Kto ma większy (bak) i kto może dłużej (jechać)

napisał(a) **ApropoDefacto** » 08.10.2018 11:42

Ja zawsze z domu wyjeżdżam z pełnym bakiem gazu, pierwsze tankowanie Bratysława kolejne już przy autostradzie w Chorwacji. Mógłbym ominąć Bratysławe i dalej śmigac na benzynie i zatankować dopiero w Cro ale tak mi wygodniej i taniej

Też nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby jechać na oparach. Ale niektórzy lubią zbędną adrenalinę widocznie :wink:

napisał(a) **bluesman** » 08.10.2018 11:47

średnio zdolna maupa jest w stanie przewidzieć kiedy i gdzie powinna tankować :mrgreen:

Jeżeli chce "zaoszczędzić" krocie tym bardziej. Jeden warunek trzeba o tym wcześniej pomyśleć ! :mrgreen:

tego wpisu kompletnie nie rozumiem

zag napisał(a):Wyobraź sobie, że ludzie mają różne auta i akurat tankowanie na Węgrzech jest przymusowe, są też tacy co może to lubią, a czy paliwo tam jest take drogie, wątpię.

napisał(a) **benito5** » 08.10.2018 11:51

Wyszukiwarka stacji benzynowych - WĘGRY (godziny otwarcia , ceny itp)

napisał(a) **zag** » 08.10.2018 13:31

bluesman napisał(a):średnio zdolna maupa jest w stanie przewidzieć kiedy i gdzie powinna tankować Jeżeli chce "zaoszczędzić" krocie tym bardziej. Jeden warunek trzeba o tym wcześniej pomyśleć !

tego wpisu kompletnie nie rozumiem
zag napisał(a):Wyobraź sobie, że ludzie mają różne auta i akurat tankowanie na Węgrzech jest przymusowe, są też tacy co może to lubią, a czy paliwo tam jest take drogie, wątpię.

Drogi przyjacielu, może i jestem mniej zdolny od "średnio zdolnej małpy" (poprawna pisownia ), lecz wyobraź sobie taką sytuacje.
Otóż odległość od Węgierskiej Górki do Szombathely wynosi około 430 km, spalanie mniej więcej 9,6 -9,9, czyli stacji szukamy pomiędzy 400, a 500 km naszej podróży, żeby przebiegała w przyjemnej i spokojnej atmosferze. W tym przypadku Węgry i stacja przy rondzie w Szombathely okazuje się pierwszym miłym wyborem, ty bardziej, że maja dobra kawę.
Ps. "tego wpisu kompletnie nie rozumiem" wybacz ale to Twój problem.

napisał(a) **zag** » 08.10.2018 14:02

Drogi przyjacielu "bluesman" są też tacy ludzie którzy mieszkają w południowo wschodniej części naszego Kraju i ci dopiero maja przekichane. Stacje w Polsce przed granica to Dukla, lub Barwinek i nie wiem jak zdolna była by ta "małpa" (poprawna pisownia), to ni hu, hu nie przejedzie Słowacji i Węgier bez tankowania. (oczywiście mowa o samochodach zasilanych benzyną)
Taki ich smutny los.

napisał(a) **Użytkownik usunięty** » 08.10.2018 14:28

Na stacji przy M7 ponad 6 pln za diesla płaciłem w sierpniu.

napisał(a) **Bratwojciech** » 08.10.2018 16:18

zag napisał(a):Drogi przyjacielu "bluesman" są też tacy ludzie którzy mieszkają w południowo wschodniej części naszego Kraju i ci dopiero maja przekichane. Stacje w Polsce przed granica to Dukla, lub Barwinek i nie wiem jak zdolna była by ta "małpa" (poprawna pisownia), to ni hu, hu nie przejedzie Słowacji i Węgier bez tankowania. (oczywiście mowa o samochodach zasilanych benzyną)
Taki ich smutny los.

