Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Krym 2009 - "zdradzona" Chorwacja.

Ukraina to prawdziwy raj dla miłośników górskich wędrówek. Górzyste i wyżynne tereny rozciągają się niemal przez cały kraj. Tradycyjnym ubiorem Ukrainek i Ukraińców jest wyszywanka czyli koszula (zwykle biała) pokryta folkowym haftem. Na Ukrainie znajduje się jeden z geograficznych środków Europy – w niewielkiej wsi Diłowie, która położona jest w pobliżu Rachowa. Wielkanocne, kolorowe pisanki pochodzą właśnie z Ukrainy.
madzia1981
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1901
Dołączył(a): 29.06.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) madzia1981 » 29.07.2009 13:51

Czytam z uwagą i notuję bo za rok mamy w planach Krym.
Dziękuję za wszystkie uwagi.
pozdrawiam
lubczyk38
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 113
Dołączył(a): 17.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) lubczyk38 » 29.07.2009 14:46

fajnie się czyta.
A jak wygląda tam tankowanie gazem, czy jest , mniej wiecej po ile?
Pietek
Podróżnik
Avatar użytkownika
Posty: 18
Dołączył(a): 23.11.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pietek » 29.07.2009 16:04

Przy głównych trasach są podobne punkty tankowania gazem jak w Polsce. Nie wypowiem się co do jakości (nie używałem). O tankowaniu i paliwie napiszę później. Cena gazu 3,60-3,80 hrywny.
ewjan
Autostopowicz
Posty: 4
Dołączył(a): 16.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) ewjan » 29.07.2009 17:06

My również byliśmy na Krymie latem 2006 i 2008. Mamy spore doświadczenie w podróżach po Ukrainie własnym samochodem, trasę na Krym przejechaliśmy kilka razy w różnych opcjach, ale niestety drogi drugorzędne na UA są dość dziurawe i z reguły wygrywała trasa: Lwów-Winnica-Chersoń-Krym.
W Winnicy można zanocować i zostawić bezpiecznie auto w hotelu Savoy, jest skromny ale poczciwy. Można zamówić śniadanie, ale uwaga! będzie to prawie obiad: kasza gryczana, klops mielony ;) W Chersoniu zatrzymaliśmy się w hotelu Meridian, nad samą przystanią żeglugi rzecznej. Jest strzeżony parking, ale zważajcie na godziny wpisywane na kwicie - zdarzają się próby ściemnienia ;) Pokoje w Meridianie bierzcie tylko luks albo półluks i tylko od strony rzeki. Od strony miasta gwarantowany hałas przetaczania lokomotywy, a pokoje niżej półluksu to śmierdzące nory.
Sama trasa ma kilka niebezpiecznych punktów: policja ukraińska ma posterunki na granicach ichnich obłasti - warto mieć ukraińską mapę i przygotować się zawczasu, by w tych miejscach nie przekraczać prędkości. Na znaki STOP nawet na pustkowiu warto zwracać uwagę - bywa, że lornetkują z dala i potem łapią. Są też poważniejsze sprawy - wielu Ukraińców i turystów rosyjskich zmierzających na Krym ma potężne samochody z napędem na 4 koła i szarżują wyprzedzając. Trzeba uważać - na prostej drodze po wjechaniu na Krym widzieliśmy śmiertelny wypadek, spowodowany przez wyprzedzającego na trzeciego szaleńca w SUV-ie, którego ofiarami byli pasażerowie uderzonego rykoszetem moskwicza :(
Co do samego Krymu, połączę tu wrażenia z obu pobytów. Warto dogadywać się z miejscowymi i brać "kwartirę pod klucz" - za niewielkie pieniądze są ładne mieszkania, czasem nawet z klimatyzacją. Nie jesteśmy wybredni, ale kiedyś nam się bardzo przydała, podczas inwazji cykad czy innej szarańczy, mogliśmy zamiast wietrzyć pokój, po prostu zamknąć okno i przetrwać w chłodzie :)
W zeszłym roku mieszkaliśmy w Nowym Świecie, który jest w miarę spokojny i malowniczy, zwłaszcza wieczorami, gdy już wyjadą autokary i marszrutki. Oczywiście, fani turystycznych kombinatów powinni udać się raczej do Sudaku czy Koktebela.
Polecam wypady do Eupatorii - sympatyczna część starego miasta z małymi domkami. Przyjemna jest również Teodozja - uliczki z domami greckimi, ormiańskimi, zieleń platanów, koty rozciągnięte malowniczo na starych ładach...
Jednak południowe wybrzeże jest dość znane, a ja polecam mniej znane rejony północne i wschodnie. Warto wybrać się do Kerczu ze względu na kamieniołomy Adżimuszkaj - kilka kondygnacji pod ziemią, miejsce, gdzie w czasie wojny partizany i ludność bronili się przed Niemcami - z tragicznym skutkiem, bo z kilku tysięcy przetrwała garstka. Z Kercza koniecznie trzeba pojechać szutrową drogą do Kurortnoje - za wioską jest miejsce, gdzie można wykąpać się w leczniczym, czarnym błocie jeziora Czokrak, a następnie przebiec kilkadziesiąt metrów i obmyć się w płytkim i ciepłym morzu Azowskim. Zaskakująco miłym miejscem jest także Szczołkino - w pierwszej chwili surrealistyczne blokowisko nad morzem, postawione dla pracowników nigdy nie ukończonej elektrowni atomowej. Ale są tam ładne piaszczyste plaże, a morze ciepłe i płytkie - chyba ciekawa opcja dla rodzin z dziećmi. Fanom osobliwości polecam obejrzenie ruin elektrowni atomowej - warto, zanim rozkradną albo ktoś wykupi teren.
adamk3
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1282
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) adamk3 » 30.07.2009 07:57

lubczyk38 napisał(a):fajnie się czyta.
A jak wygląda tam tankowanie gazem, czy jest , mniej wiecej po ile?


całą trasę da się przejechać na LPG - duża sieć Lukoil - innych - na Krymie, też nie było problemu.

Pozdraw.
Pietek
Podróżnik
Avatar użytkownika
Posty: 18
Dołączył(a): 23.11.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pietek » 30.07.2009 15:41

Część trzecia moich wypocin.

Milicja
Kolejna sprawa, to milicja. Jest jej zdecydowanie więcej niż u nas. Ma to na pewno jeden wielki plus: temperuje skutecznie temperament dużej części miejscowych kierowców, i jeden wielki minus: zmusza nas do brania tego faktu pod uwagę. Radiowozy stoją najczęściej na terenie zabudowanym (pamiętajmy o białych tablicach i obowiązującej szybkości 60 km/godz.). Te ograniczenie obowiązuje także na obwodnicach miast. Kierowcy ostrzegają się światłami, lecz jadąc szosą dwupasmową nie zawsze zdążymy to zauważyć. Na szosie Kijów-Odessa spotkałem patrole stojące między pasami ruchu (poza terenem zabudowanym). A nawet czasem jeden za drugim (w odległości 1-2 km).
Dużą sztuką jest przejechanie całej trasy w obie strony bez płacenia "mandatu". Nikomu z naszej trójki to się nie udało. Jedni płacili dwukrotnie: 50 i 100 hrywien za jazdę o 40-50 więcej na trasie Kijów-Odessa niż dopuszczalne 110 km/godz. Drudzy 100 hrywien za jazdę w terenie zabudowanym o 25 km za szybko. Mi udawało się najdłużej. Jednak w drodze powrotnej (około 50 km od granicy) milicjant fachowo wyłowił mnie (po rejestracji) z innych jadących pojazdów. Nie wiem czemu, ale po spojrzeniu na pana w mundurze od razu się wie, że trzeba będzie zapłacić. Jechałem w terenie zabudowanym przepisowo, ale podobno przeoczyłem jakieś znak ograniczający prędkość. Po standardowym "piszemy do banku, czy dogadamy się?" pada suma 100 zł. Oświadczam, że złotówek mam tylko 30. Krótka rozmowa z kolegą w radiowozie. Niezadowolenie i pytanie o dolary bądź euro. Na dowód, że ich nie posiadam pokazuję wnętrze portfela. Milicjant wprawnym ruchem wyciąga 30 zł i 40 hrywien. Pozostawia mi 60 hrywien, jak to określił na benzynę do granicy. No i niech ktoś mi jeszcze powie, że ukraińscy milicjanci są nieludzcy. Większe banknoty miałem schowane w innym miejscu i tak chyba należy postępować. Trzymać w portfelu tylko tyle ile potrzeba.
Z początkiem tego roku bardzo wzrosły stawki tych "normalnych" madatów. I jeśli ktoś pamięta dawniejsze czasy, kiedy to mundurowy często zadawalał się 10-20 hrywnami, to minęły bezpowrotnie. Wydaje się, że standardową stawką jest obecnie 100 hrywien lub wiecej (lub równowartość w twardej walucie).
Jeśli czujemy obrzydzenie do dawania w łapę, lub po prostu nie mamy gotówki a tylko karty płatnicze, to pozostaje nam zdać się na decyzję milicjanta. Najczęściej machnie ręką, bo przecież w międzyczasie jak on będzie wypisywał długaśny kwit, to kilku potencjalnych dawców przemknie szosą (a do głodowej pensyjki trzeba dorobić). Nie warto się wykłócać, że jechalismy zgodnie z przepisami. Bardzo częstym przypadkiem jest pokazywanie tego samego zapisu na radarze wielu kierowcom. Jeśli jednak otrzymamy mandat, to zostawiamy samochód przy radiowozie i udajemy się (jak, to już nasza inwencja) do wskazanego banku. Następnie wracamy z opłaconym blankietem i odbieramy autko.
Przez milicję byłem jeszcze zatrzymywany wcześniej dwa razy. Ale zawsze grzecznie. Do kontroli dowód rejestracyjny, prawo jazdy i zielona karta. Krótka rozmowa, dokąd jedziecie i życzenia dobrej drogi. Z naszych obserwacji wynika, że jakby inna milicja była w zachodniej części Ukrainy, a zupełnie inna w środkowej i na Krymie. Ta pierwsza bardziej nastawiona na wyłapywanie obcokrajowców (głównie z Polski) i to w z góry określonym celu. Im dalej od granicy tym lepiej. Kilkakrotnie zauważyłem, że milicjant widział moją tablicę rejestracyjną, a jednak zatrzymywał jadącego obok Ukraińca.
I jeszcze jedna rzecz. Jeśli czarno-biała pałka milicjanta wskaże nasz pojazd, to lepiej postępować jak większość miejscowych kierowców, czyli zjechać na pobocze, wyjść z samochodu i samemu podejść do mundurowego. Jeśli musi on robić to sam, a my siedzimy w samochodzie, to jego nastawienie do nas może stać się bardziej negatywne.

Paliwo
Stacji benzynowych jest dużo na całej trasie. Często występują stadami jedna za drugą. Należą do kilku większych sieci. Ceny zróżnicowane (6,50 - 7,20 hrywny za E85). Panuje zasada, że najpierw płacimy a później tankujemy. Jeśli płacimy kartą (w dużej części stacji jest to możliwe, może być jedynie kłopot z kartą MasterCard), to najpierw zostanie dokonana transakcja a później dystrybutor wyda nam tyle litrów za ile zapłaciliśmy. My tankowaliśmy w wielu stacjach i to tam, gdzie taniej. Nikt z nas nie trafił na paliwo jakiejś szczególnie gorszej jakości. Dobrym pomysłem jest tankowanie tylko części pojemności zbiornika. Na Krymie drożej choć zdarza się trafić taniej (przed wjazdem do Teodozji tankowaliśmy za 6,50).
Mając pod maską silnik Diesla nie można być zbyt pazernym na maksymalną oszczędność. Często na parkingach stoją miejscowi oferując olej napędowy z beczki lub bezpośrednio z baku stojącej cieżarówki (informuje o tym odpowiednia tabliczka przy szosie). Jakość takiego paliwa może być bardzo różna.

cd wkrótce
PAP
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1394
Dołączył(a): 21.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) PAP » 31.07.2009 10:38

Pietek napisał(a):cd wkrótce


Pietek,

Super dodatek praktyczny do głównej relacji Emila ... ciekawie napisane, konkretnie, rzeczowo ... dzięki :) ... i czekam na cd wkrótce :wink: :D ...

Pozdrawiam,

PAP
Pietek
Podróżnik
Avatar użytkownika
Posty: 18
Dołączył(a): 23.11.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pietek » 31.07.2009 12:54

Noclegi na trasie
Przy szukaniu noclegów pamiętajmy o paru zasadach:
- Nie znajdziemy na Ukrainie noclegu na odpowiednim poziomie za kilkadziesiąt hrywien (te najtańsze są znacznie poniżej norm europejskich). Nie dajmy się na to skusić. W tych pokomunistycznych obiektach często nie ma wody, toalety w stanie tragicznym, a łóżka pozarywane, no i często towarzystwo wszelkiego rodzaju robactwa. W każdym wiekszym mieście jest kilka hoteli gwiazdkowych z cenami poza naszym zasięgiem. Trzecia kategoria, to hotele i motele o w miarę przystępnych cenach (150-250 hrywien) i względnie niezłym komforcie (przy nich są także najczęściej strzeżone parkingi). Coraz wiecej takich obiektów powstaje w miastach i przy główniejszych trasach. Niżej podaje namiary do kilku przykładowych takich miejsc noclegowych.
- Jeśli mamy do wyboru nocleg przy trasie lub w centrum miasta, wybierajmy zawsze ten pierwszy (nawet jeśli nieco droższy). Zaoszczędzimy sobie nerwów z poruszaniem się po ukraińskich miastach (szczególnie po zmroku) i często problemów z bezpiecznym zaparkowaniem auta.
- Już przed wyjazdem miejmy namierzone kilka miejsc, a nawet zarezerwowanych (nie wiemy dokładnie jak daleko uda nam się dojechać). W sezonie może być problem z uzyskaniem odpowiadającego nam noclegu bezpośrednio z drogi.
- Jeśli nie mamy zaklepanych noclegów, to zacznijmy ich szukać jadąc samochodem już po południu i nie czekajmy aż zacznie zapadać zmrok.
- Ilość przydrożnych moteli zmniejsza się w miarę oddalania sie od polskiej granicy, czyli czym bliżej Krymu tym gorzej.
- Nie próbujmy pokonywać trasy na Krym jednym ciągiem. Odległość podobna jak na wybrzeże Chorwacji, ale jakość dróg nieporównywalna i stopień narastania naszego zmęczenia także. No i poza tym jazda po Ukrainie nocą polecana wyłącznie dla straceńców.

Dla podróżujących trasą Łuck - Równe - Żytomierz - Kijów - Umań - Mikołajów (większość w bezpośredniej bliskości trasy):
- Kowel
http://www.hotel-nashemisto.com.ua/
dwójka z łazienką 160 hrywien
- Łuck
http://www.kadem.com.ua/
dwójka z łazienką 160 hrywien
http://www.shotel.lutsk.ua/
dwójka z łazienką 160-190 hrywien
- Równe
http://sofiahotel.com.ua/ru/
dwójka ze wspólną łazienką 150 hrywien, dwójka z łazienką 230 hrywien
http://kemping.org.ua/_ru/
dwójka z łazienką 180-200 hrywien
http://www.rivnetourist.com.ua/ua/hotel/about.html
dwójka z łazienką 220 hrywien
- Kijów
http://www.hotelinkiev.blogspot.com/
apartament typu studio 2-3 osobowy 160 hrywien (osoby zainteresowane tym noclegiem proszę o wcześniejszy kontakt na prv)
- Mikołajów
http://www.ingul.nikolaev.ua/
dwójka z łazienką 300 hrywien

Największe ukraińskie portale z namiarami na miejsca noclegowe:

http://doroga.ua/Pages/Hotels.aspx
http://www.stejka.com/rus/hotel/
http://www.mandria.ua/hotels/
http://tychyna.kiev.ua/hotels.html

Ogłoszenia bezpośrednio od właścicieli wynajmujących mieszkania także na 1-2 noce (głównie Kijów):
http://nedvizhimost.slando.com.ua/kiev/1537_1.html
ufokking
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 561
Dołączył(a): 21.07.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) ufokking » 31.07.2009 13:36

Pietek napisał(a):No i poza tym jazda po Ukrainie nocą polecana wyłącznie dla straceńców.


Aż tak w nocy niebezpiecznie :?: :roll:
Pietek
Podróżnik
Avatar użytkownika
Posty: 18
Dołączył(a): 23.11.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pietek » 31.07.2009 16:42

Wszystko w myśl starego powiedzenia:"Nie musisz, nie jedź". Mi zdarzyło się kilka razy "musieć". Prawda jest taka, że nie zawsze wszystko wyjdzie jak planowaliśmy i po prostu zabraknie nam dnia. Pierwsze zagrożenie to dziury w nawierzchni. Ulice w miastach (szczególnie te boczne) to bardzo często niekończący się slalom. Jeszcze gorzej jak chcemy jechać nieco szybciej poza terenem zabudowabym, a szosa nie należy do tych głównych międzynarodowych. Wydaje się, że szczególnie niebezpieczne są godziny wieczorne. Już nie dzień, a jeszcze nie noc. Takiej ilości nieświetlonych samochodów i rowerów, pieszych i zwierzyny domowej maszerujących w sposób "dowolny" nie widziałem nigdzie (a po Europie zrobiłem naprawdę sporo kilometrów, tej mniej cywilizowanej także).
I naprawdę zdecydowanie nie polecam planowania podróży Polski - Krym z wykorzystaniem także godzin nocnych.
martabartek
Croentuzjasta
Posty: 122
Dołączył(a): 02.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) martabartek » 31.07.2009 17:54

BYłam raz na Krymie, a moja siostra od 3 lat jeżdzi regularnie co rok ;) Pięknie tam.

Zawsze spią przy drodze-nigdy nie rezerwują takich noclegó- tylko w miejscu docelowym oczywiście jest zarezerowane :)

Na Krymie troszkę się zrobiło drogo w ciągu tych kilku lat. Ale jest pięknie:) Jest co zwiedzać

W tym roku siostra jechała mierzeją Arabacką super przeżycia ;)
Pietek
Podróżnik
Avatar użytkownika
Posty: 18
Dołączył(a): 23.11.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pietek » 01.08.2009 13:11

No i ostatnia garstka wskazówek dla zmotoryzowanych.

