Krytyczne zapiski z pielgrzymki na Lefkadę

Te kiero i 21monika witam Was serdecznie .
Do Lefkady jeszcze kawałek, ale już dojeżdżamy.

...
















Po tawcze-grawcze i innych specjałach wracamy na plac zabaw.
Jest już noc ...ale nie tutaj.
Fiesta. Impreza na całego.









Fontanna z Aleksandrem Macedońskim nie dość że zmienia barwy, to jeszcze wygrywa jakieś melodie.
Koniecznie trzeba to wszystko zobaczyć … ale może raz wystarczy.

Skopje oglądałam już kilka razy w relacjach na forum i zawsze chce mi się śmiać

Ale zobaczyć też bym chciała! Raz

Dzień dobry, chętnie poczytam o Lefkadzie! Ale to Skopje odpustowo - kontrastowe Baaaardzo oryginalne

...






Kanion Matka.
Miejsce sympatyczne, … ale przepraszam - daleki jestem od wielkich zachwytów.
Jezioro jak sztuczne jezioro, tylko że w ładnej oprawie.
Jaskinia … taka mała dziura, z historią rosyjskiego ambasadora, który wykąpał się tam po pijaku.
Przy przystani, nastrojowa knajpka, tonąca w kwiatach, ale cały nastrój psują gburowaci kelnerzy, popisujący się zapisywaniem zamówienia na smartfonach, z czego niestety niewiele wynika, bo ruszają się w ślimaczym tempie.














Jedynym klimatycznym miejscem jest mała cerkiew. Można ja obejrzeć w spokoju, mało kto tam nie zagląda.

Maslinka i Hercklekot - tak - to centrum Skopje, trzeba koniecznie zobaczyć.
Plus dodatkowo przejażdżka piętrowym autobusem .
Oprócz tego, na szczęście istnieje jeszcze stare Skopje, z zabytkowymi cerkwiami i meczetami i z malowniczym akweduktem.

Buber napisał(a):Maslinka i Hercklekot - tak - to centrum Skopje, trzeba koniecznie zobaczyć.
Plus dodatkowo przejażdżka piętrowym autobusem .
Oprócz tego, na szczęście istnieje jeszcze stare Skopje, z zabytkowymi cerkwiami i meczetami i z malowniczym akweduktem.

do odwiedzenia tego miasta zachęcił mnie odcinek Makłowicza z wizytą na Skopiejskiej Carsiji; po Twoich zdjęciach widzę że naprawdę warto zobaczyć też inne miejsca;

btw: czyli bez 2 noclegów tranzytowych, by przejechać trasę na spokojnie jednak się nie obejdzie

...






Ruszamy dalej ...
Dojazd przez Tetovo i Gostivar na początku niewinny, mimo zatrzęsienia bramek i straganów na autostradzie, zamienia się w mordęgę (roboty, dziury, ciężarówki z epoki Stalina, ciężko pełznące pod górę).
Droga przez Prilep (przynajmniej na odcinku do Bitoli - a co dalej ... niestety nie wiem) jest 300 % lepsza.


No i jest Ochryda, nad pięknym jeziorem.
Na miejscu spokojni, uśmiechnięci, bardzo towarzyscy ludzie.
Miasto czyste i zadbane, ma to coś - klimat, uczucie, że jest się w wyjątkowym miejscu.
Piękne kamieniczki, małe sklepiki, z prawdziwymi, wykonywanymi na miejscu pamiątkami, tylko gdzieniegdzie przyjeżdżający po bruku skuterek ...
Można się po Ochrydzie włóczyć bez końca, natykając się w zupełnie nieoczekiwanych miejscach, na zabytkowe średniowieczne cerkwie, prawdziwe perełki. Normalnie miasto, jak ciasto z bakaliami.

















Najpiękniejsza jest cerkiew Jana Ewangelisty w osiedlu Kaneo.
Prawdziwe cudo. Zwłaszcza przez malownicze otoczenie.
Folderowe fotki, w tym przypadku nie kłamią.
Z Kaneo najlepiej wrócić przepiękną trasą wzdłuż jeziora.

te kiero napisał(a):...do odwiedzenia tego miasta zachęcił mnie odcinek Makłowicza z wizytą na Skopiejskiej Carsiji; po Twoich zdjęciach widzę że naprawdę warto zobaczyć też inne miejsca;

No tak, te fotki to taka antyreklama, żeby zobaczyć cokolwiek, byle coś innego
A za info o programie RM dzięki - chętnie zobaczę.

te kiero napisał(a):btw: czyli bez 2 noclegów tranzytowych, by przejechać trasę na spokojnie jednak się nie obejdzie

Myślę, ze niekoniecznie - jadąc z powrotem, mieliśmy jeden nocleg tranzytowy (w Niszu).
Wyjechaliśmy po 10-tej, z Nikiany, w Niszu byliśmy na 20 - tą.
Potem z Niszu wyjazd ok. 11 -tej - Tarnów -23.30.
Po drodze spokojna jazda, liczne postoje itp.

Moja kochana Lefka, za którą tęsknię juz rok
Dobrze, że zdążyłam przed wjazdem na wyspę

No proszę... wczoraj jeszcze cisza a dziś już kawał relacji

Belgrad, Skopje, Matka, Ochrid - zawsze ciekawie się czyta wrażenia kogoś, kto miejsca te odkrywa dla siebie po raz pierwszy. A na dodatek gdy wrażenia okrasza pięknymi zdjęciami .

Melduje się n-ty czytelnik do kompletu

Pozdrawiam

Buber napisał(a):Wyjechaliśmy po 10-tej, z Nikiany...

Coś mi ta nazwa mówi...

Co do Serbów...pierwszy nasz wjazd do Belgradu 2007 rok...za cholerę nie mogłem znaleźć Skupsztiny
Taksówkarz pilotował mnie przez pół miasta...za zwykłe dziękuje...
Z moich doświadczeń Serbowie nic do nas nie mają...jeżeli nie wejdziemy na tematy polityczne...
a zwłaszcza Kosowa.
Ochryda oczywiście piękna...może w końcu tam trafię...

W ekspresowym tempie jedziemy na Lefkę...

Rano wybieram się do ochrydzkiego górnego miasta.
Jeszcze cisza i spokój.
Zero turystów.
Nie niepokojony przez nikogo mogę spenetrować okolice twierdzy, amfiteatru i cerkwi Pantelejoma.

gusia-s napisał(a):Moja kochana Lefka, za którą tęsknię juz rok
...

Pozdrawiam, obyś jak najszybciej znów ją zobaczyła .

kulka53 napisał(a):...
Belgrad, Skopje, Matka, Ochrid - zawsze ciekawie się czyta wrażenia kogoś, kto miejsca te odkrywa dla siebie po raz pierwszy. A na dodatek gdy wrażenia okrasza pięknymi zdjęciami .

Witam Cię mój serdecznie mój Mistrzu.
Sam widzisz, że to takie discoveries na szybko.
Dzięki za komplementa fotograficzne - to jeszcze nie to, ale będzie lepiej .

ajdadi napisał(a):Co do Serbów...pierwszy nasz wjazd do Belgradu 2007 rok...za cholerę nie mogłem znaleźć Skupsztiny
Taksówkarz pilotował mnie przez pół miasta...za zwykłe dziękuje...
Ochryda oczywiście piękna...może w końcu tam trafię...
W ekspresowym tempie jedziemy na Lefkę...

Hej.
Serbowie byli zdecydowanie NAJ, podczas tej podróży.
A z relacją, skoro się wolno na tą Lefkę jechało, to teraz zasuwać trzeba .

Buber napisał(a):A z relacją, skoro się wolno na tą Lefkę jechało, to teraz zasuwać trzeba .

Oczywiście nie mam nic przeciwko temu...