21monika napisał(a):Jakie nie doskonałe, ja ostatnio próbowałam po zmroku i dopa mi wyszła. Wiadomo teraz ciemnica robi się wcześniej i ciężko zwiedzać z aparatem jak się nie umie cykać.
to kiszka a u Ciebie super jak dla mnie.
Chyba obojgu nam przydałby się jakiś kurs nocnej fotografii
janka.mik. napisał(a):Śliczna ta wieczorna sesja, ale to chyba nie był wieczór, tylko noc, skoro takie pustki
Szkoda, że relacja się kończy...
pozdrawiam
To był wieczór i to dość wczesny, bo ok. 21.30. Taka to bezludna mieścina była..
Pozdrawiam
ajdadi napisał(a):Mi niestety takie
niedoskonałe wieczorne nie wychodzą...
Nawet nie wiesz ile poszło w kosz
W ostatniej odsłonie romansu wystąpi nasze małe, nostalgiczne, romantyczne
Bergheim, bo tu się zaczęło..
Przez całą relację byłem oszczędny w słowach, więc pozostanę konsekwentny
Zapraszam więc w zaułki miasteczka a ściślej, wioseczki...
Bergheim wyjątkowo w słońcu
Stwierdziliśmy, że chyba moglibyśmy się tu zestarzeć, ale wtedy jeszcze nie byliśmy dziadkami. Dziś potwierdzam to, pod warunkiem, że będzie w pobliżu wnusia
Można podglądnąć sporo pomysłów. np. ta okiennica
Pelargonie w roli głównej. Wiadomo, że aby były w dobrej kondycji, trzeba obrywać stare kwiaty i podlewać. Czynność tą każdego ranka wykonuje młodzież.. Oczywiście dotyczy zieleni miejskiej.
Ostatni poranek. Ostatnie śniadanie. Jak widzicie, śniadanie jest lekkie i każdego dnia było takie same, ale pieczywo i kawa były przednie i wcale się nie znudziły. Z głośników przy każdym śniadaniu płynęła przyjemna, lekka muzyka klasyczna.
Dla Francuzów takie lekkie śniadania to codzienność, więc nie dziwota, że już w południe knajpy są pełne głodnych gości.
Żegnamy się z gospodarzami i w drogę...
Koniec romansu....