No to i ja popaczę.
Szczególnie na te stare samochody....
Lednice napisał(a):Generalnie bardzo ciekawy kraj,
tylko moim zdaniem mało tu kontrastów,
poza hotelowymi enklawami wszędzie totalna bida z nędzą
DaveZ napisał(a):Lednice napisał(a):Generalnie bardzo ciekawy kraj,
tylko moim zdaniem mało tu kontrastów,
poza hotelowymi enklawami wszędzie totalna bida z nędzą
Mało kontrastów ? A kolorowe samochody na tle zrujnowanych, ale pięknych kamienic. Aby poznać prawdziwą Kubę omijaliśmy hotelowe enklawy szerokim łukiem. Tego typu hotele wszędzie wyglądają podobnie. Różnią się tylko standardem. Jechać do hotelu, pojeść hotelowe żarełko i pobyczyć się na plaży można dużo bliżej i taniej - np. w Chorwacji .
Bida z nędzą to pojęcie subiektywne. Na Kubie jest biednie, skromnie, ale Kubańczycy są dumni , zakochani w swoim kraju i radzą sobie jak mogą. A łatwo im nie jest
Lednice napisał(a):DaveZ napisał(a):Lednice napisał(a):Generalnie bardzo ciekawy kraj,
tylko moim zdaniem mało tu kontrastów,
poza hotelowymi enklawami wszędzie totalna bida z nędzą
Mało kontrastów ? A kolorowe samochody na tle zrujnowanych, ale pięknych kamienic. Aby poznać prawdziwą Kubę omijaliśmy hotelowe enklawy szerokim łukiem. Tego typu hotele wszędzie wyglądają podobnie. Różnią się tylko standardem. Jechać do hotelu, pojeść hotelowe żarełko i pobyczyć się na plaży można dużo bliżej i taniej - np. w Chorwacji .
Bida z nędzą to pojęcie subiektywne. Na Kubie jest biednie, skromnie, ale Kubańczycy są dumni , zakochani w swoim kraju i radzą sobie jak mogą. A łatwo im nie jest
Jak pomalujesz ruinę auta w jaskrawym kolorze, nadal to będzie ruina auta
Te auta są naprawiane przez mechaników-cudotwórców , są malowane na nowo,
właściciele liczą na to, że po śmierci braci Castro i powrocie do normalności, sprzedadzą je za ciężką kasę do muzeów
Nie dziwię się, że Kubańczycy są dumni i zakochani w swoim kraju, radzą sobie, jak mogą.
Gdyby nie to, to zostałoby im strzelić sobie w łeb
Kraj, gdzie ludzie w 1959 roku mieli zarobki prawie jak w USA, gdzie biedakiem był ten, co miał prywatnego garażu, gdzie ludzie żyli dostatnio,
stał się ruiną
DaveZ napisał(a):
Z ta ruiną się nie zgodzę. Oczywiście ruin sporo jeździ po Kubie, ale nie nazwałbym samochodu który jeździ od kilkudziesięciu lat, ma całe blachy i zadbane wnętrze ruiną . Myślę, że po dzisiejszych samochodach za kilkadziesiąt lat nawet ślad nie zostanie . Jedno jest pewne - Kubańczycy to najlepsi mechanicy na świecie. Umieją zrobić coś z niczego