napisał(a) Nadialena » 28.06.2011 21:01
Będąc już na Pagu, zaczęliśmy narzekać: jak tu jest, zero drzew, jak na księżycu
I wtedy córkę olśniło: bo na Pag mówi się Księżycowa wyspa
Czytałam o tym gdzieś
- wydarła się.
No to jesteśmy na Księżycu
I pędzimy za autem pana z promu.
I w ten sposób zamiast w Mandre wylądowaliśmy w Drażicy
Pan z promu - Bene, pokazywał nam dwa apartamenty. Jeden 'na górze', drugi 'na dole'. Obydwa po 40€, ale średnio nam się tam podobało, stwierdziliśmy, że musimy mieć rozenanie również w innych apartamentach.
Pojechaliśmy do Novalij, nie dość, że ceny dużo wyższe to i do plaż daleko, trzeba byłoby dojeżdżać samochodem albo autobusem...
Wracając z Novalij zauważyliśmy mały budynek, w którym mieściła się agencja, w której były zgłoszone różne wolne apartamenty. Obok niej była zagródka, którą zamieszkiwały dwa osiołki
Skoszystaliśmy z ich usług, przyjechał po nas jakiś pan, pokazał apartament, ale znów nam nie odpowiadało.
W końcu wróciliśmy do Drażicy, do Benka i odetchnęliśmy z ulgą, że mamy gdzie spać
Po szybkim rozpakowaniu i prysznicy pora na pierwszą kąpiel w ciepłym morzu!