Kryształowa Objazdówka Slo-Hr-I-A. Ostatni raz taki wyjazd..

Magda O. napisał(a):Bardzo ciekawa relacja, szczególnie, że i ja powoli planując przyszłoroczne wakacje myślę o takiej objazdówce: na pewno Słowenia, potem Istria i dalej na południe. Plany jeszcze niesprecyzowane więc będę podglądać i w razie czego "ukradnę" jakiś pomysł

cześć, a proszę bardzo bierz co chcesz, tylko atrakcji po drodze tyle, że trudno się zdecydować, my planujemy raczej zaszyć się gdzieś

te kiero napisał(a):Wirtualny przegląd tego co odwiedzimy (może Ktoś skorzysta):

Lednicky Zàmek: https://www.zamek-lednice.com/cs
Logarska Dolina: http://www.logarska-dolina.si/
Rinka Slap: https://sl.wikipedia.org/wiki/Rinka
Frischaufov Dom na Okrešlju: http://www.pzs.si/koce.php?pid=91
Šmica Camp: http://www.camp-smica.com/slo/ponudba.html
Predjamski Grad: https://pl.wikipedia.org/wiki/Predjamski_Grad
Škocjanske Jame: http://www.park-skocjanske-jame.si/
Fratrici App.: http://www.apartmani-hrvatska.com/osobn ... ktID=40079
Motovun: https://pl.wikipedia.org/wiki/Motovun
Hum: https://pl.wikipedia.org/wiki/Hum
Bršec plaža: https://www.google.pl/search?q=brsec+pl ... oQ_AUIBigB
Poreč: https://pl.wikipedia.org/wiki/Pore%C4%8D
Venezia: https://pl.wikipedia.org/wiki/Wenecja
Rovinj: https://pl.wikipedia.org/wiki/Rovinj
Pula: https://pl.wikipedia.org/wiki/Pula
Kamjenak: https://www.google.pl/search?q=kamenjak ... 20&bih=932
Umag: http://www.uniline.hr/chorwacja/umag.php
Grožnjan: http://navtur.pl/place/show/873,groznjan
Tolmin Gorge: https://pl.tripadvisor.com/Attraction_R ... egion.html
Predel sedlo: https://www.google.pl/search?q=strmec+n ... CVXTVOM%3A
Laghi di Fusine: https://pl.tripadvisor.com/Attraction_R ... iulia.html
Vintgar Gorge: http://www.krajoznawcy.info.pl/tu-zapom ... iecie-6682
Danica Camp: http://www.camp-danica.si/en/
Bohinjsko Jezero: https://pl.wikipedia.org/wiki/Jezioro_Bohinjsko
Savica Slap: http://www.slovenia.info/en/slap-brzica ... 1734&lng=2
Blejski Grad i Jezero: http://www.blejski-grad.si/en/
Planica i Velikanka: https://pl.wikipedia.org/wiki/Planica
Hallstatt: https://pl.wikipedia.org/wiki/Hallstatt

Szok, trochę tego było...

Jestem pod wielkim wrażeniem.
Mnie by taka wycieczka co najmniej miesiąc zajęła.

Pzdr

Vjetar napisał(a):

te kiero napisał(a):Wirtualny przegląd tego co odwiedzimy (może Ktoś skorzysta):
(...)
Szok, trochę tego było...

Jestem pod wielkim wrażeniem.
Mnie by taka wycieczka co najmniej miesiąc zajęła.

Pzdr

robiąc tę listę zdziwiłem się, że było tego aż tyle, tym bardziej, że wszystko było nie śpiesznie, no może raz czy dwa, gdzie nam się specjalnie nie podobało; w m-c też bym dał radę, w dużej mierze nie było konobowo i może to zawarzyło (bo jak zawitamy do konoby to zwykle siedzimy kilka godz)

Witam .Ja z rodzinka tez jezdzimy podobnie jak ty,czytajac te posty jak bym czytal siebie Croatia , Słowenia Czarnogóra . A tez Austriackie Alpy na kampingach i Tatry Polskie i Słowackie a Costa Brava z Loret tez byla, (BRELA tez 2 razy).W 2014 tez mielismy 3 tygodniowy rajd najpierw nocleg na plitwicach potem 10 dni w Orebic z Korculą nastepnie dalej(4 dni) na południe zatoka Kotorska i cale wybrzeże Czarnogóry az po Albanie a powrót to 4 dni pod Zadarem z wyspa Pag potem promem przez wyspe Brac na Krk do miejscowości Baska tez 4 dni i powrót przez Balaton 4500 tys jazdy ale zero zmeczenia i za rozsadne pieniadze. A w 2017 chyba Istria , Fażana kolo Puli (juz tez 2 razy) apartament jezioro Garda kamping kolo wenecji tez kamping a koniec sierpnia alpy kamping lub tatry.A kiedy jedzieci? Pozdrawiam i do usłyszenia .

Witam .Ja z rodzinka tez jezdzimy podobnie jak ty,czytajac te posty jak bym czytal siebie Croatia , Słowenia Czarnogóra . A tez Austriackie Alpy na kampingach i Tatry Polskie i Słowackie a Costa Brava z Loret tez byla, (BRELA tez 2 razy).W 2014 tez mielismy 3 tygodniowy rajd najpierw nocleg na plitwicach potem 10 dni w Orebic z Korculą nastepnie dalej(4 dni) na południe zatoka Kotorska i cale wybrzeże Czarnogóry az po Albanie a powrót to 4 dni pod Zadarem z wyspa Pag potem promem przez wyspe Brac na Krk do miejscowości Baska tez 4 dni i powrót przez Balaton 4500 tys jazdy ale zero zmeczenia i za rozsadne pieniadze. A w 2017 chyba Istria , Fażana kolo Puli (juz tez 2 razy) apartament jezioro Garda kamping kolo wenecji tez kamping a koniec sierpnia alpy kamping lub tatry.A kiedy jedzieci? Pozdrawiam i do usłyszenia .

Sorry w 2014 to nie przez Brac na Krk tylko przez Rab.

lubię objazdówki, mam nawet w głowie ramowy plan wypadu do Słowenii i na Istrię, ale to raczej nie jako główny urlop, ale jakoś wiosną lub jesienią
niestety, po 30-tce to już trzeba trochę powygrzewać się na słońcu i zrobić zapasy witaminy D na resztę roku...

Twój plan ambitny, no i Wenecja

Rosi44 napisał(a):Witam .Ja z rodzinka tez jezdzimy podobnie jak ty,czytajac te posty jak bym czytal siebie Croatia , Słowenia Czarnogóra . A tez Austriackie Alpy na kampingach i Tatry Polskie i Słowackie a Costa Brava z Loret tez byla, (BRELA tez 2 razy).W 2014 tez mielismy 3 tygodniowy rajd najpierw nocleg na plitwicach potem 10 dni w Orebic z Korculą nastepnie dalej(4 dni) na południe zatoka Kotorska i cale wybrzeże Czarnogóry az po Albanie a powrót to 4 dni pod Zadarem z wyspa Pag potem promem przez wyspe Brac na Krk do miejscowości Baska tez 4 dni i powrót przez Balaton 4500 tys jazdy ale zero zmeczenia i za rozsadne pieniadze. A w 2017 chyba Istria , Fażana kolo Puli (juz tez 2 razy) apartament jezioro Garda kamping kolo wenecji tez kamping a koniec sierpnia alpy kamping lub tatry.A kiedy jedzieci? Pozdrawiam i do usłyszenia .

to faktycznie było podobnie z doświadczeniami wyjazdowymi
na 2017 (początek września) są 2 plany do wyboru: albo Premantura ze schodzeniem Kamjenaka, albo Lukovo z odwiedzeniem Krku, po drodze Balaton, ale to jeszcze daleka droga

Kasia i Krzyś napisał(a):lubię objazdówki, mam nawet w głowie ramowy plan wypadu do Słowenii i na Istrię, ale to raczej nie jako główny urlop, ale jakoś wiosną lub jesienią
niestety, po 30-tce to już trzeba trochę powygrzewać się na słońcu i zrobić zapasy witaminy D na resztę roku...

Twój plan ambitny, no i Wenecja

my już bliżej 40-tki, więc gdzie Wam do nas, ale w planach jest laba urlopowa związana z tytułem relacji, ale o tym na koniec

Smica Camp – Logarska Dolina – Klemensek - Smica Camp



Po wieczorno-nocnej burzy nie ma śladu, no może, tylko krople na namiotach i pojazdach, lekka rosa. Bezchmurne, błękitne niebo zapowiada dobrą pogodę na raczej cały dzień, żona jeszcze śpi więc po porannej toalecie, robię kawkę i wskakuję na leżaczek. Taki wypoczynek lubię. Do tego za chwilę dobre , ciepłe śniadanko (jajecznica, smażone kiełbaski) i czego chcieć więcej. Nieśpiesznie popijając kawę przywołuję na pamięć plan na dzisiejszy dzień, ale wszystko na spokojnie, nigdzie się nie śpieszymy, więc dopiero o 10:30 ruszamy. Dziś Slap Rinka, Frejschaufov Dom na Okreslju, wioska Luce, wypoczynek na campie itp.
Malowniczą drogą 428 z nawisami skalnymi i ciągłymi zawijasami dojeżdżamy do wjazdu ku Logarskiej, tutaj HALT! Opłata za wjazd 7E, jestem przygotowany, bo wiedziałem o opłacie; pierwsze spojrzenie na dolinę zapiera dech, do tego te dwutysięczniki, jest zupełnie tak jak na zdjęciach z netu, do których mi daleko. Druga atrakcja na Kryształową zaliczona pozytywnie.







Jedziemy nieśpiesznie doliną, powoli droga robi się węższa i asfalt coraz słabszej jakości, odnajduję kolejne noclegi upatrywane przed wyjazdem, które jednak zamieniliśmy na camp (najtańsze 20E/osoba noc), teraz się nie dziwię tej cenie, domy w rewelacyjnym położeniu + ładny wygląd posesji. Ale nie żałujemy pobytu na campie. Dojeżdżamy na końcowy parking, z którego prowadzą szlaki w wysokie góry. Parking i WC darmowe, samochodów już sporo, jednak chyba jako jedyni jesteśmy z PL. Zmieniamy obuwie na trekkingowe i w drogę. Pierwszy cel to Slap Rinka, do którego dociera się szybko i bez zbytniego wysiłku, po drodze nieco martwią nas wyschnięte koryta rzek i strumieni, taki słaby poziom wody?!
Wodospad wraz ze swoim otoczeniem robi wrażenie, choć na pierwszy rzut oka wygląda na mały, dopiero kiedy się stanie tuż pod nim widać potęgę i trzeba szybko się zwijać, bo moknie wszystko.















Restauracja Orle Gniazdo mz. zdaniem dopełnia piękna, w każdym bądź razie, na żonie zdjęcia z netu nie zrobiły wrażenia, ale rzeczywistość ją przerasta. Wspaniałe zwieńczenie doliny wśród dwutysięczników i wyższych grani. Trzecia atrakcja na Kryształową robi szczególne wrażenie i wraz z całą Logarską Doliną staje się po powrocie z urlopu najwyżej ocenianym pkt naszej eskapady.

Ależ pięknie!

CROnikiCROpka napisał(a):Ależ pięknie!

rzeczywiście miejsce jest wyborne, moje zdjęcia tego nie oddają, warto wrzucić w googla Slap Rinka i Logarska Dolina i spojrzeć na grafikę;

cd relacji wieczorem...

Wizyta w Orlim Gnieździe to dobry czas na drugą kawkę tego dnia, dodatkowo z widokiem na Rinkę i okolicę + drobne zakupy pamiątkowe. Jeszcze parę łyków i spojrzeń, zdjęć i pora się zbierać. Przed nami wspinaczka do Frejschaufov Dom na Okreslju, położony nieco wyżej, jak się okazuje nad wodospadem czego się nie spodziewałem, tzn tak prowadzi tam szlak.

















Podejście i przewyższenie jest dość ostre, czasem schodki, linka, łańcuch, czy goła skała; za każdym zakrętem z większej wysokości możemy podziwiać Rinkę, aż w końcu jesteśmy tuż nad wodospadem, rewelacja! Tu dopiero można poczuć jego wysokość, ludzie na dole wyglądają jak mrówki Okolica jest bardzo malownicza, przypomina nieco wyższe partie Tatr, do tego dochodzi rwący potok Savinja, który schodzi kaskadą właśnie jako Slap Rinka.











