A szkoda, że o wiele za krótki. Właściwie to powinienem nazwać to przelotnym flirtem, ale że flirt ów został w moim mniemaniu skonsumowany, to według większości definicji, jest to już romans
Zajawkę rozpoczynam od zdjęcia, które bardzo lubię. Pewna madame, mieszkanka Colmar uśmiechąjąca się do wszystkich, wyraźnie szczęśliwa i dumna ze swojego miasta. No chyba, że to turystka . Dodam, że jest dziewiąta rano
Zapraszam..
Plany francuskie już się raz u nas pojawiły. Przed dwoma laty zerkaliśmy w kierunku Prowansji, nawet był znaleziony bardzo fajny apartament na obrzeżach Avignon. Ale do zdrady nie doszło, bo jednak wylądowaliśmy w Cro (Istria, Brać). Dlaczego?
Długo by opowiadać, ale chyba każdy tak miał, że może by tak raz gdzie indziej, a w rezultacie lądował nad Jadranem
Dodam, że w tym czasie zaczynało się tam trochę dziać, co raczej też nie było zachętą.
W tym roku trafiłem na relację nieocenionego pana Wojtka, wytrawnego globtrotera, wyśmienicie piszącego o Francji
(i o reszcie świata) No i stało się. To był wirus, który spustoszył nasze nasze dotychczasowe, dosyć mętne jednak plany...
Jeszcze kilka fotek na zachętę
Na razie