlop do Turcji

Polecam potrawy u Turka. Lecąc tam nie byłem przekonany, teraz jestem.

Góry Taurus czyli Byk są dominującą skalistą formacją w całym kraju. To piękne góry i magiczne, okryte niezwykłą tajemnicą. Ich skąpane w chmurach szczyty ciągną się wzdłuż Turcji przez 1500 km. Stromo wpadają do Morza Śródziemnego, tworząc klify i niezwykły klimat zatok, bądź malowniczo opadają ku nadmorskim nizinom.



Co prawda, zdjęcia ze środkowego odcinka gór na wysokości Alanii, ale te najbardziej sławne, to wschodni masyw ze szczytem zwanym Ararat, gdzie osiadła biblijna Arka Noego. W Księdze Rodzaju i sumeryjskim eposie o Gilgameszu przeczytamy, iż powstała ona na zlecenie Boga, który stwierdził, iż na świecie jest za dużo zła i zlecił Noemu zbudować ogromną łódź, taką, by na jej pokład weszło po jednym samcu i samicy z każdego gatunku zwierzęcia. Wkrótce potop zniweczył świat. Woda ustąpiła dopiero po 40 dniach, a Arka osiadła na najwyższej górze, wyjątkowym, smukłym szczycie Ararat.



Spora ilość jaskiń, jedna z najsławniejszych to jaskinia Dim. Jaskinia Dim jest drugą co do wielkości w Turcji jaskinią otwartą dla zwiedzających. Okalana stalaktytami i stalagmitami grota na swym dnie posiada niewielkie jeziorko.





Wracając do wątku kulinarnego, w tutejszych hotelach zawsze można liczyć na dużą gamę miejscowych serów,



Ciekawe w smaku, lecz najczęściej lekko słonawe. Taki klimat, bez soli wszystko sie szybko psuje.
Ponadto duży wybór jogurtów, to na plus, naprawdę bardzo dobre, szczególnie ten naturalny. I genialny Ayran, to trzeba spróbować, coś w rodzaju dzikiego kefiru wymieszanego z maślanką. Wcześniej olewałem, potem stał się podstawą zestawu śniadaniowego.



Wybór oliwek, kompletnie genialny, wystarczy spojrzeć...

A tak na prawdę, oprócz ryb i owoców morza, u Turka najlepiej smakowały tarki...




Smacznych wrażeń, pozdrawiam, Grzegorz.

Tarki