Zaczęło się to jak zwykle po ostatnim – choć krótkim i skromnym jak na nasze przyzwyczajenia – wyjeździe na Bałkany kiedy to Się Ewakuowaliśmy Nad Jadran, w moich myślach szybko powstawała wizja wyjazdu w r. 2016 roku, który wiązał się z Kryształową Rocznicą.
Przez rok opcji wyjazdu było kilka, niestety w pewnym momencie planowanie wyjazdu skomplikował 2 m-czny brak pracy. Nie jestem pesymistą, więc gdzieś tam po cichu planowanie wyjazdu trwało, a przy tym nadrabianie zaległości forumowych i domowych (remonty), ale znów wyjazd raczej spodziewany był na krótko i skromnie, tylko trochę to nie pasowało mi do kryształowej. Tym razem środki zbieraliśmy od mw. lipca 2015 do sierpnia 2016, więc jakby nie patrzeć 13 m-cy… więc może się uda coś więcej, choć z tych odkładanych drobnych zetek dużo się nie odłoży. Praca w końcu przyszła, sytuacja się wyklarowała, pensja nieco mniejsza, ale spokój pozwolił planować i ciułać.
W pierwszej kolejności były plany jak niektórzy zauważyli na forum, by na kryształową odwiedzić stare kąty czyli Costa Bravę i Lloret de Mar. Byłoby to naprawdę związane z nami, gdyż tam był nasz pierwszy wspólny wyjazd. Nie było jednak nic ciekawego w ofercie BP, a i nie uśmiechała nam się 30godzinna podróż autobusem (przerabialiśmy już to nie raz i też nie latamy). Więc może własny dojazd i przy tym zwiedzanie Francji lub Włoch (w zależności od trasy)? Pomysł świetny, ale po wygooglowaniu trasy i podliczeniu samego dojazdu: paliwo, autostrady, noclegi… zrezygnowaliśmy, zresztą nie ciągnęło nas już tak jak kiedyś, w takie tłumy jak w Lloret (a byliśmy wtedy pod koniec września).
Gdzie zatem? W kilku PL nieznanych miejscach jeszcze nie byliśmy, więc może ten kierunek? Trochę jednak byłby nie dosyt. Może Zakopane i Tatry? Na dłużej nie byliśmy tam dawno, a pochodzić po Tatrach byłoby miło. Jednak nie. Może Alpy ze zwiedzaniem zamków, wąwozów? Ale tak bez Jadrana i tyle za noclegi? A może „nasza” Brela, pierwsze miejsce odwiedzone w Hr? Za daleko na południe i tyle tam już byliśmy. W końcu przywołałem na pamięć kilka miejsc, które mogłyby nas wspólnie na tę kryształową zainteresować. Zacząłem liczyć, wybierać, dopasowywać, eliminować, czytać i pytać na forum. Aż w końcu po wielu próbach, powstała pewna ramowa wizja wyjazdu. Tylko co z kasą, co z samochodem, czy da radę? Ciułanie szło dobrze, pomimo wydatków na przygotowanie samochodu czy innych krótszych wyjazdów na weekendy m.in. do Wroclove, Słowackiego Raju, Beskidów czy Małej Fatry. W końcu jakieś m-c przed planowanym urlopem, po ostatecznym podliczeniu kosztów i tego co pozostanie po, po zadbaniu o samochód, zapada decyzja, JEDZIEMY! Kierunek Alpy Julijskie, Istria, Wenecja itd!