Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Kulinarne podróże po świecie

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
Grzegorz Ćwik
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1343
Dołączył(a): 12.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Grzegorz Ćwik » 14.02.2014 19:19

Widzę, że wszystko o gulaszu zostało już przedstawione, więc tylko kilka słów podsumowania. Węgierski gulasz, wspaniałe danie na szare, chłodne, deszczowe – jednym słowem paskudne dni, coś w rodzaju tego co obecnie doświadczamy. To danie dobrze rozgrzewa i syci, a jego kolor dodaje energii do życia. Pörkölt to tradycyjne danie kuchni węgierskiej, w rodzaju naszego gulaszu (i tak jak już nadmieniono, na Węgrzech mianem gulyás określa się zupę gulaszową). Bardzo aromatyczna potrawa z dodatkiem świeżej i mielonej papryki, cebuli oraz pomidorów. Dzisiaj podaję własny przepis na zupę gulaszową, bo taką ostatnio robiłem i uważam, że jest godna polecenia.

Składniki:
1 kg mięsa wieprzowego, dzisiaj będzie szynka…
3-4 cebule, 2 marchewki, 2 pietruszki, 1 por, 2 ząbki czosnku
5 ziemniaków
3 papryki czerwone i żółte
puszka pomidorów bez skórki i ewentualnie łyżka koncentratu
3-4 łyżeczki słodkiej papryki w proszku, dwie ostre papryczki
olej lub smalec, 3 listki laurowe, ziele angielskie, sól, woda ok. 2l, kostka rosołowa.

Obrazek

Cebulę kroimy dość drobno i wrzucamy na tłuszcz, szklimy kilka minut.
Kroimy mięso w kostkę wielkości około 2cm.
Cebulkę zestawiamy z ognia, dodajemy paprykę słodką, mieszamy, nie można jej na tym etapie przypalić, bo będzie gorzka.
Dodajemy mięso i zalewamy całość wodą, wrzucamy kostkę rosołową, listki laurowe, ziele, ostrą papryczkę. Dusimy do momentu aż mięso będzie już częściowo miękkie.


Obrazek

Obrazek

Wrzucamy do garnka pokrojone w grube kawałki warzywa- marchew, pietruszkę, pora, dodajemy do garnka wody, tak by pokryła warzywa. Po 10 minutach wrzucamy pokrojoną paprykę i pomidory, rozdrobniony czosnek oraz nieco później ziemniaki, bo te gotują się szybciej.

Obrazek

Na koniec solimy do smaku i dosmaczamy ostrą papryką o ile stwierdzimy, że zupa gulaszowa nie jest dość ostra.

Obrazek

Pörkölt, jest daniem narodowym Węgrów. Jego nazwa wywodzi się od dawnego węgierskiego słowa pergelt, co obecnie można przetłumaczyć jako przypieczony, przyrumieniony. W Polsce gulasze traktowane są zarówno jako odrębna dania, ale z powodzeniem nadzienia gulaszowe towarzyszą plackom, kluskom czy ziemniakom. Nie od zawsze gulasz był narodowym daniem Węgrów, szczególnie upodobali go sobie prowadzący koczowniczy tryb życia Madziarzy, dla których smażone kawałki mięsa z cebulą i innymi przyprawami stanowiły najlepszą strawę podczas wyczerpujących wędrówek.

PS. I tu wszyscy mają przed oczami osławiony kociołek węgierski, wolno gotujący się nad ogniskiem...

Smacznych wrażeń, pozdrawiam, Grzegorz. :wink: :lol:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 15.02.2014 23:17

We Wiedniu jest popularny gulasz Fiaker :!:

Zapewne, ten, kto nie jadł, nie zgadnie,
że ten typowo wiedeński gulasz jest
z .....

jajkiem sadzonym :!: :roll:
i knedlem
Obrazek

Jest pyszny, co kraj to inne typy gulaszu :wink:
Grzegorz Ćwik
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1343
Dołączył(a): 12.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Grzegorz Ćwik » 19.02.2014 18:31

I tak, aby zakończyć wątek słowacki w kontekście zimowych przyjemności, proponuję gulasz z jelenia, z warzywnym ostrym sosem i podsmażanymi knedlikami. Mam zwykle trochę obiekcji co do dziczyzny, ale ta tutaj to są głównie hodowlane zwierzęta, tak przynajmniej nam powiedziano...

Obrazek

Trochę cebuli na zmianę smaku...

I dodatkowo po takich przyjemnościach, 3 godziny pływania na dużym basenie, potem termy zewnętrzne lub ciepłe baseny z olbrzymią ilością różnych masaży wodnych z niezliczonych rur wypływających ze ściany i dna basenów. W sumie super...

Obrazek

Obrazek

No a wieczorem, dla równowagi zacne piwo słowackie lub czeskie z kija...

Obrazek

I zestaw tutejszych pierogasów. Pierogi bryndzowe ze śmietaną, mięsne z przyprawami ze skwarkami mięsnymi, z mąki żytniej z serem na ostro z ziołami, z cebulą podsmażaną...

Obrazek

Smacznych wrażeń, pozdrawiam, Grzegorz, :wink: :lol:
Grzegorz Ćwik
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1343
Dołączył(a): 12.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Grzegorz Ćwik » 22.02.2014 18:26

Coraz cieplej, zima gdzieś przepadła, kierujemy się więc na południe, ku słońcu...
Dzisiaj odwiedzimy jedno z ciekawych miast Italii. BOLONIA.
Bolonia jest gwarna i spokojna, czerwona i zielona. Jest jednym z najpiękniejszych włoskich miast. Atmosferą, zabytkami i wieloma atrakcjami przyciąga rzesze turystów. Jest pełna starych ceglanych budynków, pałaców i skwerów otoczonych portykami w kolorze ochry. Centrum miasta ma zdecydowanie zwarty charakter o strukturze średniowiecznej zabudowy.
Bolonię charakteryzuje czerwony kolor dachówek, od których bije niezwykłe ciepło, szczególnie przed zachodem słońca, w właśnie wtedy tu dotarliśmy. Zdecydowana większość domów jest zbudowana z cegły, co jest nietypowe dla dużej części Włoch.
Bolonia przede wszystkim jest znanym ośrodkiem kulturalno-naukowym, z jednym z najstarszych w Europie uniwersytetów - założonym w XI wieku!!!. Symbolem miasta jest stojąca na środku Piazza del Nettuno fontanna Neptuna, do której turyści wrzucają monety.

Obrazek

Na ulicach Starego Miasta niezapomniane wrażenie robią wysokie, sklepione arkady. To podcienia znacznie wyższe i jaśniejsze niż w Padwie, która niekiedy bywa określona królową podcieni, do czego nawiązał nawet nasz polski Zamość.

Obrazek

Bolonia to otwarte miasto, gwarne, kocha zabawę. Organizuje festyny i dyskoteki pod gołym niebem. W niektórych otwartych do późnych godzin knajpach tańczy się na stołach. Kuchnia włoska dość długo na świecie uchodziła za najtańszą i najłatwiejszą w przyrządzeniu. Oparta jest głównie na oliwie, świeżych owocach, jarzynach, rybach i ziołach. Z całą pewnością, tak myślę, należy do najzdrowszych w Europie. Niedaleko placu centralnego na starym mieście, w pobliżu ulic Via Clavature i Via Pescerie rozciąga się kwartał powiedzmy kulinarny, wypełniony sklepami i stoiskami targowymi, gdzie można kupić wielkie grzyby porcini czyli prawdziwki, trufle w koszykach pełnych ryżu, tłuste mortadella, bażanty, kaczki, zające oraz żaby. Słynne sosy, domowo przygotowywane kluchy czy tortellini, można kupić praktycznie wszędzie. Tajemnica tortellini i podobnych tutejszych wyrobów, a Bolonia jest ich kolebką, ich nadzienia chroniona jest niczym największy skarb. W Bolonii są pyszne wędliny, tagliatelle i lasagne - z truflami, grzybami, serem i kiełbasą. Zajrzyjmy do jednego z licznych tutaj sklepów...

Obrazek

Niezliczone zastępy giczy świńskich, robionych w tych okolicach na dziko, zwisających i dojrzewających pod sufitem. Wyroby wędliniarskie, genialne sery, wszystko kusi po stokroć. Można spróbować. Jasne że kupiliśmy co nieco na kolację w hotelu. Można poprosić o ukrojenie 4 plasterków tego, potem następnych 4 innego. Tak tutaj wszyscy robią, nie trzeba od razu kupować pół kilo, wtedy dopiero bylibyśmy dziwnie ocenieni...
A tutejsza mortadella to z całą odpowiedzialnością przebój sezonu, sprawdzicie sami.

Obrazek

I Mozzarella, tutejsza, prawdziwa, z bawolego mleka, nie taka jak do kupienia w marketach w Polsce gdzie sprzedają wyrób mozzarellopodobny...

Obrazek

Obrazek

I oczywiście Król serów Italii - parmigiano reggiano, bez tego nie odbędzie się jakikolwiek obiad czy kolacja, tutaj parmezan to uznana świętość i basta...

Smacznych wrażeń, pozdrawiam, Grzegorz. :wink: :lol:
Bernadr C
Croentuzjasta
Posty: 145
Dołączył(a): 02.06.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bernadr C » 24.02.2014 18:25

Smaki Italii, jasne genialne, takie wakacyjne. Nie byłem w Bolonii, ale już nieźle przejechałem ten kraj. Śledzę dalej ten wątek, może sam sie jakoś załapie na wakacyjną degustacje, oczywiście że w takich klimatach.
Czekamy na kolejną odsłone. nie będziemy podpowiadać. A może??? Też bym jakąś fotkę wkleił, ale jedzenie to dopiero może będę teraz robił.! Całkiem przyjemnie...
Grzegorz Ćwik
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1343
Dołączył(a): 12.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Grzegorz Ćwik » 26.02.2014 17:47

Mumbaj czyli dawniej Bombaj, funkcjonują dwie nazwy - to stolica stanu Maharasztra, która jest położona z resztę na wyspie, na Morzu Arabskim. Wraz z miastami satelitarnymi tworzy wielki ośrodek miejski, liczący obecnie powyżej 17 milionów mieszkańców. Dzięki naturalnemu portowi jest to także największy port zachodnich Indii. Jest to również wielki ośrodek finansowy. Siedziby tu mają liczne banki, giełda oraz liczne indyjskie firmy i korporacje. Miasto jest często nazywane Bollywoodem, gdyż jest to stolica indyjskiej kinematografii, a tutejsze wytwórnie produkują rocznie najwięcej filmów na świecie.

Na fotce dwie znane na cały świat budowle: hotel Taj Mahal oraz Brama do Indii. Kilka słów o tym pierwszym. Liczący już 110 lat luksusowy hotel Taj Mahal w Bombaju, poważnie uszkodzony w czasie zamachów terrorystycznych w 2008 roku, został w 2010 roku, w dzień święta narodowego Indii, ponownie oddany do użytku. Remont trwał 22 miesiące i kosztował 37 mln dolarów. Hotel twierdzi, że wprowadził nowe procedury bezpieczeństwa i powtórka tragedii sprzed dwóch lat - kiedy zginęło kilkudziesięciu gości Taj Mahal (a w sumie 166 osób) jest niemożliwa. Jedyny terrorysta, który przeżył zamachy, został przez indyjski sąd skazany na karę śmierć.


Obrazek

Obrazek

Brama do Indii w Bombaju – łuk znajdujący się w południowej części miasta, wzniesiony w początkach XIX wieku, ma wysokość 26 metrów. Zwany również Wrotami Indii, ponieważ w czasach, kiedy podróżni przybywali do Indii drogą morską, Bombaj pełnił funkcję właśnie takiej furtki do Indii. Brama pod względem architektonicznym jest połączeniem typowej konstrukcji łuku z elementami pochodzącymi ze stylu muzułmańskiego. Wokół zwykle duży tłum ludzki, w dużej części to różnego typu naciągacze liczący a szybki i dobry zarobek. Jak na całym świecie… Choć sposoby niekiedy mają dość wyrafinowane, jasne, przecież tutaj istnieje duża konkurencja…

I sławne slamsy mumbajskie, miejsce gdzie wchodzi sie na własne ryzyko...

Obrazek

Obrazek

Hare Kriszna, Hare Kriszna, Hare, Hare, Hare Kriszna...

Obrazek

Hare Kriszna to Międzynarodowe Towarzystwo Świadomości Kryszny. To hinduistyczna tradycja religijna określana gaudija wisznuizm, wywodząca się z Bengalu Zachodniego. Członkowie tego Towarzystwa, którzy otrzymali święcenia, nie jedzą mięsa, są wegetarianami, nie stosują środków odurzających, codziennie intonują Maha Mantrę i wiele innych. W świątyniach Kriszny, tutaj przykładowo w Bombaju, można spożyć wegetariański posiłek, po całej ceremonii religijnej, biorąc w niej jednak udział, czynny czy bierny – widzieliśmy sporo nie Hindusów. Trzeba wiedzieć, że rozdawanie posiłków jest forma reklamy, metodą werbunkową i świadomym, choć ukrywanym, wprowadzeniem ludzi na przedpola inicjacji religijnej.

Obrazek

Obrazek

Jemy wyłącznie prawą dłonią. Lewą, robimy zupełnie co innego...

Pozdrawiam, smacznych wrażeń, Grzegorz. :wink: :lol:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 26.02.2014 18:38

Bardzo ciekawy kraj, ale czy smaczne jedzenie :?: :roll:

Mam na myśli Indie :wink:

Szczerze powiedziawszy ja nigdy tej kuchni nie trawiłem 8)

Ale kraj fascynujący
Grzegorz Ćwik
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1343
Dołączył(a): 12.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Grzegorz Ćwik » 27.02.2014 17:21

To też typowa wakacyjna kuchnia. Na stałe dla nas schabowożerców na pewno nie pasuje. Ale od czasu do czasu. Dobre curry można skonsumować. Tylko, że gotowanie u nas na zastępczych składnikach daje zawsze połowiczne sukcesy, podobnie jak kuchnia chińska w naszym wydaniu lub tajska- to tylko rodzima wersja.

Ale zawsze dobrze mieć zestaw typowych przypraw, takich autentycznych, nie kupionych u nas. Przykład.

Obrazek

I już można zaszaleć...

Smacznych wrażeń. Grzegorz. :wink: :lol:
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13027
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 27.02.2014 18:07

A swe sądy opierasz na tym, że kupione TAM, są lepsze, czy tylko dlatego, że TAM kupione będą lepsze, od tych kupionych w RP.
Myślę, że więcej podświadomości w Twoim stwierdzeniu.
Kolega był w Indiach i stamtąd przywiózł przyprawy, których w RP brak.
Podobnie było, gdy byliśmy w Turcji i stamtąd przywieźliśmy rzeczy, których nazw nie spamiętałem, ale wiem, które do mięs, a które do sałatek. :oops:
Grzegorz Ćwik
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1343
Dołączył(a): 12.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Grzegorz Ćwik » 01.03.2014 09:48

Po prostu mam nadzieję, że mieszanki ziołowe zrobione z autentycznych składników w kraju, gdzie są wykorzystywane do sporządzania posiłków, są optymalne. Przykładowo curry które kupujemy u nas, nie ważne jakiej firmy, jasne, są lepsze i gorsze, zwykle jednak daleko im do tego, co powinny zawierać.
Dzisiaj trochę włoskiego smaku. Sałatka na bazie oryginalnej pasty, w takie tam wzorki. Główne składniki to zielone pesto, marynowane, z oliwy karczochy, kapary, suszone pomidory i oczywiście autentyczne włoskie piniole. Zawsze mam ich zapas, kulinarne pamiątki z Italii.

Obrazek

Wszystkie składniki są na oliwie, więc nie dodajemy już innych tłustości do łączenia sałatki. Piniole oczywiście trochę podrumieniamy na patelni, ale tylko chwilę...

Obrazek

Teraz łączymy wszystkie elementy sałatki, krojąc pomidory w paski, odsączając jednak lekko z oliwy inne składniki...

Obrazek

I oczywiście, na koniec nieco listków bazylii, wymieszać i na wierzch...

Smacznych wrażeń, pozdrawiam, Grzegorz. :wink: :lol:
Bernadr C
Croentuzjasta
Posty: 145
Dołączył(a): 02.06.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bernadr C » 02.03.2014 18:48

Zrobilismy z żoną tą sałatkę, nie mieliśmy karczochów, ale dodane dobre duże, pokrojone oliwki. Było bardzo smacznie.
Liczymy na dalsze przepisy ze świata. Bernard :D
Grzegorz Ćwik
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1343
Dołączył(a): 12.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Grzegorz Ćwik » 03.03.2014 19:37

Wracam do podróży po Chinach, bo to nasza ostatnia duża wyprawa i jeszcze sporo zdarzeń pamiętam...
Przed podróżą myślałem, a raczej obawiałem się wielu rzeczy, głównie różnic kulturowych, kontaktów z tamtejszymi ludźmi. Różne ploty krążyły o dużej nieżyczliwości chińczyków, o pekuniarnym nastawieniu.
A potem, już na miejscu, przekonaliśmy się, że to fantastyczne miejsce, jasne, zupełnie różne od Europy, bez możliwości wyraźnych porównań. I właśnie to było świetne. Kompletny odlot w innym świecie, ale przyjaznym i nad podziw poukładanym. Widać to kultura o wielowiekowej tradycji. Kiedy nasi przodkowie biegali po lasach, tam wymyślano już kolejne przełomowe wynalazki, nie ważne w której dziedzinie.

Taki idylliczny obrazek pagody kojarzy się zwykle z kulturą Chin. Niech i tak będzie. Piękna pocztówka z wakacji...

Obrazek

Kilka słów o smokach, bo tu są one na każdym kroku. Wyobrażają połączenie okrutnego smoka skrzyżowanego z lwem oraz wężem. Tak żeby było już całkiem strasznie...

Obrazek


Dla europejczyków smok to straszna istota, którego pokonanie przez świętego Jerzego jest jednocześnie symbolem zwycięstwa chrześcijaństwa nad szatanem. Dla Chińczyków smok to symbol szczęścia. Symbolizuje dobroć i siłę, odwagę i waleczność. W dzisiejszych czasach żadna chińska restauracja nie obędzie się bez smoka. Wiele firm umieszcza smoka w swoim logo, a nawet na wizytówkach. W większości domów, smok jest wyznacznikiem opiekuna rodziny, pilnuje dostatku i podobne. Figurki smocze stoją w najważniejszych punktach domu, tak aby po wejściu, gość od razu mógł je dojrzeć…
Smoki ogniska domowego występują w parach. Zawsze przewodnik pytał, czym różni się smok od smoczycy???


Obrazek


I trochę kulinarnych przypowiastek. Dzisiaj idziemy na Chiński ognisty kociołek, zwany też garnkiem mongolskim, przypomina Europejczykom znane naczynie do fondue. Idea przygotowywanego w nim posiłku jest dokładnie taka sama - jednoczyć zebranych gości przy jednym stole, namówić do wspólnego biesiadowania, do jedzenia potraw z jednego naczynia. Główne założenie jest więc takie samo, danie różni się jedynie składnikami - w Szwajcarii królują sery, w Chinach owoce morza, drób, wieprzowinę, głównie sterty warzyw i ostre przyprawy.
Zanim świat podbił kociołek chiński, znany był garnek mongolski, którego zastosowanie było bardzo zbliżone. Ognisty kociołek to tradycyjne danie północnych obszarów Chin. Jego recepturę poznali już w VII wieku od sąsiadujących, koczowniczych plemion. Wprowadzili jednak do ognistego kociołka pewne udoskonalenia. W odległych czasach do jego przygotowania potrzebne było rozgrzane palenisko, dziś wystarcza elektryczny podgrzewacz bądź też zwykła kuchenka. Stawia się na niej specjalny (najczęściej żeliwny) garnek z gorącym rosołem, w którym później obgotowuje się wybrane składniki.

Oto nasz garnek, kociołek czy jak tam zwał... Na pierwszy ogień tutejsza kelnerka wrzuciła do gotującego się wywaru - taflę mieszanki głównie z ostrymi papryczkami. Dała nam do wiwatu, może nawet specjalnie, tak abyśmy to na zawsze zapamiętali...
I tu jest właśnie porównanie do smoka który zieje ogniem, bo właśnie tak ziało z czerwonej części naszego kociołka.

Obrazek

Potem dostaliśmy stojak z różnymi warzywami, grzybami, tofu, jakieś klopsiki, kawałki ryb, kiełki. Ale również pierogi. Ogólnie czym chata bogata, tem rada...

Obrazek

Dziwne grzybki, i inne cuda...

Obrazek


Specjalna cienko pocięta odmiana wołowiny, przerośniętej...

Obrazek

wszystko wrzucało sie do wrzątku, chwile gotowało, a dalej to już każdy próbował coś tam wyłowić.

Obrazek


Obrazek


W kuchni mongolskiej gotowano przede wszystkim różnego rodzaju mięso, Chińczycy zaś sięgnęli również po ryby, owoce morza, imbir, zielone warzywa, grzyby, tofu, kluski, pierożki a nawet jaja. Wszystko oczywiście w niewielkich ilościach. Każdy z biesiadników dostaje małe sitko, na które nakłada wybrany produkt, po czym zanurzam go w gotującym się wywarze i czeka aż będzie odpowiedni do spożycia. Do przygotowanego smakołyka gospodarz przygotowuje odpowiednie sosy, masło sezamowe i przyprawy.

Obrazek

Podpatrywaliśmy jak to robią Chińczycy przy okolicznych stołach, a oni najczęściej śmiali się z naszych marnych poczynań. Nic to, trening czyni mistrza...

Obrazek

Tak wyglądał nasz stół po walce. Z uwagi na palący, smoczy charakter jedzenia, dużą część odpuściliśmy.

Smacznych wrażeń, pozdrawiam, Grzegorz. :wink: :lol:
Grzegorz Ćwik
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1343
Dołączył(a): 12.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Grzegorz Ćwik » 04.03.2014 15:47

Smoki ogniska domowego występują w parach. Zawsze przewodnik pytał, czym różni się smok od smoczycy???


Obrazek

I tu mam pytanie, czy ktoś wie czym różnią się chiński smok od chińskiej smoczycy?????

Smacznych wrażeń, pozdrawiam, Grzegorz. :wink: :lol:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 04.03.2014 16:33

No, raczej tym, czego na tym obrazku nie widać :D

Chyba, że smoki się nie rozmnażały i nie wiedziały, co to sex :wink:
Grzegorz Ćwik
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1343
Dołączył(a): 12.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Grzegorz Ćwik » 04.03.2014 18:20

Tu się trochę zagalopowałem, bo na tym wizerunku to są już chińskie lwy. Często te maszkary są do siebie bardzo podobne. Odnośnie płci- to zarówno smoki jak lwy genitalii nie mają ukazanych, również wielkość przedstawicieli obu płci jest taka sama...

:wink: :lol:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe



cron
Kulinarne podróże po świecie - strona 9
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone