napisał(a) ikar » 09.08.2012 07:47
Wycieczka nr 3 - Vrbnik
Kto lubi wino Vrbnik odwiedzić musi. Bardzo sympatyczna, malownicza miejscowość, po której można spacerować, spacerować oraz spacerować……i popływać w ciekawym miejscu. Duża liczba piwniczek w których dane nam było do woli smakować lokalne trunki. Jak znam Polaków (a zaznaczam, że znam ich …..średnio) to pewnie niejeden rodak opuścił Vrbnik z niezłą bombką, co nie oznacza, że portfel został uszczuplony. Najsympatyczniej było u pewnej starszej Pani, którą Adneresen albo inny Grimm zapożyczył na potrzeby Baby Jagi. Aparycja aparycją, ale jakaż ona była uprzejma. - Proszę oto słodkie wino: mniam. Proszę oto polsuche: miodzio. Proszę itd. itp: ……yyyyp (po pewnym czasie pojawia się u gościa czkawka i lekki uśmiech). Po kilku takich wizytach nogi jakby lekko splątane, za to człowiek dochodzi do wniosku, że coraz lepiej zna chorwacki, a ichnie koty jakby mniej skudłacone. Czas do portu, gdzie czeka nas kąpiel wśród wysokich skał. Baaardzo przyjemne doświadczenie. W międzyczasie pyszna pizza oraz dla dzieciaków lód numer 346, 347 i 348 (pewnie był to lód 20,21,22 ale takie ilości na nikim nie zrobią wrażenia). Wydaje mi się, że Vrbnik jest dobrym wyborem na dłuższy pobyt, ale wyłaćznie dla rodzin bez małych dzieci. Wynika to przede wszystkim z przewyższeń, które stanowią pewną barierę. Ale kiedy moja Jaga skończy studia z wyróżnieniem, wygra Wimbledon, dostanie Oskara i Nobla, jednym słowem usamodzielni się, to jako Pan w średnim wieku zabiere swoją opokę i ostoję na niespieszne wakacje we Vrbniku (Konoba,kawka, winko, plaża…).
Zapomniałbym. Zaraz za Vrbnikiem zajechaliśmy jeszcze do winnicy, co by się u źródła w napój bogów zaopatrzyć.
Serdecznie polecam.
- Załączniki:
-
-
-
-
-
-
-