No i tu się mylisz. Z Dukli do pierwszej pompy w Chorwacji( stare przejście w Letenye) jest około 640km. Więc benzyniak też przejedzie.

napisał(a) **zag** » 08.10.2018 16:39

Z mojego doświadczenia, to po przejechaniu 550 km już jest mocna spinka, nie przeczę, że jest to możliwe, lecz chyba należy do rzadkości i to na końcówce oparów.

napisał(a) **Sol-Wagon** » 08.10.2018 17:21

Napiszcie jeszcze, że dotankowanie na Węgrzech 5 litrów rujnuje budżet... :lol:

napisał(a) **romuald22** » 08.10.2018 17:56

Sol-Wagon napisał(a):Napiszcie jeszcze, że dotankowanie na Węgrzech 5 litrów rujnuje budżet...

Rujnuje psychikę sprzedawcy.

Szczególnie jak się dotankuje 4 litry. (O ile w ogóle to tam możliwe)

napisał(a) **bluesman** » 08.10.2018 21:25

zag napisał(a):Drogi przyjacielu "bluesman" są też tacy ludzie którzy mieszkają w południowo wschodniej części naszego Kraju i ci dopiero maja przekichane. Stacje w Polsce przed granica to Dukla, lub Barwinek i nie wiem jak zdolna była by ta "małpa" (poprawna pisownia), to ni hu, hu nie przejedzie Słowacji i Węgier bez tankowania. (oczywiście mowa o samochodach zasilanych benzyną)
Taki ich smutny los.

Drogi nie przyjacielu

czy ja coś napisałem o przejeździe bez tankowania ? napisałem o planowaniu, a tankowanie na Węgrzech nie jest przymusowe :mrgreen:

nie chcesz ? nie tankujesz. By było bardziej zrozumiale wpis był ogólny, a co do Ciebie zacytowałem i podkreśliłem czego nie rozumiem :papa:

p.s. wiesz co to jest żart ? vide maupa

Sol-Wagon napisał(a):Napiszcie jeszcze, że dotankowanie na Węgrzech 5 litrów rujnuje budżet...

Jak nie jak tak :papa:

napisał(a) **Sol-Wagon** » 09.10.2018 06:00

romuald22 napisał(a):
Sol-Wagon napisał(a):Napiszcie jeszcze, że dotankowanie na Węgrzech 5 litrów rujnuje budżet...

Rujnuje psychikę sprzedawcy.
Szczególnie jak się dotankuje 4 litry. (O ile w ogóle to tam możliwe)

nie bardzo rozumiem, kto mi zabroni:) do kosiarki kupuję... :lol:

napisał(a) **Marsallah** » 09.10.2018 06:56

zag napisał(a):Z mojego doświadczenia, to po przejechaniu 550 km już jest mocna spinka, nie przeczę, że jest to możliwe, lecz chyba należy do rzadkości i to na końcówce oparów.

No widzisz, z tego postu jasno wynika, że nie sięgasz dalej niż czubek Twojego własnego nosa (lub dno baku swojego pojazdu) - wyobraź sobie, że istnieje coś takiego jak bak o pojemności większej niż 50-60 litrów. Ja np. tankuję w ostatnich latach w drodze do Chorwacji niedaleko Twojego miejsca zamieszkania - w Ciścu - i potem dopiero gdzieś w żupanii licko-seńskiej. A są pewnie i tacy, którzy jadą z Polski do Dalmacji bez tankowania po drodze...

napisał(a) **mac30** » 09.10.2018 08:01

Nie rozumiem dlaczego tak unikacie tankowania na Węgrzech, przecież tam mają tańsze paliwo niż w Chorwacji.

napisał(a) **anakin** » 09.10.2018 09:27

mac30 napisał(a):Nie rozumiem dlaczego tak unikacie tankowania na Węgrzech, przecież tam mają tańsze paliwo niż w Chorwacji.

Tak?
Przy M7 za zbiornik LPG (45 l) zapłaciłem coś ponad 150,00 zł (nie chce mi się sprawdzać ile to było dokładnie).