To zaczynam
Na wycieczkę do Słowenii zdecydowaliśmy się pod koniec kwietnia.
W planach mieliśmy... Sardynię z Korsyką, ale biuro nie zebrało wymaganej liczby uczestników i imprezę odwołali
Janusz szperał trochę w ofertach i ...pewnego dnia znalazł, potwierdzoną imprezę do Słowenii.
W sumie czemu nie, mieliśmy tam przecież jechać, by zobaczyć te miejsca, których jeszcze na "żywo" nie widzieliśmy
Robimy przelew i nie zostaje nam nic tylko odliczać dni do wyjazdu.
I tak nadszedł ten oczekiwany dzień, sobota 19-go maja
Z Krakowa wyjeżdżamy punktualnie o 6-tej i poprzez Cieszyn, Czechy, Austrię kierujemy się w stronę Słowenii
Około 16-tej wjeżdżamy do Słowenii
Swoim kształtem Słowenia przypomina kurę
, można powiedzieć kurę znoszącą złote jajka.
Jest najzamożniejszym krajem byłej Jugosławii i jednym z najbardziej zamożnych i rozwiniętych krajów tej części Europy.
Jak wiadomo od 2007 roku jest członkiem strefy euro.
Językiem urzędowym jest język słoweński, konstytucja Słowenii gwarantuje mniejszości węgierskiej i włoskiej prawo do nauki w ich języku narodowym.
Wielkością kraj może być porównany do województwa podlaskiego, mieszka w nim ok 2 mln. mieszkańców (łącznie z tymi, którzy wyjechali za chlebem).
Słowenia posiada wszystkie formy ukształtowania terenu - góry ( Alpy), dostęp do morza ( w sumie ok 42 km linii brzegowej), jaskinie - ok 7 tys
Zwiedzanie Słowenii zaczynamy od Mariboru, drugiego pod względem wielkości miasta (niecałe 200 tys mieszkańców).
To stolica słoweńskiej części Styrii, leżąca nad rzeką Drawą
Wysiadamy z autokaru i idziemy na miły spacer
Po drodze mijamy wybudowany na przełomie XiX i XX wieku ceglany kościół Franciszkanów
Dochodzimy do placu Grajski trg ( plac zamkowy) , gdzie stoi kolumna św. Floriana (patron strażaków) z XVII wieku,
Pod Florianem trwa jakaś promocja kiełbasek
- część zamku - resztę zobaczymy później
- resztki murów obronnych wśród blokowisk
Jak na razie to szału nie ma