Aby Ci co nie byli a chcą się nie wystraszyli
Zdjęcie zamieszczone powyżej (notabene nie moje )
to tylko zdjęcie by utrzymać klimat
Ogólnie sklepy na Ukrainie ( obalamy kolejne mity) są bardzo dobrze zaopatrzone
Nie ma tak iż chleb jest tylko do 7 rano a na półkach tylko ocet, alkochol i parę batoników czekoladopodobnych (jaj przed wyjazdem przeczytałem gdzieś w necie
Największą plagą Ukrainy jest przede wszystkim drobna, najbardziej uciążliwa przestępczość - drobne złodziejstwo, oszustwo, wymuszenia. Najbardziej niebezpiecznie jest w okolicach dworców, metra, domów towarowych. Nie należy w żadnym wypadku chodzić samotnie po zmroku. Najbardziej niebezpieczne są miasta południa Krymu, Melitopol, Dniepropietrowsk, Charków, Kijów, Odessa oraz Użgorod. Stosunkowo znacznie bardziej bezpieczna jest zachodnia Ukraina. Unikać należy wszelkiego rodzaju natrętów, pijaczków i zbyt pomocnych młodych ludzi. Szczególną uwagę należy zachować w okolicach poczty, punktów wymiany walut, banków i biur turystycznych. Na Krymie i w Kijowie grupy młodych ludzi obserwują takie miejsca i wyłapują zagranicznych turystów z nadzieją, że wymuszą od nich większą ilość pieniędzy. W przypadku gdy zauważymy śledzącą nas osobę, należy udać się w zatłoczone miejsce publiczne, najlepiej budynek państwowy z ochroną. Złodzieje i haraczownicy rzadko bowiem pracują samodzielnie. W trosce o własne bezpieczeństwo nigdy nie należy pozwalać, aby ktokolwiek zaprowadził cię w jakieś miejsce. Turysta nie mający rozeznania w danym terenie może zostać zaprowadzony w odludne miejsce, a następnie zmuszony do oddania pieniędzy. Jest to niestety nagminna metoda działania w południowej Ukrainie. Na ulicach miast jest wielu żebraków. Widoczne są ogromne różnice w poziomie zamożności obywateli.
Turystom-obcokrajowcom odradza się korzystanie z taksówek w okolicach dworców kolejowych czy autobusowych. Ukraińscy taksówkarze prawie zawsze jadą do celu okrężnymi drogami i zawyżają znacznie stawki za przejazd. Jeżeli już decydujemy się na podróż taksówką, zawsze przed wejściem ustalmy wysokość opłaty. Ze względów bezpieczeństwa nie należy wsiadać do taksówki, w której już ktoś siedzi.
Decydując się na korzystanie z kwater prywatnych na Ukrainie, należy być bardzo ostrożnym. Stosunkowo często zdarzają się bowiem oszustwa, wymuszenia ze strony osób proponujących rzekomy nocleg. Z tego też względu nigdy nie należy płacić z góry za cały pobyt oraz na wstępie rozmowy należy zasugerować, że na razie dysponujemy tylko niewielką sumą pieniędzy. Baczną uwagę należy zwrócić uwagę na osobę proponującą nocleg. Kierować należy się przede wszystkim zdrowym rozsądkiem. Nie należy korzystać z kwater proponowanych przez mężczyzn. Przed udaniem się na potencjalną kwaterę należy dokładnie wypytać o adres, cenę, dojazd i atrakcje w mieście (nawet jeśli je znamy). Uzyskanie tego typu szczegółowych informacji pozwoli zweryfikować, czy dana osoba rzeczywiście proponuje nocleg. Zbyt atrakcyjna cena bywa też sygnałem, że coś może być nie tak. W przypadku pojawienia się wątpliwości jedną z metod sprawdzenia danej osoby jest prośba o dokument tożsamości (można poinformować, że jest potrzebny do uzyskania rejestracji w biurze meldunkowym) oraz zrobienie zdjęcia (bądź udanie, że się je robi). Jeżeli bowiem dana osoba ma wobec nas złe zamiary, z pewnością nie będzie chciała, aby zrobić jej zdjęcie ani pokazać dowodu.
Nie należy korzystać także z uprzejmego pośrednictwa w załatwianiu kwater proponowanego przez np. grupki mężczyzn. Najprawdopodobniej zawiozą oni potencjalnego klienta na przedmieścia, gdzie następnie zmuszą do oddania pieniędzy. W wypadku jakichkolwiek wątpliwości czy podejrzeń należy natychmiast odejść. Lepiej unikać kręcenia się po dworcach w późnych godzinach wieczornych. Niestety, bardzo często zdarzają się wymuszenia ze strony grupek młodych ludzi. W takim przypadku zawsze należy mieć osobno odłożone drobne np. w wysokości do 10 UHR. Skuteczną metodą na złodziei wymuszających pieniądze jest ewentualne wręczenie im nic nie wartych pieniędzy z informacją, że tylko takie posiadamy. Idealnie do tego celu nadają się stare polskie złote (np. 100, 200, 500, 1000 zł) czy np. wycofane stare, nic nie warte białoruskie ruble. Idealnie sprawdzają się też aktualne tureckie liry (banknot 1 mln wart jest niecałe 3 zł). Złodzieje w większości przypadków nie są zorientowani, co do wartości wręczanych pieniędzy np. starych i nowych złotych, a zyskuje się dzięki temu czas na odejście i zawiadomienie milicji.
Ukraińscy milicjanci nie są zbyt przyjemnie nastawieni do cudzoziemców. Często nie podejmują jakiegokolwiek działania. Zdarza się niestety, że pozostaje liczyć wyłącznie na siebie. Zmorą wszystkich kierowców podróżujących samochodem po Ukrainie jest DAI, milicja drogowa uznawana za najbardziej skorumpowaną służbę państwową. Nagminnym procederem jest wymuszanie przez funkcjonariuszy drogówki łapówek. Najtańszym rozwiązaniem jest wręczenie milicjantom papierosów. W żadnym wypadku nie należy pokazywać im deklaracji celnej. Lepiej też udawać, że nie wiadomo, o co chodzi. Milicjanci widząc kogoś, z kim nie sposób się dogadać, dają niekiedy za wygraną albo zadowalają się papierosami.
W żadnym wypadku nie należy wymieniać pieniędzy na ulicy. Kantorów jest pod dostatkiem, nie warto ryzykować utratą pieniędzy wymieniając walutę na bezwartościowe wycofane z obiegu karbowańce. Turyście trudno też rozróżnić ukraińskie pieniądze i wycofane bezwartościowe tzw. "białoruskie zajączki". Jednym z największych zagrożeń są tzw. bezprizorni, czyli grupy bezdomnych dzieci wymuszające pieniądze i okradające ludzi, oraz nachalni ukraińscy Romowie. Otaczają oni podróżnego, robią zamieszanie i kradną bagaż, pieniądze bądź dokumenty. Najczęściej w takich przypadkach szybkie odejście i niewdawanie się w jakiekolwiek dyskusje pozwala uniknąć problemów. Generalnie należy pamiętać o jednej zasadzie, że nie należy obnosić się ze swoim bogactwem czy zamożnością. Niedopuszczalne jest paradowanie z drogim aparatem fotograficznym, czy markowym, firmowym sprzętem turystycznym. Lepiej też nie wybierać się na urlop zabierając biżuterię czy markowe ubrania. Trzeba pamiętać, że należy tak się ubierać, żeby jak najmniej zwracać na siebie uwagę złodziei i wszelkiej maści oszustów.
Ukraińcy są bardzo ciekawi świata i w prywatnych rozmowach chcieliby dowiedzieć się, jak u nas wygląda zwykłe życie przeciętnego człowieka. Znaczna część Ukraińców z zachodniej części kraju była z różnych powodów w Polsce. Dlatego też mają oni przynajmniej ogólne pojęcie o naszym kraju. Na prowincji, na wschodzie i południu raczej niewiele osób wyjeżdżało za granicę. Ukraiński nie jest dla Polaków językiem trudnym, znajomość chociaż podstawowych zwrotów ogromnie ułatwia życie i budzi sympatię. Praktycznie wszędzie można porozumieć się po rosyjsku, aczkolwiek na zachodzie kraju język ten budzi niechęć. Natomiast posługuje się tym językiem większość osób na Krymie i wschodzie kraju.
Na Krymie do mniejszych miejscowości wracają wysiedleni przez Stalina do republik azjatyckich byłego ZSRR Tatarzy. Są oni bardzo negatywnie nastawieni do Rosjan i Ukraińców. Zatem w kontaktach z tą nacją należy wyraźnie dać do zrozumienia, że nie jest się przedstawicielem tych narodowości.
Mówiąc o bezpieczeństwie na Ukrainie, nie sposób nie wspomnieć o tragedii w Czarnobylu. Tereny wokół elektrowni atomowej są całkowicie zamknięte. Dojazd w ten rejon jest możliwy jedynie pod warunkiem posiadania specjalnej przepustki. W Kijowie i okolicy należy zwrócić szczególną uwagę przy zakupach warzyw i owoców na bazarach. Zdarzyły się bowiem przypadki, że część płodów rolnych pochodziła ze strefy skażenia radioaktywnego. Lepiej nie spożywać grzybów, które zawierają znaczny odsetek szkodliwych substancji. Unikać też należy kupowania na tańszych bazarach w Kijowie jabłek, gruszek i ziemniaków.
Często w miastach zdarzają się kontrole milicyjne połączone nawet z rewidowaniem posiadanego bagażu. Należy zachować spokój, są to niestety normalne zachowania milicji. Bardzo dokładnie przegląda się wówczas dokumenty podróżnego. Osoby często podróżujące, z wieloma pieczątkami w paszporcie są szczególnie dokładnie sprawdzane.
Przy zakupie pamiątek należy być szczególnie ostrożnym. Wszelkie pamiątki wyprodukowane przed 1945 r. stanowią w świetle prawa antyki i należy posiadać zezwolenie na ich wywóz, co wziąwszy pod uwagę ukraińską biurokrację oznacza, że nie można ich właściwie w ogóle wywozić. Sporo takiego rodzaju pamiątek sprzedawanych jest przez emerytów w Kijowie, Lwowie, Zakarpaciu i na Wołyniu. Należy zdawać sobie sprawę, że wywóz tego rodzaju przedmiotów jest traktowany jako przemyt dzieł sztuki. Oficjalnie zabroniony jest także wywóz wszelkiego rodzaju militariów, ale w praktyce ukraińscy celnicy zupełnie na takie przedmioty nie zwracają uwagi. Zatem bez problemu można nabyć i wywieźć pasy wojskowe, buty, kurtki. Polskie służby celne nie zwracają większej uwagi na tego rodzaju pamiątki.
Wybierając się na Ukrainę w okresie lata, trzeba także wziąć pod uwagę zagrożenie sanitarno-epidemiologiczne. Ostatnio prawie każdego lata wybuchały ogniska cholery i innych chorób zakaźnych. Dotyczy to zwłaszcza południowej Ukrainy (region Odessy) oraz Krymu. W przypadku konieczności skorzystania z usług lekarskich, zdecydowanie należy wybrać się w miarę możliwości do prywatnego gabinetu. W państwowych szpitalach brakuje wszystkiego, a ich stan sprawia, że można się co najwyżej nabawić dodatkowych dolegliwości, a nie wyleczyć. Wizyta prywatna u specjalisty kosztuje około 40-50 UHR, pobyt w prywatnym szpitalu w granicach 100 UHR za dobę. W przypadku złamań czy konieczności brania zastrzyków należy samemu zaopatrzyć się we wszystkie niezbędne medykamenty. Bezwzględnie należy przestrzegać podstawowych zasad higieny, zwłaszcza często myć ręce. Występuje także duże zagrożenie błonicą.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Największą plagą Ukrainy jest przede wszystkim drobna, najbardziej uciążliwa przestępczość - drobne złodziejstwo, oszustwo, wymuszenia. Najbardziej niebezpiecznie jest w okolicach dworców, metra, domów towarowych. Nie należy w żadnym wypadku chodzić samotnie po zmroku. Najbardziej niebezpieczne są miasta południa Krymu, Melitopol, Dniepropietrowsk, Charków, Kijów, Odessa oraz Użgorod. Stosunkowo znacznie bardziej bezpieczna jest zachodnia Ukraina. Unikać należy wszelkiego rodzaju natrętów, pijaczków i zbyt pomocnych młodych ludzi. Szczególną uwagę należy zachować w okolicach poczty, punktów wymiany walut, banków i biur turystycznych. Na Krymie i w Kijowie grupy młodych ludzi obserwują takie miejsca i wyłapują zagranicznych turystów z nadzieją, że wymuszą od nich większą ilość pieniędzy. W przypadku gdy zauważymy śledzącą nas osobę, należy udać się w zatłoczone miejsce publiczne, najlepiej budynek państwowy z ochroną. Złodzieje i haraczownicy rzadko bowiem pracują samodzielnie. W trosce o własne bezpieczeństwo nigdy nie należy pozwalać, aby ktokolwiek zaprowadził cię w jakieś miejsce. Turysta nie mający rozeznania w danym terenie może zostać zaprowadzony w odludne miejsce, a następnie zmuszony do oddania pieniędzy. Jest to niestety nagminna metoda działania w południowej Ukrainie. Na ulicach miast jest wielu żebraków. Widoczne są ogromne różnice w poziomie zamożności obywateli.
Bzdura - żebraków nie widzieliśmy ( po samym krymie zrobiłem ok. 1900km.)
Oczywiście bieda jest przez całą drogę przy przejeździe Ukrainą przy drodze siedziały babcie, dzieci... i sprzedawali a to kilogram ziemniaków, a to parę (dosłownie) malin w pudełku po jogurcie, a to kwiaty z ogródka - ci ludzie naprawdę żyją w ubóstwie ale nie widzieliśmy żadnego żebraka (jak np przed naszymi marketami)
Taksówkami nie jeździliśmy - nie wypowiem się
Bardzo bogato rozbudowany transport busikami - MARSZRUTKI
Decydując się na korzystanie z kwater prywatnych na Ukrainie, należy być bardzo ostrożnym. Stosunkowo często zdarzają się bowiem oszustwa
A w Polsce, Chorwacji, Hiszpanii... jest inaczej?
Ukraińscy milicjanci nie są zbyt przyjemnie nastawieni do cudzoziemców. Często nie podejmują jakiegokolwiek działania. Zdarza się niestety, że pozostaje liczyć wyłącznie na siebie. Zmorą wszystkich kierowców podróżujących samochodem po Ukrainie jest DAI, milicja drogowa uznawana za najbardziej skorumpowaną służbę państwową. Nagminnym procederem jest wymuszanie przez funkcjonariuszy drogówki łapówek. Najtańszym rozwiązaniem jest wręczenie milicjantom papierosów. W żadnym wypadku nie należy pokazywać im deklaracji celnej. Lepiej też udawać, że nie wiadomo, o co chodzi. Milicjanci widząc kogoś, z kim nie sposób się dogadać, dają niekiedy za wygraną albo zadowalają się papierosami.
Bzdura - przynajmniej do Polaków nastawieni są bardzo dobrze
Są skorumpowani? - może i tak mandatów nikomu nie wręczają (w/g naszych rozmów z "tubylcami") ale za to pokuta nie jest wysoka
Nie słyszałem iż ktoś wykpił się papierosami za mandat ale...
[size=18][color=red]
O kantorach, promieniowaniu zakażeniom błonicy i myciu rąk nie będę się wypowiadał...
Zemsta Hana jest - to fakt - trzeba się szczepić
Ale zbaczamy z chronologią
Wieczorem C.D. drogi na Krym
Oczywiście z niespodzianką