Kto jeździ z boxem na dachu?

el_guapo napisał(a):Gdyby ktoś był zainteresowany to w FeuVert (Stan na 2012.02.28) jest promocja na boxy - 320litrowa Hydra (włoski producent g3) kosztuje 259zł.
Kupiłem takiego boxa na zeszłoroczny wyjazd i po niezbędnym wzmocnieniu podłogi matami bitumicznymi spisywał się świetnie.

spoko , przyglądnałem sie z gazetki , niezbyt łądne ale duże pudło , za to cena i owszem , kiedyś kupiłem taki no name "strona" po 1 wyjeździe popękane były mocownia pod nitami , musiałem dokręcac z przodu wkrętami, bo się jakoś wyginał po zakmnięciu ,że dziura sie robiła i bałem sie że w deszczu woda sie dostanie , zamki były takie jak w maluchu od klapy silnika
Najgorszy to był huk na autostradzie Multipla 120km/h i łeb urywało dosłownie ,a jechać tak godzinami ... dostałem za swoje , na szczęscie auto zmieniłem ze teraz nie muszę narazie pudła wozić
to mój poprzedni box :

Każdy wybiera co woli , płacisz - masz , nie płacisz - nie masz .

Czasem warto wydac 1000 zł 1 raz na np Kamei Husky i masz 6 lat gwarancji , a wytrzyma całe dekady , auta zmieniasz ,co kilka lat a pudło jest na lata .

auto_gt napisał(a):Czasem warto wydac 1000 zł 1 raz na np Kamei Husky i masz 6 lat gwarancji , a wytrzyma całe dekady , auta zmieniasz ,co kilka lat a pudło jest na lata .

Pudło jest na lata - to prawda. Ale czy warto wydawać takie pieniądze? Ja nie jestem przekonany chociażby dlatego, że jakieś 6 lat temu kupiłem box, którego nazwy nawet nie jestem w stanie sobie przypomnieć. Pierwsza burza i grad usunęły nalepki - dlatego aktualnie jest noname. Box, którego zdjęcie jest poniżej (nie moje - ponieważ swojego nie mam) nigdy nie sprawił żadnego problemu. Kupiony za grosze, objeździł całą Polskę i 2 razy Chorwację. Nigdy nie dostała się do wewnątrz woda choć podróżowałem podczas niejednej ulewy. Przeważany był regularnie, jednak nie wpłynęło to na trwałość elementów. Dodatkowo nie było słychać, w żadnym z samochodów, do których był mocowany, jakichś niepokojących dźwięków czy hałasu. Zmiany zużycia paliwa niezauważalne. Dla mnie to dobra inwestycja i nigdy nie wydałbym na takie urządzenie kilka tysięcy. Chyba, że ktoś chce się lansować i nalepienie na dach takiej "trumny" do samochodu nie wchodzi w grę - ale to już inna bajka. W tym względzie polecam brać przede wszystkim pod uwagę funkcjonalność nie wygląd.
Acha - przypominam sobie jeszcze jeden fakt, który wpłynął na wybór właśnie tego boxu - musiałem zmieścić w nim gigantyczny, głęboki wózek dla dziecka. Rozmiary niektórych boxów w ogóle na to nie pozwalały.

^^^ Jak w ub. roku poszukiwałem box dla siebie to widziałem podobny, tzn miał to coś na dziobie. Nazywał sie bodajże eco

Ja twierdze że nie należy oszczędzać przy zakupie czegoś takiego. To ma być na lata.

Jak ktoś ma dużo kasy, może nie oszczędzać na niczym, od aut, poprzez boxy, na butach i majtkach skończywszy. Bogaci mogą kupować co chcą z najwyższych półek. Natomiast, po co normalnemu człowiekowi, z pensją 2500zł na rękę, jeżdżącemu 5 razy w roku, skrzynka za 2 - 3 tysiące? Nawet jak ma być na lata. Na stronie 36 (jednej stronie w tył) na zdjęciu widać mój box używany, który kupiłem za 160 zł. Czym się różni - oprócz dizajnu - od skrzynki za 3000zł? Niczym! Tak samo szczelny, tyle samo można włożyć, tak samo często używany. Owszem, spalanie przy moim jest większe o 0,2 litra na 100km niż w modelu Hi- Fi. Nie warto oszczędzać na dobrych oponach, na lepszych olejach, na wygodniejszych butach i zdrowszej żywności. Ale na boxach? Ludzie, przecież to są jedne z najmniej istotnych w życiu rzeczy.

auto_gt napisał(a):

el_guapo napisał(a):Gdyby ktoś był zainteresowany to w FeuVert (Stan na 2012.02.28) jest promocja na boxy - 320litrowa Hydra (włoski producent g3) kosztuje 259zł.
Kupiłem takiego boxa na zeszłoroczny wyjazd i po niezbędnym wzmocnieniu podłogi matami bitumicznymi spisywał się świetnie.

spoko , przyglądnałem sie z gazetki , niezbyt łądne ale duże pudło , za to cena i owszem , kiedyś kupiłem taki no name "strona" po 1 wyjeździe popękane były mocownia pod nitami , musiałem dokręcac z przodu wkrętami, bo się jakoś wyginał po zakmnięciu ,że dziura sie robiła i bałem sie że w deszczu woda sie dostanie , zamki były takie jak w maluchu od klapy silnika
Najgorszy to był huk na autostradzie Multipla 120km/h i łeb urywało dosłownie ,a jechać tak godzinami ... dostałem za swoje , na szczęscie auto zmieniłem ze teraz nie muszę narazie pudła wozić
to mój poprzedni box :

Każdy wybiera co woli , płacisz - masz , nie płacisz - nie masz .

Czasem warto wydac 1000 zł 1 raz na np Kamei Husky i masz 6 lat gwarancji , a wytrzyma całe dekady , auta zmieniasz ,co kilka lat a pudło jest na lata .

Ja mam boxa kupionego w Norauto pare lat temu za 299 pln. Przeżył kilka wypadów w PL, Chorwację i zero uwag. Twardy, stabilny, nie huczy

Taki jak na zdjęciu tylko, że otwierany od tyłu a nie z boku. Titan 320



Nie zawsze cena jest wyznacznikiem jakości. Dodam, że więcej jak 130 z boxem nie jadę.

^^^ Ja bym tak ochoczo nie powielał tego zdjęcia co powyżej.
Jeszcze właściciel strony wyciągnie Ci jakieś ACTA

terenowiec napisał(a):Jak ktoś ma dużo kasy, może nie oszczędzać na niczym, od aut, poprzez boxy, na butach i majtkach skończywszy. Bogaci mogą kupować co chcą z najwyższych półek. Natomiast, po co normalnemu człowiekowi, z pensją 2500zł na rękę, jeżdżącemu 5 razy w roku, skrzynka za 2 - 3 tysiące? Nawet jak ma być na lata. Na stronie 36 (jednej stronie w tył) na zdjęciu widać mój box używany, który kupiłem za 160 zł. Czym się różni - oprócz dizajnu - od skrzynki za 3000zł? Niczym! Tak samo szczelny, tyle samo można włożyć, tak samo często używany. Owszem, spalanie przy moim jest większe o 0,2 litra na 100km niż w modelu Hi- Fi. Nie warto oszczędzać na dobrych oponach, na lepszych olejach, na wygodniejszych butach i zdrowszej żywności. Ale na boxach? Ludzie, przecież to są jedne z najmniej istotnych w życiu rzeczy.

1000% potwierdzam! Ja używam ten box zwykle 1 w roku. Przez resztę zwykle korzystają z niego znajomi.
PS.
Belki i mocowanie do relingów mam zrobione prawie identycznie. Może nie wyglądają jak oryginalne Thule, ale przynajmniej jestem pewien, że wytrzymają o wiele większe obciążenie.

demi-duox napisał(a):^^^ Jak w ub. roku poszukiwałem box dla siebie to widziałem podobny, tzn miał to coś na dziobie. Nazywał sie bodajże eco

Potwierdzam. Miał nawet taką nalepkę, która niestety została zniszczona podczas burzy. Deszcz z gradem ją zniszczyły.

FRESH PL napisał(a):Ja twierdze że nie należy oszczędzać przy zakupie czegoś takiego. To ma być na lata.

Jeżeli to argument to mój ma już 6 lat - stale używany i dalej w świetnej kondycji. Czy masz jakieś inne argumenty, które potwierdzą, że nie warto oszczędzać i trzeba wydać kilka tysięcy?
Ja wolałbym zmienić opony na nowe niż wywalić kasę na coś takiego.

PETERENZO napisał(a):

FRESH PL napisał(a):Ja twierdze że nie należy oszczędzać przy zakupie czegoś takiego. To ma być na lata.

Błagam - nie zaczynajcie tej jałowej dyskusji.
Nie raz i nie dwa razy toczyła się już tutaj podobna. Są zwolennicy rozwiązań budżetowych i są rozwiązań hi-life, każdy ma swoje priorytety i cele.
Dla mnie priorytetem była cena podparta okazjonalnym korzystaniem z boxa.

Dla uzupełnienia informacji: - tak Hydra z Feuvert'a wygląda na aucie. Bagażnik to aluminiowe belki produkcji podwarszawskiego Amos'a.

el_guapo napisał(a):Dla mnie priorytetem była cena podparta okazjonalnym korzystaniem z boxa.

I Wszystko jasne!

Każdy ma swoje argumenty, jedni że nie płacą za logo firmy typu Thule czy Mont Blanc bądź innych firm które się tym zajmują i cenią swoje wyroby dając certyfikaty, robiąc testy, i tak samo zapewne jest grono zwolenników opcji a kupie stalową belkę(pan Heniu dospawa uchwyty jakaś guma pod relingi do tego 4 czy 6 motylków, czy śrub i trzyma wszystko, ale co mają zrobić osoby które nie mają relingów w swoich autach, nie każdy ma kombi bądź terenówkę to co wtedy leszcz bo musi zainwestować w sprzęt bo Pan Heniu czegoś takiego nie wyspawa) wszystko pięknie ładnie, ale nie daj Bóg coś się stanie na trasie to co wtedy firmy ubezpieczeniowe(a one czepiają się każdego gówna żeby nie wypłacać odszkodowań) mają wywalone na Pana Henia bo on tylko pospawał i jego jedyny certyfikat to spaw, a jak taki spaw puści i graty z dachu odlecą na autostradę i będzie karambol to ubezpieczyciel pierwsze co zrobi to obejrzy to co odpadło i na czym było zamontowane. Podejrzewam że problem byłby nawet w certyfikowanym sprzęcie(tłumaczyli by to tym że źle zamontowane czy bagażnik przeciążony byle by nie pokrywać szkód) Jeśli natomiast zdarzy się karambol bo komuś belki odleciały z boxem (bo Pan Heniu gdzieś nie dospawał uchwytu, albo spaw puścił)to mały pikuś jak skończy się odleceniu zawartości dachu, czy mandatu gorzej jak wydarzy się coś gorszego czego OC nie obejmie to co wtedy? .
Nie wygrałem nigdy w lotto grubych baniek i takich nie zarabiam, ale jak, jak mam coś kupić to niech to jest wykonane przez firmy to produkujące niech ma to swoją cenę bo ja jadę z rodziną na urlop to przynajmniej tym nie chcę się stresować czy aby to co mam na dachu wytrzyma te ponad 1000km jazdy po autostradzie.

PETERENZO napisał(a):Jeszcze jedno pytanko

To jakaś obca kobieta z dzieckiem, że wstydzisz się pokazać jej twarz?

W kibelku też masz live camerę podłączoną do neta?

Berti, belki belkami, ale boxa pan Kaziu nie spawa, tylko kupuje się je w sklepie. I ten za 350 zł i ten za 3000 podlegają takim samym prawom w razie wypadku. Nie ma opcji, aby box za 350 zł, sam z siebie odleciał z dachu i spowodowała wypadek.
Co do belek to masz rację. Jakiemuś panu Kaziowi nie można tego dawać do spawania. To trzeba zrobić samemu, by tylko wtedy robotę zrobimy solidnie i bagażnik będzie 5 razy silniejsze niż oryginalne Thule. Dlatego tylko nieliczni mają taką możliwość. Tu nie rozmawiamy jednak o belkach, tylko o boxach.