Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Krym 2009 - "zdradzona" Chorwacja.

Ukraina to prawdziwy raj dla miłośników górskich wędrówek. Górzyste i wyżynne tereny rozciągają się niemal przez cały kraj. Tradycyjnym ubiorem Ukrainek i Ukraińców jest wyszywanka czyli koszula (zwykle biała) pokryta folkowym haftem. Na Ukrainie znajduje się jeden z geograficznych środków Europy – w niewielkiej wsi Diłowie, która położona jest w pobliżu Rachowa. Wielkanocne, kolorowe pisanki pochodzą właśnie z Ukrainy.
Pietek
Podróżnik
Avatar użytkownika
Posty: 18
Dołączył(a): 23.11.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pietek » 27.07.2009 16:02

Witam.
Jestem bardzo ciekawy dalszej relacji. Pewnie dlatego, że też byłem w tym roku na Krymie (właśnie w Ordżonikidze) i to w tym samym terminie (przełom czerwca i lipca). Wcześniej jeździłem do Chorwacji i jestem ciekawy jak u innych wypada porównanie tych dwóch tak bardzo odległych (odległosciowo i kulturowo) miejsc.
Wcześniej jeździłem po Ukrainie miejscowymi środkami transportu. W tym zdecydowałem sie na podróż samochodem. Nie żałuję. Dzięki temu mogłem poznać prawie cały Krym i wiele innych zakątków tego niezmiernie ciekawego kraju (np Kijów).
Wszystkim, którzy choć jeden raz chcą zdradzić ukochaną Chorwację, to powiem, że warto. Ot taki mały skok w bok.
Chętnie pomogę, gdyby ktoś potrzebował bardziej szczegółowych informacji.
Emil
Odkrywca
Posty: 87
Dołączył(a): 15.05.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Emil » 27.07.2009 17:09

Pietek napisał(a):Witam.
Jestem bardzo ciekawy dalszej relacji. Pewnie dlatego, że też byłem w tym roku na Krymie (właśnie w Ordżonikidze) i to w tym samym terminie (przełom czerwca i lipca). Wcześniej jeździłem do Chorwacji i jestem ciekawy jak u innych wypada porównanie tych dwóch tak bardzo odległych (odległosciowo i kulturowo) miejsc.
Wcześniej jeździłem po Ukrainie miejscowymi środkami transportu. W tym zdecydowałem sie na podróż samochodem. Nie żałuję. Dzięki temu mogłem poznać prawie cały Krym i wiele innych zakątków tego niezmiernie ciekawego kraju (np Kijów).
Wszystkim, którzy choć jeden raz chcą zdradzić ukochaną Chorwację, to powiem, że warto. Ot taki mały skok w bok.
Chętnie pomogę, gdyby ktoś potrzebował bardziej szczegółowych informacji.


Witaj Pietek,

Szkoda że na siebie nie trafiliśmy :cry: Wypilibyśmy wspólne Lvivskie lub Obolonka :D Podczas pobytu tylko dwa razy słyszałem język polski.

Za to dużo Polaków podczas wycieczek np. w Nowym Świecie czy Bakczysaraju.

Korzystałeś z głównej plaży czy z zatoczek po drugiej stronie gór ?

Pozdrawiam/Robert
mireks
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1886
Dołączył(a): 18.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) mireks » 27.07.2009 18:06

Siadam również i czytam,też myślę o Krymie,może i Pietek coś od siebie też dorzuci.
Emil
Odkrywca
Posty: 87
Dołączył(a): 15.05.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Emil » 27.07.2009 18:50

Po przekroczeniu bramy od posesji naszym oczom ukazuje się taki oto widok :-)

Obrazek

Obrazek

Następnie Igor pokazuje wspomniane wyżej dwa apartamenty

Wersja nr 1 mały pokój (ok. 15 m) z 3 osobnymi łóżkami i łazienką z prysznicem - cena całość za dobę 20 $ dostęp do wspólnej kuchni dla 5 takich pokoi (wszystko nowe, schludne i czyste)

Wersja nr 2 przypomniała nam poczciwy Hrvatski Appartman (ok. 30 m) (z tą różnicą że bez pogledu na more) narożna rozkładana kanapa dla 2 osób + rozkładany tapczanik, aneks kuchenny z wyposażeniem, lodówka, toaleta z prysznicem - cena 40 $ za całość, po drobnych negocjacjach spada do 30 $ i się decydujemy :-)

A oto zdjęcia

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

cdn.

