Dzisiaj mamy napięty harmonogram dnia - wodospady Krka i parę miasteczek po drodze, więc bez zbędnych opowieści - wstaliśmy przed koparką i w drogę.
MARINA
To stary port rybacki ok. 10 km na zachód od Trogiru. Ładna zatoka z ładną plażą przygotowaną dla turystów - tzn. bez jeżowców. Jedyny obiekt, który przyciąga wzrok to wieża strażnicza z przełomu XV i XVI w, obecnie zaadoptowana na hotel.
Ładny i spory port jachtowy - tak nam się wydawało do wizyty w następnej miejscowości.
Można pospacerować wzdłuż wybrzeża drogą asfaltową przechodzącą w kamienistą dróżkę prowadzącą w głąb miejscowości i dalej poza nią podziwiając najpierw port jachtowy, potem plażę a następnie typowe chorwackie skaliste wybrzeże. Spacerujemy, ale nie za długo, po spacerku "dookoła" Ciovo mniej więcej wiemy, czego możemy się spodziewać. Ogólnie ładnie, kompletny brak turystów, leniwe życie miejscowych, z plaży słychać sympatyczny szum samochodów z magistrali adriatyckiej. Wracamy do samochodu i naprzód - dalej na zachód.
ROGOZNICA
Kiedyś była rybacką osadą, aktualnie przekształciła się w potężny ośrodek turystyczny. Ogromna marina, przy niej "zaparkowane" jachty w ilości setek, ale jakie jachty!!!
W dzisiejszych czasach młodzież wymyśliła słowo oddające to, co tam widzieliśmy: wypasione! Tak więc zacumowane w wypasionym porcie wypasione jachty wypasionych turystów. Cały kompleks rekreacyjno-wypoczynkowy, można tu wziąć prysznic, pójść do knajpy na obiad, zakupić okulary p/słoneczne za mnóstwo kasy, uff - nie wiem, co tu można jeszcze robić.
Żeby się dowiedzie co tu jeszcze można robic' poszliśmy sobie pospacerowac'. Spacer po marinie, następnie nieco w głąb lądu żwirową dróżką, aby nagle znaleźć się na trasie prowadzącej na szczyt położonego nieopodal wzniesienia.
Szybko oczarowało nas znów piękno natury, a im wyżej wchodziliśmy, tym widoki coraz bardziej zapierały dech w piersiach. Dróżka kamienista cały czas, ale widać, że odpowiednio utrzymana, przygotowana dla turystów, malownicza, kolorowa. Dodatkowo jeszcze nareszcie wyszło słoneczko, oświetlając przecudnie i tak rewelacyjne widoki, jakby chciało powiedzieć: patrzcie i podziwiajcie! Dotarliśmy na szczyt wzniesienia, skąd rozpościerał się widok na całą marinę, Adriatyk i małe wysepki dookoła. Bezchmurne niebo, błękit Adriatyku, bogactwo przyrody, małe plamki jachtów na tle morza. Tak chyba musi wyglądać raj! Ta ostatnia opinia jest ewidentnie opinią Koleżanki Małżonki.
Jeszcze trochę spacerków po wybrzeżu, po centrum, jakieś piwo na promenadzie, szybkie trzeźwienie i w drogę. Na północ.