Jeżdżenie po Krymie
Drogi lepsze niż w innych częściach Ukrainy, choć oczywiście nawierzchnia nierówna i połatana. Nawet te boczne były dość ok. Milicji mniej. W miejscowościach nadmorskich może być problem z zaparkowaniem. Są parkingi strzeżone. My parkowaliśmy, gdzie się tylko dało wcisnąć samochód. Nie wydaje mi się, aby pozostawione w takich miejscach samochody były bardziej narażone na kradzież niż w naszym kraju. Nikomu z nas nic z auta nie wyparowało. Przy obiektach atrakcyjnych turystycznie zawsze są płatne parkingi. Stawki różne np. Nowy Świat 5 hrywien godz., Bakczysaraj 20 hrywien, dolna stacja kolejki na Aj-Petri 20-40 hrywien. Aby zaoszczędzić trochę kasy warto poszukać wcześniej jakiegoś niepłatnego miejsca. Tym bardziej, że te "płatne", to nie zawsze "strzeżone". Zmorą są "zapraszający" do zaparkowania na ich placu. Wyskakują przed maskę samochodu i używając najróżniejszych argumentów (najczęściej, że dalej nie ma już parkingu) "proszą" o zaparkowanie właśnie tutaj. Przy wjeździe do starego Bakczysaraju jest namalowany na murze znak "Zakaz wjazdu". Najprawdopodobniej wykonany przez właścicieli znajdującego się obok placu parkingowego. Jeśli się na to nabierzemy, to do pałacu chanów mamy 0,5 km, ale już do parkingu przed Uspienskim Monastyrem i skalnym miastem Czufut-Kale 3 km. Zaparkowanie i samo poruszanie się w okolicach Jałty, to ze względu na tłok pojazdów, prawdziwy koszmar. Lepiej ten rejon mijać (przynajmniej w sezonie) szerokim łukiem. Jeśli nie posiadamy odpowiednich umiejętności i dużej ilości zimnej krwi, odpuśćmy sobie też drogę z Jałty na szczyt Aj-Petri (choć droga unikalna na skalę europejską). Przejeżdżając przez Symferopol (z Teodozji do Sewastopola i z powrotem) kierujmy się najkrótszą trasą przez centrum. Znaki (jeśli je w ogóle zauważymy) pokierują nas takimi uliczkami, że zmarnujemy ponad godzinę na przejazd przez miasto. No chyba, że chcemy się koniecznie przekonać o złym stanie bocznych ulic w miastach ukraińskich. Symferopol to stolica Krymu.
Dobre odcinki dróg to Teodozja-Symferopol, Symferopol-Ałuszta-Jałta-Ałupka (chyba najlepsza na Krymie), Teodozja-Kercz, Teodozja-Sudak-Ałuszta (bardzo kręta, ale niezmiernie malownicza), Sudak-Nowy Świat (króciutka, ale piękna). Niezłe są też drogi dojazdowe z Armiańska do Symferopola i Teodozji. Jeśli chcemy zwiedzić jaskinie na Czatyrdahu (Marmurową i Emine-Bair-Chosar), to na wierzchowinę góry i parking możemy wjechać szutrową (7 km) dobrze utrzymaną drogą (boczna od szosy Symferopol-Ałuszta).
Dysponując na Krymie samochodem i chcąc poznać jak najwięcej z tego co ten półwysep oferuje turystom, należałoby mieć dwa miejsca noclegowe np. na wschodnim wybrzeżu (Sudak, Teodozja, Kercz) i południowym (Sewastopol, Bałakława). Tylko wtedy w czasie jednodniowych wypadów dotrzemy wszędzie. No chyba, że wybierzemy sobie miejsce w środku Krymu np. w Symferopolu (osobiście nie wyobrażam sobie spędzanie urlopu w tym mieście).

Na koniec kilka uwag spoza tematu motoryzacyjnego, a dotyczącego samych noclegów na samym Krymie.
Na pewno nocleg znaleziony w necie będzie droższy od tego wyszukanego na miejscu. Ja byłem zmuszony do zarezerwowania noclegów w ten właśnie sposób i dopiero na miejscu mogłem ceny porównać.
Idealna do wyszukiwania informacjii (także o noclegach) jest wyszukiwarka rosyjska: http://www.yandex.ru/ (oczywiście musimy wpisywać szukane wyrazy cyrylicą).
Podaję niżej kilka adresów stron z namiarami na noclegi dla wstępnego zorientowania się w cenach (większość stron jest po rosyjsku, więc młodsi podróżnicy muszą poprosić o przetłumaczenie swoich rodziców, lub skorzystać z komputerowego tłumacza stron):
- Pensjonaty i mini pensjonaty rodzinne w Ordżonikidze: http://ordjon.com/hous_list.php
- Mieszkania w Ordżonikidze: http://ordjon.com/apts_list.php
- Pensjonaty w Koktebelu i okolicach: http://koktebel.net/content.php?article.cat.42
- Kwatery w Sudaku: http://sudakcity.com/
- Noclegi w Sewastopolu: http://www.alleya.info/index.php
Najlepszym wyjściem jest dotarcie na miejsce o odpowiednio wczesnej porze dnia, aby obejrzeć kilka kwater i wybrać odpowiednią. W każdej miejscowości są określone miejsca, gdzie stoją osoby oferujące noclegi (głównie własne mieszkania lub tzw. dacze). Jest to chyba najtańszy sposób znalezienia odpowiedniej kwatery. Niechetnie są wynajmowane kwatery na jedną lub kilka nocy, szczególnie w wysokim sezonie.


Podsumowanie
Niektórzy czytając mają pisaninę mogą odnieść mylne wrażenie, że chcę zniechęcać do jazdy samochodem na Krym. A ja po prostu wolę wiedzieć wcześniej (pewnie podobnie jak większość z Was) jaka jest temperatura wody w morzu do którego wchodzę po raz pierwszy w życiu.
A jeśli mamy możliwość, to jechać trzeba. Choćby tylko po to, aby spróbować krymskiego wina, które smakuje zupełnie inaczej niż chorwackie. Czy jest lepsze? Jest inne. I właśnie dlatego warto choć raz w życiu go spróbować.
Pozdrowienia dla wszystkich cromaniaków! Ja już siedzę nad mapą i planuję następny wyjazd. Ponownie Bałkany, ale tym razem z głównym naciskiem na Bośnię i Albanię.
A na Krym i Ukrainę wrócę na pewno nie raz. Właśnie po to, aby przypomnieć sobie jak to miejscowe winko smakuje.
PAP
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1394
Dołączył(a): 21.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) PAP » 12.08.2009 14:00

Pietek,

Dzięki za garść pomocnych informacji :) ...

Masz może jeszcze jakieś zdjęcia obrazujące Krym i/lub trasę dojazdu :?: ... ja wzrokowcem jestem, więc wszelkie widoki mile widziane :) ...

Pozdrawiam,

PAP
Pietek
Podróżnik
Avatar użytkownika
Posty: 18
Dołączył(a): 23.11.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pietek » 12.08.2009 23:11

Za parę dni chętnie umieszczę pare fotek wraz z komentarzem. Niestety zdjęcia nie wyszły mi najwyższej jakości z powodu mechanicznej usterki obiektywu aparatu.
Cały czas czekam na dalszą relację Emila. Tak dobrze się zaczęło, a teraz co? Pewnie chwilowy brak pisarskiej weny. Tak bywa.
My podróżnicy cierpliwi jesteśmy. Będziemy czekać.
Emil
Odkrywca
Posty: 87
Dołączył(a): 15.05.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Emil » 17.08.2009 19:11

Witam,

Pietek dzięki za kawał dobrej roboty :D uzupełnienie relacji o wątek który mi znany nie jest (wybrałem drogę powietrzną) i za doping :D

Weny z czasem który upływa od pobytu napewno ubywa, ale większy problem to brak czasu lub problem z jego organizacją :D ale już się poprawiam i ciągnę dalej relację.


Czas na pierwszy po rozpakowaniu bagaży i krótkiej dżemce spacer po wybranej na podstawie informacji zebranych na forach internetowych miejscowości Ordżonikidze (tu wspomnę o tym ze wybieram miejscowości raczej spokojne, kryterium wg CRO Orebić, Ivan Dolac - ze wskazaniem na tą drugą :D tam najczęściej spędzałem urlop)

Od kwatiry do morza dzieliła nas odległość ca. 500 m, a to już główna plaza z promenadą.

Obrazek


Cdn.

Pzdr. Robert
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ukraina - Україна


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Krym 2009 - "zdradzona" Chorwacja. - strona 4
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone