napisał(a) Pietek » 29.07.2009 13:14
Ciagnę dalej tą pisaninę dla samochodziarzy. Wychodzi tego dużo, ale pisząc wszystko wydaje mi się istotne. Sam wiem ile godzin musiałem przesiedzieć przed komputerem, aby pozbierać z róznych źródeł to co mi się może przydać w podróży.
Wybór trasy
Najkrótsza i zdecydowanie najpopularniejsza, to droga przez Lwów, Tarnopol, Chmielnicki, Winnicę, Mikołajów. Nawierzchnia szosy pozostawia wiele do życzenia (szczególnie w okolicach Lwowa i na obwodnicach miast). Druga (polecana dla mieszkających w Polsce północno-wschodniej i centralnej) przez Łuck, Równe, Żytomierz, Kijów, Umań i Mikołajów. Dłuższa od pierwszej, ale o lepszej nawierzchni i wygodniejsza. Od Równego dwupasmowa. Choć obecnie na wielu odcinkach jest kładziona nowa nawierzchnia i ruch odbywa się jednym pasem. Wszystkie miasta mają obwodnice i to w większości naprawdę porządne. Kijów z Odessą łączy bardzo dobra szosa (czy nie najlepsza w całym kraju?), którą gdyby nie skrzyżowania i przejazd przez tereny zabudowane, można by było śmiało nazwać autostradą (obowiązuje tu 110 km/godz.). 40 km za Umaniem skręcamy na Krym. Tym odcinkiem jeżdżą wszyscy jadący z Polski. Droga gorsza niż poprzednie i bardziej zatłoczona. Przebiega też przez kilka mniejszych miast. Największe z nich Mikołajów i Cherson mają obwodnice. Na Krymie w Dżankoj droga rozdziela się do Symferopola i Teodozji.
Przed wjazdem na Krym są normalne rogatki ze szlabanami i kilku kręcących się mundurowych. Przejazd w obie strony bezproblemowy (bez jakiejkolwiek kontroli).
Nie wyobrażam sobie podróży bez mapy. Aktualną Ukrainy można kupić w Polsce lub już na Ukrainie w większej stacji benzynowej. Na Krymie dostaniemy bardziej szczegółowe mapy samego półwyspu.
Przydatna może być nawigacja GPS z jakąś w miarę dobrą mapą Ukrainy. Dla nas przydała się szczególnie w miastach (np. Kijowie).
Mieliśmy z sobą też CB radia, ale przed przekroczeniem granicy powędrowały do bagażników. Na Ukrainie nie wolno tego sprzętu używać (jak milicjant nie będzie miał się do czego przyczepić, to będzie już miał). Z antenami widziałem tylko kilka samochodów z rosyjską rejestracją. Ciężarówek na polskich numerach jest mało. Zaś polskich osobówek praktycznie nie było (widzieliśmy tylko raz polskie samochody w Bakczysaraju). Między sobą porozumiewaliśmy się komórkami (w sieci Live rozmawialiśmy z sobą za darmo). To udogodnienie uratowało kilka razy tego jadącego z tyłu przed mandatem.
Dla tych, którzy nigdy nie byli na Ukrainie i chcieliby zobaczyć nie tylko sam Krym polecam taki wybór trasy:
- w jedną stronę drogą południową z dwoma noclegami we Lwowie,
- w drugą stronę drogą północną z dwoma noclegami w Kijowie.
Oczywiście są jeszcze inne niezmiernie ciekawe miejsca np. Karpaty lub zamki na Podolu (Kamieniec Podolski, Chocim i inne). Poznawałem te miejsca przy okazji wcześniejszych wyjazdów. Korzystałem wtedy z lokalnych środków transportu nie z samochodu.
Stan nawierzchni dróg i zasady ruchu
Kolejna sprawa to nawierzchnia szos. Rzeczywiście gorsza niż w Polsce. Nierówna i połatana. Ale wiele odcinków (na drogach międzynarodowych) całkiem przyzwoitych. Na całej trasie na Krym nie spotkaliśmy dziurawych pułapek. Pasy ruchu są oddzielone pomalowanymi liniami (jedynie sporadycznie nie). Podróżowaliśmy dwoma samochodami francuskimi (wiadomo jakie mają zawieszenia) i nowiutkim japońskim. Nikt nie odniósł najmniejszego uszkodzenia, nic się nie zepsuło.
Musimy przestrzegać podstawowej zasady: poruszać się wyłącznie po drogach głównych. Boczne to najczęściej masakra. Może zyskamy na kilometrach, ale na pewno nie na czasie. Przy odrobinie dekoncentracji możemy coś łatwo urwać na dziurach, czy też asfaltowych potężnych muldach. Chcąc uniknąć przejazdu przez jedno z miast wybrałem na mapie swoją własną obwodnicę. Wąski i dziurawy asfalt po kilku kilometrach się skończył i zamienił się w drogę gruntową z potężnymi dziurami. Rozszalała się ulewa i tylko pomoc bardzo uczynnej miejscowej ludności umożliwiła mi dalszą jazdę.
Pamietajmy, że Ukraina jest dwujęzyczna. Zachód jest zamieszkały głównie przez Ukraińców. W tej części jeśli nie chcemy być niemiło potraktowani, to nie używajmy rosyjskiego. Po prostu lepiej mówić po polsku, najczęściej bezproblemowo się dogadamy. W środkowej części kraju (np w Kijowie) w użyciu są obydwa języki. Na Krymie króluje wyłącznie rosyjski.
Poruszanie się po ukraińskich miastach wymaga dużego skupienia. Ulice główne są najczęściej z nienajgorszą nawierzchnią, ale często bez pomalowanych pasów ruchu. Boczne to głównie slalom między dziurami (często o sporej głębokości). Kierunkowskazy nieliczne i często bardzo słabo widoczne. Wiele razy pozostaje korzystanie z własnej intuicji lub informacji uzyskanych od ukraińskich kierowców. Często słabo widoczne światła na skrzyżowaniach (np. poukrywane za gałęziami). Ukraińscy kierowcy jeżdżą często dosyć "dowolnie" i po prostu trzeba uważać. Nie ma czegoś takiego jak ustępowanie włączającym się do ruchu (autobusom także). Dużo ostrożności na rondach. Najczęściej nie mają pomalowanych pasów, a kierowcy poruszają się na nich tylko według sobie znanych zasad. Podsumowując: jeśli nie musimy koniecznie wjeżdżać do jakiegoś miasta (chodzi głównie o te większe), to nie wjeżdżajmy. Nie ma obowiązku używania świateł w ciągu dnia. Ukraińcy jednak często przedłużają moment ich włączenia do zapadnięcia całkowitych ciemności. Dlatego podróżowanie o zmroku i w okresie słabej widoczności (np. w czasie ulewy) zaleca się tylko w ostateczności.
Na wielu odcinkach utrapieniem mogą być kamyki zalegające powierzchnię asfaltu. Musimy pamiętać o utrzymywaniu odpowiedniej odległości szczególnie za ciężarówkami. Szczególnie niebezpieczne fragmenty są (raczej bywają) oznaczane odpowiednim znakiem ostrzegawczym. Uważać należy na odcinkach o świeżo położonej nawierzchni. Przednia szyba mojego auta została poczęstowana takim kamykiem oblepionym miękką smołą. Na szczęście ocalała a czarna wyschnięta plama na szybie przez cały pobyt na Ukrainie przypominała mi o zachowaniu ostrożności. Poobijaniu przez kamyki są narażone także przednie części maski silnika. Część ukraińskich samochodów jest zaopatrzona w specjalny ochraniacz tej części karoserii.
cd wkrótce