W tym roku planowany był pierwszy wyjazd do Grecji, ale... tydzień przed wyjazdem szybka zmiana decyzji i po raz 3 wybraliśmy się do CRO, tym razem w ostatni tydzień czerwca Tradycyjnie już po załatwieniu urlopu i wstępnych przygotowaniach... syn zaczął ostro kaszleć i zaczęły się nerwowe wycieczki do "znachorów" (rok temu tuż przed wyjazdem angina). W końcu w piątek zapada męska decyzja, nie ma gorączki dajemy sobie luz i w sobotę po pracy jedziemy w ciemno. I była to słuszna decyzja, syn zapomniał o kaszlu po pierwszej kąpieli w wyjątkowo rześkim Adriatyku tego roku , a wyjazd okazał się jednym z najlepszych
Zdjęcia z drogi... Austria jak zawsze "pięknie" nas wita. Nocleg po drodze w, już chyba wszystkim znanym, Oekotel, macie rację godny polecenia.
Za to w CRO na pogodę nie ma co narzekać, chociaż w tym roku bez upałów. Rano miały być jeszcze Plitvice, ale ze względu na jazdę w ciemno (okazało się, że na miejscu kwater nie brakuje) i trochę przez zmęczenie obraliśmy kierunek na Baske.