Pozdrawiam/Robert
Emil
Odkrywca
Posty: 87
Dołączył(a): 15.05.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Emil » 27.07.2009 19:10

Ostatnie zdjęcie zamieściłem nie przypadkowo, gdyż na Urainie/Krymie można spotkać WC wyposażone w poniższe urządzenie i nie zawsze utrzymane w czytości, szczególnie w miejskich WC :cry:

Obrazek
Pietek
Podróżnik
Avatar użytkownika
Posty: 18
Dołączył(a): 23.11.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pietek » 27.07.2009 21:07

No to chyba Emil byliśmy sąsiadami nie wiedząc o tym. Twój "pensjonacik" był chyba na ul. Morskiej zaraz przy wjeździe do Ordżonikidze po lewej stronie. Ja płaciłem za podobne warunki (tylko starsze wyposażenie) 25 dolarów. Biwakowalismy na wielu plażach, ale chyba najczęściej na końcu miejskiej (po prawej stronie) i dalej za pasem wzgórz. Polski język też usłyszałem tylko raz (wycieczka z Polski w Bakczysaraju).
Wartu tu dodać, że Krym jest autonomiczną republiką na terenie Ukrainy. Nie usłyszymy tu języka ukraińskiego. Wszyscy mówią po rosyjsku (nawet Tatarzy, którzy tu są mniejszością). Na pewno półwysep ten jest bardziej rosyjski niż ukraiński. W każdej wiekszej miejscowości stoi posąg wodza rewolucji, a główną ulicą jest zawsze ulica Lenina. 95% turystów to Rosjanie (głównie ze wschodniej Ukrainy). Więcej innych nacji spotkamy w najbardziej ekskluzywnym rejonie Krymu, czyli w Jałcie i jej okolicy.
Ludzi z nieco starszego pokolenia (tak jak moje) nieco mniej szokuje stan higieny w tym kraju. Dla młodych jest to często duży szok. We względnej czystości są utrzymywane płatne plaże (takie przeważają w wiekszych miejscowościach wczasowych). Na innych bywa bardzo różnie. Toalety publiczne i te w większości barów i restauracji wymagają od użytkownika najczęściej wiele determinacji. I nie chodzi juz nawet o to, że są na "małysza", ale w jakim stanie są utrzymywane.
Jedzenie w barach i restauracjach na pewno tańsze niż w Chorwacji. Tam byłiśmy skazani głównie na własnoręczne pitraszenie, na Krymie korzystaliśmy z tzw. małej gastronomii lub mniejszych restauracyjek (niektóre miejscowe specjały bardzo smaczne i tanie). Piwo ukraińskie bardzo dobre (w nadmorskich barach 0,5 litra z nalewaka 3,5 - 6 hrywny) Aktualnie 1 zł = 2,5 hrywny. Ceny w sklepach spozywczych zbliżone do naszych (mięso i wędliny drozsze).
Rozpisałem się zupełnie niechcąco. Na pewno napisze o tym wszystkim Emil.
Zupełnie osobny temat, to poruszanie się po Krymie (i na całej Ukrainie) własnym samochodem. Jeśli będzie to komuś potrzebne, to napiszę parę bardzo ważnych wskazówek.
Emil
Odkrywca
Posty: 87
Dołączył(a): 15.05.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Emil » 27.07.2009 21:53

Dokładnie Morska 8 :D niewiarygodne że na siebie nie "wpadliśmy"

Porównanie cenowe, kulturowe, obyczajowe, + i - Autonomicznej Republiki Krymu vs Republika Hrvatska pozostawiam na deser mojej relacji :D (zgadzam się w 100 % z tym co napisałeś w swoim poście)

W tym miejscu z racji że po raz pierwszy postanowilem napisać tak długą relację w wielu odcinkach, proszę czytających forumowiczów o wskazówki czy aby nie za bardzo rozciągliwie ?

W swoim imieniu Pietek proszę napisz/opisz cenne wskazówki dotyczace poruszania się po Ukrainie/Krymie własnym samochodem - może za rok się zdecyduje na taki środek transportu.

Pozdrawiam/Robert
madzia1981
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1901
Dołączył(a): 29.06.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) madzia1981 » 27.07.2009 22:12

I ja dołączam się do wspólnego czytania i proszę o większe fotki.
pozdrawiam
Pietek
Podróżnik
Avatar użytkownika
Posty: 18
Dołączył(a): 23.11.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pietek » 27.07.2009 22:18

No to sąsiadowaliśmy przez ogródki. Ja mieszkałem z lewej strony przy głównej (Sadowa 18 ). Pisz dalej swoją relację. Jak zauważyłem jest spore zainteresowanie (czyżby coraz więcej osób szukających alternatywy dla Chorwacji?). Jak będzie taka potrzeba, to chętnie uzupełnię to co napiszesz.
Pozdrawiam.
Kevlar
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2125
Dołączył(a): 30.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kevlar » 28.07.2009 07:03

Emil napisał(a):...W tym miejscu z racji że po raz pierwszy postanowilem napisać tak długą relację w wielu odcinkach, proszę czytających forumowiczów o wskazówki czy aby nie za bardzo rozciągliwie ? ...

Nie za bardzo! Pisz jak najwięcej! Przyda się taka lektura przy planowaniu podobnego wyjazdu.
Crayfish
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1744
Dołączył(a): 11.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Crayfish » 28.07.2009 13:49

Jakie są podstawowe uwagi przy korzystaniu z własnego transportu w tym rejonie ???
Pietek
Podróżnik
Avatar użytkownika
Posty: 18
Dołączył(a): 23.11.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pietek » 28.07.2009 15:32

No dobrze. Tak jak mi radzi Emil napiszę parę wskazówek dotyczących podróży samochodem na Krym. Na temat jeżdżenia autem po Ukrainie krąży tyle mitów, że warto niektóre zweryfikować, naprostować lub potwierdzić.
Na Krym wybralismy się trzema samochodami. Jechalismy oddzielnie róznymi trasami. Łącznie przejechaliśmy (głównie na półwyspie) około 17 tys. km. Wniosek jest jeden. Jeśli bedziemy przestrzegać paru zasad, to podróżowanie po tym kraju wcale nie musi być gorsze od jeżdżenia po Polsce.

Wymagane dokumenty.
Wizy na Ukrainę nie są wymagane (do 3 miesięcy). Konieczna jest "zielona karta", która jest po prostu naszym OC w tym kraju. W firmach, gdzie mamy ubezpieczone auto dostaniemy najczęściej ją bezproblemowo. Przy milicyjnych kontrolach zawsze trzeba ją pokazać. Duże problemy mogą wyniknąć jeśli nie jesteśmy właścicielem samochodu, którym chcemy przekroczyć granicę (po prostu ukraińscy pogranicznicy nas przez nią nie przepuszczą). O konieczności posiadania ważnego paszportu nie muszę wspominać.

Przejazd przez granicę
Wyjeżdżając z Polski na wszystkich przejściach jest podobnie, czyli w miarę szybko (0,5 - 1 godz). Ukraińscy pogranicznicy wypiszą nam kwit z danymi samochodu, który później musimy oddać wyjeżdżając z przejścia. Później wypełnić "karteczkę emigracyjną" (2x to samo). Konieczne jest wpisanie w niej m.in. adresu noclegowego (przynajmniej nazwa miejscowości). Zaliczenie dwóch okienek (paszportowego i celnego). Połówka wypełnionej karteczki emigracyjnej zostanie nam zwrócona. Chowamy ją. Będzie potrzebna przy wyjeździe. No i możemy jechać. Prawie. Za przejściem mozemy zostać zatrzymani jeszcze kilka razy. Milicjant sprawdzi nam papiery i pożyczy dobrej podróży. Kolejny mundurowy ściągnie z nas daninę na rozwój regionu (5-6 hrywien). Mogą nam też wciskać ukraińskie ubezpieczenie zdrowotne. Najlepiej mieć kupione swoje w Polsce i pomachać im posiadanym kwitem (ubezpieczenie zdrowotne nie jest wymagane, ale strzeżonego...). Nie tankujmy bezpośrednio za przejściem (stacje stoją jedna za drugą, więc wybierzmy dalej położoną). Sprawy zwiazane z tankowaniem na Ukrainie poruszę później.
Przejazd w drugą stronę znacznie bardziej długotrwały. Nie ma już wypełniania bzdurnych karteczek i przez posterunki ukraińskie przejeżdżamy sprawnie. Czekanie nas nie ominie przed posterunkami polskimi. Standardowo 2,5 - 4 godz. Nie cieszmy się widząc niewiele aut. Kontrola jest najczęściej drobiazgowa i jedynie sporadycznie nie jest wymagane otwarcie klapy silnika i bagażnika. Zdecydowana większość oczekujących to ludzie zamieszkujący strefę przygraniczną i uzupełniajacy przychudy budżet domowy. Warto napomknąć kontrolującemu celnikowi skąd wracamy. Najcząściej wtedy nie będzie nam grzebał po zawartości walizek. Pamiętajmy też ile wolno wwieźć do Polski alkoholu i papierosów.
Najlepszą porą na przekracznie granicy jest noc (miedzy 2:00 a 5:00), oraz weekendy (oprócz wieczoru niedzielnego wracając z Ukrainy). Kolejki wtedy są najmniejsze. Niektórzy uważają, że odpowiedniejsze są mniejsze przejścia graniczne. Nie wydaje mi się to zawsze prawdziwe. Znajomi dużo dłużej czekali w małym Zosinie niż ja w sąsiednim dużym Dorohusku.
cd wkrótce
adamk3
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1282
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) adamk3 » 29.07.2009 08:20

Pietek napisał(a):
Wymagane dokumenty.
Duże problemy mogą wyniknąć jeśli nie jesteśmy właścicielem samochodu, którym chcemy przekroczyć granicę (po prostu ukraińscy pogranicznicy nas przez nią nie przepuszczą). O
cd wkrótce


Ja jeżdżę na Ukrainę samochodem służbowym - wystarczy upoważnienie przetłumaczone przez przysięgłego (okrągła pieczęć - to jest to) :D - nigdy nie miałem problemu.

Reszta w 100 % - zgodna.

pozdrav.
helen
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2045
Dołączył(a): 08.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) helen » 29.07.2009 08:27

Ja też czytam i czekam i proszę również o większe fotki :)
Pietek
Podróżnik
Avatar użytkownika
Posty: 18
Dołączył(a): 23.11.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pietek » 29.07.2009 13:14

Ciagnę dalej tą pisaninę dla samochodziarzy. Wychodzi tego dużo, ale pisząc wszystko wydaje mi się istotne. Sam wiem ile godzin musiałem przesiedzieć przed komputerem, aby pozbierać z róznych źródeł to co mi się może przydać w podróży.

Wybór trasy
Najkrótsza i zdecydowanie najpopularniejsza, to droga przez Lwów, Tarnopol, Chmielnicki, Winnicę, Mikołajów. Nawierzchnia szosy pozostawia wiele do życzenia (szczególnie w okolicach Lwowa i na obwodnicach miast). Druga (polecana dla mieszkających w Polsce północno-wschodniej i centralnej) przez Łuck, Równe, Żytomierz, Kijów, Umań i Mikołajów. Dłuższa od pierwszej, ale o lepszej nawierzchni i wygodniejsza. Od Równego dwupasmowa. Choć obecnie na wielu odcinkach jest kładziona nowa nawierzchnia i ruch odbywa się jednym pasem. Wszystkie miasta mają obwodnice i to w większości naprawdę porządne. Kijów z Odessą łączy bardzo dobra szosa (czy nie najlepsza w całym kraju?), którą gdyby nie skrzyżowania i przejazd przez tereny zabudowane, można by było śmiało nazwać autostradą (obowiązuje tu 110 km/godz.). 40 km za Umaniem skręcamy na Krym. Tym odcinkiem jeżdżą wszyscy jadący z Polski. Droga gorsza niż poprzednie i bardziej zatłoczona. Przebiega też przez kilka mniejszych miast. Największe z nich Mikołajów i Cherson mają obwodnice. Na Krymie w Dżankoj droga rozdziela się do Symferopola i Teodozji.
Przed wjazdem na Krym są normalne rogatki ze szlabanami i kilku kręcących się mundurowych. Przejazd w obie strony bezproblemowy (bez jakiejkolwiek kontroli).
Nie wyobrażam sobie podróży bez mapy. Aktualną Ukrainy można kupić w Polsce lub już na Ukrainie w większej stacji benzynowej. Na Krymie dostaniemy bardziej szczegółowe mapy samego półwyspu.
Przydatna może być nawigacja GPS z jakąś w miarę dobrą mapą Ukrainy. Dla nas przydała się szczególnie w miastach (np. Kijowie).
Mieliśmy z sobą też CB radia, ale przed przekroczeniem granicy powędrowały do bagażników. Na Ukrainie nie wolno tego sprzętu używać (jak milicjant nie będzie miał się do czego przyczepić, to będzie już miał). Z antenami widziałem tylko kilka samochodów z rosyjską rejestracją. Ciężarówek na polskich numerach jest mało. Zaś polskich osobówek praktycznie nie było (widzieliśmy tylko raz polskie samochody w Bakczysaraju). Między sobą porozumiewaliśmy się komórkami (w sieci Live rozmawialiśmy z sobą za darmo). To udogodnienie uratowało kilka razy tego jadącego z tyłu przed mandatem.
Dla tych, którzy nigdy nie byli na Ukrainie i chcieliby zobaczyć nie tylko sam Krym polecam taki wybór trasy:
- w jedną stronę drogą południową z dwoma noclegami we Lwowie,
- w drugą stronę drogą północną z dwoma noclegami w Kijowie.
Oczywiście są jeszcze inne niezmiernie ciekawe miejsca np. Karpaty lub zamki na Podolu (Kamieniec Podolski, Chocim i inne). Poznawałem te miejsca przy okazji wcześniejszych wyjazdów. Korzystałem wtedy z lokalnych środków transportu nie z samochodu.

Stan nawierzchni dróg i zasady ruchu
Kolejna sprawa to nawierzchnia szos. Rzeczywiście gorsza niż w Polsce. Nierówna i połatana. Ale wiele odcinków (na drogach międzynarodowych) całkiem przyzwoitych. Na całej trasie na Krym nie spotkaliśmy dziurawych pułapek. Pasy ruchu są oddzielone pomalowanymi liniami (jedynie sporadycznie nie). Podróżowaliśmy dwoma samochodami francuskimi (wiadomo jakie mają zawieszenia) i nowiutkim japońskim. Nikt nie odniósł najmniejszego uszkodzenia, nic się nie zepsuło.
Musimy przestrzegać podstawowej zasady: poruszać się wyłącznie po drogach głównych. Boczne to najczęściej masakra. Może zyskamy na kilometrach, ale na pewno nie na czasie. Przy odrobinie dekoncentracji możemy coś łatwo urwać na dziurach, czy też asfaltowych potężnych muldach. Chcąc uniknąć przejazdu przez jedno z miast wybrałem na mapie swoją własną obwodnicę. Wąski i dziurawy asfalt po kilku kilometrach się skończył i zamienił się w drogę gruntową z potężnymi dziurami. Rozszalała się ulewa i tylko pomoc bardzo uczynnej miejscowej ludności umożliwiła mi dalszą jazdę.

Pamietajmy, że Ukraina jest dwujęzyczna. Zachód jest zamieszkały głównie przez Ukraińców. W tej części jeśli nie chcemy być niemiło potraktowani, to nie używajmy rosyjskiego. Po prostu lepiej mówić po polsku, najczęściej bezproblemowo się dogadamy. W środkowej części kraju (np w Kijowie) w użyciu są obydwa języki. Na Krymie króluje wyłącznie rosyjski.

Poruszanie się po ukraińskich miastach wymaga dużego skupienia. Ulice główne są najczęściej z nienajgorszą nawierzchnią, ale często bez pomalowanych pasów ruchu. Boczne to głównie slalom między dziurami (często o sporej głębokości). Kierunkowskazy nieliczne i często bardzo słabo widoczne. Wiele razy pozostaje korzystanie z własnej intuicji lub informacji uzyskanych od ukraińskich kierowców. Często słabo widoczne światła na skrzyżowaniach (np. poukrywane za gałęziami). Ukraińscy kierowcy jeżdżą często dosyć "dowolnie" i po prostu trzeba uważać. Nie ma czegoś takiego jak ustępowanie włączającym się do ruchu (autobusom także). Dużo ostrożności na rondach. Najczęściej nie mają pomalowanych pasów, a kierowcy poruszają się na nich tylko według sobie znanych zasad. Podsumowując: jeśli nie musimy koniecznie wjeżdżać do jakiegoś miasta (chodzi głównie o te większe), to nie wjeżdżajmy. Nie ma obowiązku używania świateł w ciągu dnia. Ukraińcy jednak często przedłużają moment ich włączenia do zapadnięcia całkowitych ciemności. Dlatego podróżowanie o zmroku i w okresie słabej widoczności (np. w czasie ulewy) zaleca się tylko w ostateczności.
Na wielu odcinkach utrapieniem mogą być kamyki zalegające powierzchnię asfaltu. Musimy pamiętać o utrzymywaniu odpowiedniej odległości szczególnie za ciężarówkami. Szczególnie niebezpieczne fragmenty są (raczej bywają) oznaczane odpowiednim znakiem ostrzegawczym. Uważać należy na odcinkach o świeżo położonej nawierzchni. Przednia szyba mojego auta została poczęstowana takim kamykiem oblepionym miękką smołą. Na szczęście ocalała a czarna wyschnięta plama na szybie przez cały pobyt na Ukrainie przypominała mi o zachowaniu ostrożności. Poobijaniu przez kamyki są narażone także przednie części maski silnika. Część ukraińskich samochodów jest zaopatrzona w specjalny ochraniacz tej części karoserii.

cd wkrótce
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ukraina - Україна

cron
Krym 2009 - "zdradzona" Chorwacja. - strona 3
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone