Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Kulinarne podróże po świecie

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
majeczka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3886
Dołączył(a): 04.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) majeczka » 09.01.2014 21:13

...taaak, jedyny problem w tym, że zima, ale nie za bardzo zimno :roll:

Faktycznie pozostaje Austria lub Włochy :D
Grzegorz Ćwik
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1343
Dołączył(a): 12.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Grzegorz Ćwik » 13.01.2014 19:01

Dzisiaj poniedziałek, to lądujemy w Singapurze...
Singapur – państwo-miasto pełne sprzeczności, oferuje odwiedzającym go turystom urok i fascynującą atmosferę Orientu w połączeniu ze wszystkimi udogodnieniami nowoczesnego świata.
W mieście tym mieszają się ze sobą najróżniejsze kultury świata. Uważni turyści dysponujący odpowiednią ilością czasu bez trudu wytropią niemal wszystkie z nich. Dwie trzecie mieszkańców Singapuru to ludność pochodzenia chińskiego, która jednak od dawna już używa w odniesieniu do siebie nazwy Singapurczycy. Jedną szóstą stanowią Malajowie, potomkowie dawnych osadników z Malezji oraz Indonezji.
Jedną z dzielnic, którą trzeba zobaczyć, oprócz chińskiej jest "Mała India". Tu wszystko pozostaje jak w prawdziwym świecie hinduskim, poczynając od ulic...

Obrazek

Na świątyniach, nie kończąc...

Obrazek

A kuchnia, rewelacja, jednak wszystko rozpoczyna sie od takiej mieszalni przypraw. Dziwne doprawdy miejsce, gdzie z przynoszonych mieszanek ziół, robi się po zmieleniu różne rodzaje curry , garamassala i podobnych. Tutejsze przyprawy są zawsze sproszkowane, na pył, tak aby nie trzeszczały w zębach. Gdy wsadzisz tu głowę, opanuje cię nieziemska mieszanina zapachów...

Obrazek

Nieduża, atrakcyjna dzielnica nad rzeką Singapore River, z azjatyckimi restauracjami, budkami z jedzeniem i małymi sklepikami. To wszystko schowane po prawej stronie (fotka), niska zabudowa, jedyne zaszłości zachowane z dawnego świata, resztę w większości wyburzono. Część chińskich magazynów i domów mieszkalnych pochodzi jeszcze z XIX wieku, stanowiąc ciekawy kontrast do imponujących rozmiarów wieżowców budowanych współcześnie, praktycznie całkiem je przytłaczając.

Obrazek

Z Clarke Quay obowiązkowo trzeba wybrać się w rejs statkiem, z którego roztacza się piękny widok na Singapur. Symbolem Singapuru jest lew z ogonem ryby- Merlion (lubi olać ludzi wodą).

Obrazek

Na szczęście Singapur nie zmienił się jeszcze w betonową pustynię. Jest to nadal żywe, miasto z rozległymi parkami i terenami zielonymi. Palmy i krzewy, którymi wysadzane są największe aleje Singapuru, nadają miastu przyjazny wygląd, będący sukcesem oficjalnych akcji pod hasłem „Keep Singapore Green” (zachować zieleń Singapuru) oraz „Keep Singapore Clean” (zachować czystość Singapuru).
Jeść i pić jednak na ulicy wolno, nie wolno tylko palić, ani żuć gumy. No i oczywiście rzucać śmieci. A za wszystko wysokie mandaty.
Singapur to wyspa zieloności, pełno tu niebywałych skwerów, niesamowitych drzew, kwiatów. Nigdzie jednak nie ma trawy, to co pokrywa ziemię, to roślinność o długich listkach i gęstych korzeniach rozpełzająca się po wokół. Pamiętajmy, że miasto powstało na bagnach. Idąc wzdłuż ulic do centrum widzimy szereg kanałów, burzowców. Tędy odprowadza się wszechobecną wodę oraz deszczówkę. Wszystkie ulice i drogi zbudowane są na palach (choć tego wcale nie widać), aby utrzymać w podmokłym terenie ich konstrukcje. Niesamowite wrażenie, że takie budowle i gmaszyska mogły powstać na prawdziwym bagnie. Gdzieniegdzie widoczne są stawy pośród licznych parków, w których tapla się niezliczona ilość żółwi. Trzeba uważać, aby nie rozdeptać towarzystwa

Obrazek

Singapurczycy kochają jedzenie i są dumni ze swojej kultury jedzenia. Tu jest naprawdę ogrom miejsc z jedzeniem – od małych budek, gdzie dosłownie można kupić pyszny posiłek za 2-3 dolary, po super restauracje ze światowej klasy szefami. Turyści zwykle stołują się w food-courtach (wielkich halach otoczonych małymi stoiskami przygotowującymi różne potrawy) jest tam w miarę tanio. Posiłek można skomponować z wielu propozycji, ponieważ istnieje tam bardzo dużo rożnych kuchni, specjalizujących się w różnorodnych potrawach.

Obrazek

Przykłady kompozycji. Chińska zupa na ostro z makaronem i wołowiną, genialna, sporo w tym również warzyw, a wołowina jasne że trochę twardawa, ale za to w cienkich plasterkach, taką tu lubią...

Obrazek

To wszystko trzeba popić regionalnym piwem, tygryskiem. Ważne, że podają szklanki lodowate, wprost z zamrażarki. Tutaj panuje orientalny tropik, koszula przykleja się do ciała...

Obrazek

Kolejna zupa- tym razem danie tajskie, tutaj niesamowity bulion na mleku kokosowym z owocami morza, głównie szyjkami raków i krewetkami i z cienko pokrojonymi kalmarami, cudo!!!

Obrazek

A na koniec uczty, dla wytrwałych, tygrysie krewetki z rusztu, na liściu z bananowca, tak na deser. Bo prawdziwe słodkie desery, tutaj dla mnie niejadalne...

Obrazek

Pozdrawiam i smacznych wrażeń, Grzegorz. :wink: :lol:
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 14.01.2014 07:57

Grzegorz Ćwik napisał(a):Bo prawdziwe słodkie desery, tutaj dla mnie niejadalne...


Takie słodkie?
Jeśli tak to coś dla mnie.
:mrgreen:


Pozdrawiam
Z
Cromaniak
Posty: 2931
Dołączył(a): 29.04.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Z » 14.01.2014 08:34

Jutro zaczynam podróż po Kubie lecz z tego co czytałem to kuchnię mają nieciekawą, z drugiej strony jak można mieć dobrą kuchnię gdy puste haki w sklepach.
Grzegorz Ćwik
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1343
Dołączył(a): 12.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Grzegorz Ćwik » 14.01.2014 17:28

Na Kubie jeszcze nie byłem, jak na razie chyba się nie wybiorę, tyle ciekawych miejsc na świecie. I plany też są...

Odnośnie słodkości azjatyckich, które zawsze omijam, bo są okropnie słodkie, przykład.

Obrazek

Różnego rodzaju leguminy, ciastka głównie cukier, barwniki, niekiedy dodane banany lub kleje ryżowe...

Obrazek

Lub cukier palmowy, aromatyzowany, często zawija się te cuda w bananowce...

Pozdrawiam, Słodkich wrażeń. Grzegorz. :wink: :lol:
Bernadr C
Croentuzjasta
Posty: 145
Dołączył(a): 02.06.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bernadr C » 17.01.2014 21:45

Te słodkości to faktycznie świństwa. Wolę fajne orientalne przepisy. Czy będą?????!!!!!?????
Grzegorz Ćwik
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1343
Dołączył(a): 12.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Grzegorz Ćwik » 28.01.2014 18:44

Jeśli ma być orient, to dlaczego by nie MALEZJA.
Malezyjska stolica – Kuala Lumpur - jest uznawana za jedno z najciekawszych i najbardziej przyjaznych miast Azji Południowo-Wschodniej. Turyści masowo odwiedzają to miejsce, nie tylko ze względu na wysokie temperatury czy złociste plaże. Malezyjskie centrum ma nam do zaoferowania masę ciekawych atrakcji. Kuala leży w połowie drogi z północy na południe kraju, w pobliżu zachodniego wybrzeża Półwyspu Malajskiego – około 35 km od Cieśniny Malakka. Nazwa miejscowości oznacza bagnisty teren nad rzeką. Jest to tętniąca życiem metropolia i główne centrum handlowe, polityczne, rozrywkowe i międzynarodowe w Malezji. Miasto stale się zmienia, a jego chlubą jest drugi co do wysokości budynek na świecie - wspaniałe wieże Petronas Towers, o wysokości 452 m, jak również piąty na tej liście - wieżowiec Menara Kuala Lumpur.


Obrazek

Obrazek

Nowoczesny transport miejski sprawia, że przemieszczanie się w granicach miasta nie stanowi żadnego problemu. Jednak pomimo swej przemiany w supernowoczesną metropolię, Kuala zachowało swój staroświecki urok, którego przejawem są majestatyczne budynki z epoki kolonialnej, przedwojenne sklepy i sposób prowadzenia interesów. W miastach przez całą dobę można spróbować specjałów kuchni lokalnej, orientalnej, a także ościennej, przecież to wymieszanie kultur chińskich, indonezyjskich, tajskich…

Obrazek

Mnie zawsze pasjonują przyprawy i dania, w których przyprawy są elementem dominującym...

Obrazek

Wiec dzisiaj zrobimy coś orientalnego, coś dla wegetarian, pamiętajmy, że Azja to miejsce, gdzie jest ich olbrzymia ilość.

Obrazek

Nazbieraliśmy- papryka, cukinia, ostra papryka, pory, ananas, kiełki, pomidory nw puszce, makaron ryżowy, ser pleśniowy do zagęszczenia sosu i morze przypraw, głównie na bazie curry ale i innych, orientalnych, indonezyjskich...

Obrazek

Prawidłowe przygotowanie ananasa.

Wszystkie warzywa po kolei krótko podsmażamy na patelni na dużym ogniu i do gara...

Obrazek

To znaczy do dużej patelni z przykrywką...

Obrazek

I już mamy danie, nakładamy na przygotowany makaron ryżowy, wegetariańskie danie warzywne w orientalnym sosie i górą przypraw...

Obrazek

Pozdrawiam, smacznych wrażeń, Grzegorz. :wink: :lol:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 29.01.2014 09:14

Grzegorz Ćwik napisał(a):
Obrazek

Mnie zawsze pasjonują przyprawy i dania, w których przyprawy są elementem dominującym...

Obrazek

Wiec dzisiaj zrobimy coś orientalnego, coś dla wegetarian, pamiętajmy, że Azja to miejsce, gdzie jest ich olbrzymia ilość.


i to jest prawdziwe smaczne żarcie :wink:
sneer
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 725
Dołączył(a): 19.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) sneer » 29.01.2014 09:55

Dopiero teraz tu trafiłem. Wyborny, arcyciekawy wątek! Dzięki.
Grzegorz Ćwik
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1343
Dołączył(a): 12.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Grzegorz Ćwik » 29.01.2014 18:51

Zima na świecie zima, i trzeba z tego skorzystać, i na narty, trochę na śniegu, wyruszamy w Niedzielę, ale jeszcze trochę czasu wiec można się dobrz ogrzać, w takim razie zapraszam.
Miejsce z pewnością znacie.
CROATIA IS THE BEST

To kraj, który uwielbiamy, tyle razy tu byliśmy, tyle wspomnień.
I zawsze możemy tu wrócić, bo blisko, bo fajnie, bo jeszcze tyle do zobaczenia...

Brela, cudowne miejsce. Byliśmy tutaj dwa razy, w tym samym apartamencie u Marco. Robił genialne trunki i nie tylko, kręci się łezka w oku...
Zawsze mamy szczęście do gospodarzy, jasne, że szczęściu trzeba pomagać i odwzajemniać sympatię nawet podwójnie, tak trzeba. Kilka fotek z Breli...

Obrazek

Kultowy widoczek, zapamiętasz go na całe życie...

Obrazek

wizyta na targu, wódczane suweniry...

Obrazek

Wystawa z widokiem...

Obrazek

I to za co kocham kulinarnie Cro nad życie...

Obrazek

Genialne kalmary podawane zawsze z frytkami i sosem czosnkowym. Poezja smaku. Po to tu jeszcze wrócę

Smacznych wrażeń, pozdrawiam, Grzegorz. :wink: :lol:
Grzegorz Ćwik
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1343
Dołączył(a): 12.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Grzegorz Ćwik » 01.02.2014 14:54

Poranna kawa z kruasantem, w takiej scenerii to zakrawa prawie o kicz??!!??

Obrazek

Trzeba powiedzieć, że pizza w Cro też się dobrze przyjmuje. Szczególnie ta z owocami morza, polecam...

Obrazek

Na Hvarze jadłem bardzo dobre risotto, również z owocami morza. W sosie śmietanowo-czosnkowym. Trzeba przyznać, że pod względem kulinarnym Chorwacja wypada całkiem dobrze. A jak wy sądzicie???

Obrazek

Smacznych wrażeń. Pozdrawiam, Grzegorz. :wink: :lol:
Grzegorz Ćwik
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1343
Dołączył(a): 12.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Grzegorz Ćwik » 11.02.2014 17:34

Tym razem wyjazd na narty niezbyt daleki, trochę zachęcony reklamą w tv, wybór padł na ościenną Słowację, a szczegółowo Tatrzańska Łomnica - Poprad. Taka zima, że śniegu brak, jak na lekarstwo, tutaj było go sporo, ale tylko na naśnieżonych stokach w granicach wyciągu.
Mieszkaliśmy w Popradzie, teraz ukłon w kierunku dobrego Aqua City, a na narty, do Tatrzańskiej Łomnicy dojazd samochodem lub kultową ELEKTRICZKĄ, co na zdjęciu...

Obrazek

Widok na naśnieżony stok...

Obrazek

Samo miejsce mnie nie powaliło, nie ma tu porównania z trasami w Italii lub Austrii, ale pojeździć można...

Rekompensatą jest dobra gastronomia, sporo dobrych knajp serwujących miejscowe specjały, dodajmy za podobne, a nawet nieco niższe ceny w porównaniu z naszym Krajem.

Obrazek

Wystrój wnętrz trochę góralski, całkiem fajny folklor. A jedzenie, dla mnie naprawdę dobre, takie wycieczkowe...

Na dzień dobry czesnkowa poliwka, z jajkiem i serem, grzankami, dobrze zalatująca czosnkiem...

Obrazek

A potem to już wybór naprawdę zmuszający do zastanowienia się, na co mam naprawdę ochotę...

Obrazek

Bryndzowe haluszki, pierogi bryndzowe, kultowe regionalne kluski z kapustą...

Obrazek

Pieczona wieprzowina, rozpływająca się w ustach, z ostrym sosem, trochę po cygańsku, dodatek to jasne, że gotowane lub podsmażane knedle...

Obrazek

No i klu programu, bo jak parowane knedle, to najlepszy do tego węgierski gulasz. Palce lizać...

Smacznych wrażeń, pozdrawiam, Grzegorz. :wink: :lol:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 11.02.2014 17:54

Pyszne rzeczy :lol:

Z tym węgierskim gulaszem jest dość ciekawie. 8)

W Austrii, Czechach, w Polsce, na Słowacji mają w karcie dań węgierski gulasz,
ale nie ma dużo wspólnego z gulaszem na Węgrzech 8)
Bernadr C
Croentuzjasta
Posty: 145
Dołączył(a): 02.06.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bernadr C » 12.02.2014 18:26

Ponieważ też jestem kulinarnym łasuchem z nastawieniem na obce klimaty. Przynajmniej lubię te środkowo europejskie i śródziemnomorskie.
I tu pytania do znawców. Proszę o wyjaśnienie, co jest "gulasz węgierski". Przepis? fotki? mile widziane.
Robiliśmy to kiedyś rodzinnie i wyszło jak wyszło. ???!!! :D :papa: :D
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 12.02.2014 20:02

Gulyás czyli gulasz to na Węgrzech gęsta zupa z mięsa, cebuli i papryki. Jeśli jest podawana w kociołku, to nazywa się bográcsgulyás - gulasz bograczowy, czyli po prostu bogracz. :!:

Natomiast gulasz w wersji dania obiadowego to na Węgrzech pörkölt
Pörkölt podawany jest na płytkim talerzu.
Mięso może być wołowe, wieprzowe, drobiowe, itd.
Ale bez papryki się nie obejdzie :!:



Wszystkie czeskie, austriackie, słowackie, polskie, niemieckie wersje gulaszu są swobodną interpretacją przepisów węgierskich :wink:
Na przykład Czesi czasem dodają do sosu piwo 8)
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe



cron
Kulinarne podróże po świecie - strona 8
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone