napisał(a) robert_z » 24.06.2007 08:32
Wczoraj wróciłem już (niestety) z Chorwacji, zrobiłem około 3 tyś. km z boxem Junior 320 na dachu i mogę coś więcej napisać o tym jak się sprawował.
Zanim zamontowałem boxa na dachu, przez około miesiąc jeździłem z samym bagażnikiem - było dużo głośniej niż bez bagażnika. Przy prędkościach około 120km szum wiatru był już bardzo dokuczliwy. Obawiałem się, że po założeniu boxa efekt się jeszcze zwiększy i będę musiał jeździć naprawdę powoli. Okazało się jednak, że po założeniu boxa szum wiatru się zmniejszył!
Jechałem z boxem zapakowanym w całej jego pojemności, weszły dwie duże walizki, karimaty, materac do pływania no i płetwy maski itp. Walizki wypakowane były ciuchami, kosmetykami itp. (ale nie wsadzałem do nich nic ciężkiego typu konserwy czy jakieś butelki). Ważyło to nie więcej niż 25kg.
Pierwsze kilkaset kilometrów przejechałem nie przekraczając 120 km/h z ciągłą obawą czy mi coś nie odpadnie
, jechało się bardzo dobrze i praktycznie nie czułem że mam coś na dachu. Po tych kilkuset km sprawdziłem jak się wszystko trzyma i czy nie trzeba dokręcić mocowań bagażnika i boxa. Okazało się, że wszystko się trzyma bardzo dobrze i nic nie trzeba było dokręcać. W związku z tym w dalszej drodze pozwoliłem sobie na większe prędkości - praktycznie nonstop jechałem 130km/h czasami rozpędzając się do 140km/h. Szum wiatru od boxa nie był wcale uciążliwy - jechało się bardzo dobrze i jestem bardzo zadowolony z boxa.
Moje prędkości jazdy może nie są oszałamiające ale mnie wystarczają, a podana przez producenta boxa prędkość (max 110km/h) może być bez problemów przekroczona.
Jeszcze odnośnie jazdy w dzeszczu, w drodze do Chorwacji jechaliśmy przez nasze "zwykłe" burze z opadami deszczu - box nie przeciekał i w środku wszystko było suche. W drodze powrotnej w Bratysławie dopadła nas ogromna nawałnica z gradem i bardzo silnym wiatrem (kto był w Bratysławie 22.06 wieczorem ten będzie wiedział co tam się działo). Najgorsze momenty przeczekaliśmy schowani na stacji benzynowej a dokładnie za budynkiem stacji który chronił nas częściowo od wiatru.
Cała dalsza podróż do Polski była już w deszczu i burzy. Jechało się nadal bardzo dobrze choć z mniejszymi prędkościami (max 100km/h). Po przyjeździe okazało się że z przodu boxa torba jest lekko wilgotna, jednak nie dostało się aż tyle wody żeby zmokło cokolwiek z bagażu w środku.
Podsumowując uważam, że był to bardzo udany zakup i sprawdził się wyśmienicie
.