26.07
Baška- Sporo się naczytaliśmy na forum o tej mieścinie.Czas był zweryfikować te informacje
Niecałe pół godzinki i jesteśmy.Pierwsze co zobaczyliśmy po zejściu za parkingu, to ....TŁUM
I już nam się odechciało
No nic, jak już przyjechaliśmy, to obaczymy, może będzie warto.Nawet nie wiem , jak bardzo prorocze okazały się moje słowa
Po długim szukaniu miejsca na rozbicie się, w końcu można było się wykapać i poopalać.
Generalnie żar, tłum ,ścisk...i hałas.Sporo naszych rodaków, co było słychać i widać
Taka sytuacja
Oczywiście nas zainteresowało bardziej miasteczko...
Tutaj już było trochę lepiej
Oczywiście tutaj równiez musieliśmy zajrzeć...
Główna promenada
Uliczki, domy, spodobał nam się klimat miasteczkowy Baśki
Dzieciaki poszły polować na pamiątki a my mieliśmy troszkę czasu dla siebie
I wtedy usłyszałem od żony:
- Słuchaj a masz tutaj ochotę na loda ???
- Tutaj ??!!! -zapytałem zaskoczony
- No tak, tutaj.
- Może zaczekajmy do wieczora ?? - zapytałem zawstydzony.
- Głuptasie,chodziło mi o normalnego loda, truskawkowego, takiego, jak lubisz
- Aaaaa... cicho odpowiedziałem trochę zawiedziony i już po chwili miałem w dłoniach:
Tylko jedna gałka, a tak jak u nas trzy Pierwszy taki lodzik o takich rozmiarach.Mieli rację forumowicze, kuglice konkretne.
Sprzedawca od lodów był niesamowity, to co potrafił robić z lodem i waflami...sztukmistrz z Lublina normalnie. Fantazyjnie wywijał tymi waflami przed naszymi oczami.Mistrz
Żegnaliśmy Baśkę w dobrych humorach mimo zmęczenia zwiedzaniem w upale.Kolejna mieścina na raz, na jeden dzień, ale warto było tam zajrzeć.Nie do końca nasze klimaty, ale zaliczona.