krassus napisał(a):Piotr Lutynski napisał(a):krassus napisał(a):Łukasz napisał(a):, a przede wszystkim Clintonem, Kinkelem, Annanem e tutti quanti, politykami i generałami odpowiedzialnymi: po pierwsze za prowokowanie nieodpowiedzialnymi (?!) decyzjami i dostawę broni dla zantagonizowanych stron, a następnie bierne przyglądanie się narastającemu krwawemu konfliktowi (siły ONZ), po drugie za bezpośredni udział wojsk NATO w wojnie - atakach na cele cywilne i mordowanie cywilów, czystki etniczne (czy nie tak należy określić ucieczkę tysięcy Albańczyków i Serbów przed bombami NATO?), atak na ambasadę chińską, etc. etc.
No nie... troche przegiąłeś... choc ja nie jestem zwolendnikiem Demokratow w USA a wrecz przeciwnie... ale trzeba byc sprawiedliwym... gdyby nie Clinton i wymuszenie przez USA interwencji na biernie przygladajacej sie Europie to do dzis dnia trwał by na Bałkanach ten rozlew krwi.
Piotr
Zapewniam Cię Piotrze, że nie przegiąłem, a mój stosunek do demokratów i republikanów w USA nie ma znaczenia (poprzednik Clintona - republikanin Bush też popełnił błędy w kwestii jugosławiańskiej). Dla mnie odpowiedzialność chorwackiego generała Ante Gotoviny, dowodzącego akcją "Burza", w wyniku której zlikwidowano samozwańczą serbską republikę Kraina jest porównywalna do odpowiedzialności generałów dowodzących lotnictwem NATO, w okresie bombardowań Serbii. Może wyjaśnisz Piotrze dlaczego Gotovina jest ścigany przez haski trybunał, a natowscy generałowie śpią spokojnie, w poczuciu właściwie wykonanego obowiązku. Przepraszam Cię Piotrze, ale prezentujesz retorykę i poglądy serwowane przez cały okres konfliktu przez Gazetę Wyborczą - a w tym źródle nie uświadczysz zbyt wiele wiarygodnych informacji nt. zaangażowania Zachodu w Jugosławii
Ermeland napisał(a):EHH.... tak więc punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Również staram się zwracać w razie wątpliwości do "źródeł", a że te serbskie zdają się mnie bardziej przekonywać, a na dodatkek podtrymuje mnie w tym przekonaniu mój profesor uniwersytecki.....
Pozostanę na stanowisku, że Serbowie nie byli jedynymi barbarzyńcami wschodu jak to nazywała ich ochoczo telewizja zachodnia i nie będę tylko ich obarczał za eskalację konfliktu, starając się zgłębić problem bardziej "globalnie".
A za rok zaproszę wszystkich do lektury mojej pracy magisterskiej na temat negatywnej roli NATO i krajów zachodnich w konflikcie bałkańskim
pozdrawiam
Piotr Lutynski napisał(a):widziesz... roznica miedzy nami polega na tym ze ja uwazam naloty Nato za sluszne pomimo tygo za napewno ucierpieli cywile serbscy... ale ktos ta burze na balkanach wywolal.... przeciez nikt nie wylewa krokodylich lez za ofiarami cywilnymi nalotow alianckich na kolonie w czasie II wojny swiatowej
Piotr
Ermeland napisał(a):EHH.... tak więc punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Również staram się zwracać w razie wątpliwości do "źródeł", a że te serbskie zdają się mnie bardziej przekonywać, a na dodatkek podtrymuje mnie w tym przekonaniu mój profesor uniwersytecki.....
Pozostanę na stanowisku, że Serbowie nie byli jedynymi barbarzyńcami wschodu jak to nazywała ich ochoczo telewizja zachodnia i nie będę tylko ich obarczał za eskalację konfliktu, starając się zgłębić problem bardziej "globalnie".
A za rok zaproszę wszystkich do lektury mojej pracy magisterskiej na temat negatywnej roli NATO i krajów zachodnich w konflikcie bałkańskim
pozdrawiam
krassus napisał(a):Wielkie dzięki Leonie za wspaniały wykład - choć Chorwatem nie jestem dokładnie podzielam Twój punkt widzenia. Wydaje mi się ponadto, że kto jak kto, ale Polacy, którzy stosunkowo nieźle znają swoją własną historię lub przynajmniej do wiedzy takiej aspirują, powinni te sprawy doskonale rozumieć. Proponuję odnieść sie do czasów zaborów, kiedy nasi przodkowie chwytali się każdej szansy, z myślą nawet nie tyle o niepodległym państwie, ale o jakimkolwiek polskim zaistnieniu w ramach Austrii, Rosji lub Prus/Niemiec. Gotowi byli podpisać pakt z samym diabłem, niejednokrotnie chwytając się fałszywych ideologii i występując przeciw własnym ziomkom, którzy ich zdaniem obrali złą drogę ku Polsce. Najlepszym przykładem są lata (zwłaszcza początkowe) I wojny swiatowej, kiedy Polacy tworząc własne jednostki wojskowe angażowali się po obu walczących stronach. Która z nich była dobra, która zła? Właściwa była ta, która prowadziła do własnej państwowości lub jej namiastki - i naprawdę niewiele znaczył fakt, czy stroną tą były kajzerowskie Niemcy, czy carska Rosja. Leonie pozdrawiam.....Leon2... napisał(a):...tak, jako Chorwat nie mowie ze ustaszow nie bilo, i ze nie bily ony po zlej stronie na tej wojnie, ale sprubuje bardzo ale to bardzo uproscic sprawe tumaczanc te fakty ...
Powrót do Ceny, usługi, przepisy, porady różne