Co chwilę rozglądamy się wokoło, bo potęga gór i te postrzępione granie przyciągają wzrok, na co dzień oglądamy tylko „granie” blokowiska . Naprawdę powoli zbliżamy się do celu, jednak wcześniej szlak prowadzi na rozległą polanę z efektownie położoną chatką.









Kilka kroków dalej jesteśmy już przy Schronisku, które umiejscowione jest na wysokości ~1450m npm. Siedzimy i tylko się rozglądamy, smakując co trochę zabrane słodycze i owoce. Turystów niewielu, na pewno wielu jeszcze w wysokich górach na szlaku, bardzo klimatyczne miejsce. Okoliczne szczyty sięgają według mapy na schronisku mw wysokości rzędu 1800-2400m npm. Trudno odchodzi się z takiego miejsca, więc trochę tu jesteśmy. Niestety nie ma szans ani planów na wejście wyżej, zresztą to podejście do Domu na Określju już daje w kość. Wychodzą braki kondycyjne, choć jeszcze 2 tygodnie temu schodziliśmy nieco Malej Fatry na Słowacji. Ciekawostką schroniska jest dostarczanie większych ładunków z doliny na wózku umocowanym na ZipLine; Noszicze nie mają tu wzięcia.













Pora na zejście, z powrotem zdecydowanie szybciej dociera się do wodospadu i dalej na parking. Po drodze napotykamy na małą żmiję, która szybko chowa się w krzaku. Ogólnie zwykła mapa Google, nie jest najlepszym doradcą na tym szlaku, gdyż więcej pnie on się w pionie niż w poziomie; lepiej może sprawdziłby się Google Earth. Endomondo pokazuje przewyższenie nie całe 500m, zrobione 5km. Jeszcze ostatni rzut oka na Slap i zaraz jesteśmy przy samochodzie.

My wyruszamy koniec czerwca garda z mediolanem potem kamping pod wenecja , san marino i istria kolo puli z wycieczka wyspe cres. Na Kamjenaka warto (fajne zatoczki po zachodniej stronie).A pod koniec sierpnia jak sie uda tydzien w alpach austriackich kolo Zell all See (12 dniowa karta 170 ero na 4 osoby i zwiedzanie 150 miejsc za darmo kolejki ,wawozy ,baseny ,muzea itp ) warto bylismy 2 razy .Pozdrawiam

Rosi44 napisał(a):My wyruszamy koniec czerwca garda z mediolanem potem kamping pod wenecja , san marino i istria kolo puli z wycieczka wyspe cres. Na Kamjenaka warto (fajne zatoczki po zachodniej stronie).A pod koniec sierpnia jak sie uda tydzien w alpach austriackich kolo Zell all See (12 dniowa karta 170 ero na 4 osoby i zwiedzanie 150 miejsc za darmo kolejki ,wawozy ,baseny ,muzea itp ) warto bylismy 2 razy .Pozdrawiam

całkiem przyjemna objazdówka, oczywiście na Kamjenaku byliśmy - i będzie później nieco w relacji - dlatego chcemy tam wrócić, by go obejść na piechotę; Zell am See może kiedyś na typowo austriackim urlopie

Nieśpiesznie zjeżdżamy z doliny podziwiając dalej jej piękno, by przy jej końcu skręcić nie w stronę noclegu, ale w stronę granicy z Austrią. W pewnym momencie przed granicą skręcamy w prawo i wąską drogą na jedno auto, podjeżdżamy kilka km serpentynami w kierunku pkt widokowych Klemensek. W mijankach mam wprawę z Durmitoru, więc dajemy radę i po chwili podziwiamy od góry Logarską Dolinę i okolicę. W pobliskiej agroturystyce można kupić swojskie sery i wędliny, ale jakoś nie mamy ochoty tam podjechać.













Po pewnym czasie zawijamy się stamtąd, ale navi prowadzi inną drogą, gdy po kilkuset metrach dojeżdżamy do szutrowego stromego odcinka, rezygnujemy i jedziemy z powrotem, zjeżdżając w dół do malowniczej drogi 428, przy której stajemy w zajeździe. Najpierw krótki spacer po okolicy, potem krótko raczymy się napojami bezalko, podczas gdy ekipa z motorami sączy po piwku. W pewnym momencie się zbierają i bez oporu wsiadają na czopery odjeżdżając w kierunku Austrii. Wracamy niedługo po nich na Camp.