KRK 2013 - gdzie marzenia stały się rzeczywistością

Iwona75 napisał(a):... ale zdecydowanie im mniejsze "zadupkowo" tym lepiej. Tylko jakoś coraz mniej takich miejsc Po tegorocznym pobycie zaczynamy się zastanawiać nad zmianą terminu...Na "naszych" plażach było ok., ale to co widzieliśmy przejeżdżając przez inne miejscowości to jakaś porażka.
A inne rejony Chorwacji co prawda kuszą, relacje czytam z dużym zainteresowaniem i nawet zaczynam się zastanawiać czy jakiegoś wrześniowego wypadu nie zrobić aby zobaczyć coś więcej niż Dalmację...
Ale to już raczej nie w tym roku....

Pozdrawiam autora relacji i wszystkich czytających - Iwona

Cześć !

Wyspę Krk zdecydowanie polecam
W mojej relacji będzie za niedługo takie "zadupkowo" że podejrzewa że nawet w sezonie mało kto się tam zapuszcza

Pozdrawiam.

To i ja się chętnie dosiądę i poczytam co nieco o tej wyspie Fajnie się zapowiada, a temat dzieci w Chorwacji bardzo mnie interesuje więc czekam na ciąg dalszy

Iwona75 napisał(a): Po tegorocznym pobycie zaczynamy się zastanawiać nad zmianą terminu...

Ja równiez zmieniam termin... planujemy jechać w połowie czerwca a to również ze względu na kwitnącą lawendę na Hvarze

Piter_M napisał(a):
Polaków jest tam mało, głównie Niemcy i Austriacy, trochę Słoweńców i Włochów. Wyspa niestety nie jest nastawiona a Polaków, w jakimkolwiek opisie turystycznym czy menu polskiego języka nie było wcale, albo był na ostatnim miejscu.

Takie spostrzeżenia mogą być lekko mylące.
Bo ja na przykład zauważyłem na plaży baaardzo dużo Czechów, Włochów i Wegrów, więcej niż Niemców.
Część z tych Niemców mówiła dziwnym dialektem i raczej to byli Austriacy

Przypuszczam, że turyści są totalnie wymieszani i żadna grupa tam nie dominuje

Dianka_h napisał(a):To i ja się chętnie dosiądę i poczytam co nieco o tej wyspie Fajnie się zapowiada, a temat dzieci w Chorwacji bardzo mnie interesuje więc czekam na ciąg dalszy

Witam

Dzieci ciągnęliśmy wszędzie więc zapraszam na ciąg dalszy.

Lednice napisał(a):

Piter_M napisał(a):
Polaków jest tam mało, głównie Niemcy i Austriacy, trochę Słoweńców i Włochów. Wyspa niestety nie jest nastawiona a Polaków, w jakimkolwiek opisie turystycznym czy menu polskiego języka nie było wcale, albo był na ostatnim miejscu.

Takie spostrzeżenia mogą być lekko mylące.
Bo ja na przykład zauważyłem na plaży baaardzo dużo Czechów, Włochów i Wegrów, więcej niż Niemców.
Część z tych Niemców mówiła dziwnym dialektem i raczej to byli Austriacy

Przypuszczam, że turyści są totalnie wymieszani i żadna grupa tam nie dominuje

Ja miałem wrażenie, że w Bašce było najwięcej turystów niemieckojęzycznych, ale może to też przez to że w hotelu w którym byliśmy było około 90% niemieckich emerytów

Piter_M napisał(a):
Ja miałem wrażenie, że w Bašce było najwięcej turystów niemieckojęzycznych, ale może to też przez to że w hotelu w którym byliśmy było około 90% niemieckich emerytów

współczuję towarzystwa

Dlaczego

Nie piją, nie palą, nie wracają nad ranem z dyskoteki, głośny seks w plenerze także odpada
Spokojna atmosfera

W tym roku byłam w Chorwacji po raz pierwszy Widoki, smaki, zapachy....ech naprawdę warto było. Ale, na wyspę Krk już nie pojadę raczej więcej Tlumy ludzi wszędzie, naprawdę wszędzie. Jak dla mnie mało komfortowo.

mariusz_77 napisał(a):

Piter_M napisał(a):
Ja miałem wrażenie, że w Bašce było najwięcej turystów niemieckojęzycznych, ale może to też przez to że w hotelu w którym byliśmy było około 90% niemieckich emerytów

współczuję towarzystwa

Po co każdego znać. Wystarcza kilku a tu ma aż 10 % . Dla mnie byłoby ok. Za dużo też niedobrze.
Ponadto emeryt = spokój.

KATARZYNA1975 napisał(a):W tym roku byłam w Chorwacji po raz pierwszy Widoki, smaki, zapachy....ech naprawdę warto było. Ale, na wyspę Krk już nie pojadę raczej więcej Tlumy ludzi wszędzie, naprawdę wszędzie. Jak dla mnie mało komfortowo.

Podejrzewam, że wszędzie możesz spotkać takie tłumy, no chyba że następnym razem wybierzesz jakieś całkowite odludzie

c.d.

Na plaży Zala Draga poplażowaliśmy chyba ze 3 godziny i ruszyliśmy dalej, zobaczyć jeszcze coś innego, tym razem maszerowaliśmy drogą, aż do portu na parking gdzie zostawiliśmy samochód i postanowiliśmy posiedzieć jeszcze na przyportowej plaży.

31.


32.


33. Mateusz chciał rybki do kubka złapać



34. A trochę ich tam było.



W drodze powrotnej postanowiłem, że jak będzie miejsce to zatrzymamy się jeszcze przy drodze aby obejrzeć zatokę Oprna. Jedziemy, jedziemy i patrzę, jest miejsce, no to się zatrzymujemy. Spokojnie, dzieci za ręce i przechodzimy przez drogę i przeskakujemy przez barierkę, a dzieci pod barierką. Ścieżka jest wyraźna więc idziemy w dół.

35. Po drodze jeszcze pamiątkowe zdjęcie z widokiem na Starą Baškę.



I doszliśmy na plażę.

36.


Plaża bardzo ładna.

37.


Mnie jednak coś nie pasowało, bo ta plaża nie wyglądała jak Oprna.
Okazało się, że jesteśmy w Zatoce Zaglav.

38.


Żona stwierdziła, że jej się tu podoba i nigdzie już nie idzie.

39.


Mnie to jednak nie dawało spokoju i poszedłem w prawo po skałach blisko morza, szukać Oprnej.

Po drodze spotkałem ciekawe organizmy zatopione w skałach, kiedyś one pewnie żyły.

40.


Niezbyt wygodnymi do przechodzenia skałami szedłem jakieś 200 metrów i nagle zza murka skalnego wyłoniła się plaża Oprna.

41.


42.


Ciekawość zaspokojona, no to wracam na poprzednią plażę do żony i dzieci

W drodze powrotnej postanowiliśmy jeszcze odwiedzić port w Punacie.

43.


44.


45.


46.


I tak zakończył się ten dzień, wróciliśmy do hotelu i czekaliśmy na dzień następny.


c.d.n.

KATARZYNA1975 napisał(a):W tym roku byłam w Chorwacji po raz pierwszy Widoki, smaki, zapachy....ech naprawdę warto było. Ale, na wyspę Krk już nie pojadę raczej więcej Tlumy ludzi wszędzie, naprawdę wszędzie. Jak dla mnie mało komfortowo.

Dla mnie na KRK-u jest nawet ...... bezludzie.
Tutaj sprawdza się dobra znajomość wyspy. Za pierwszym razem też miałem tłumy ponieważ chodziłem, zwiedzałem tak jak wszyscy - "tajemnych miejsc" nie znałem.
Teraz - sielanka, spokój, cisza a ludzi widzę wówczas kiedy chcę. To "chcę" jest często, samotności i totalnego bezludzia nie cierpię.

Ponadto, na KRK moim zdaniem i z moich obserwacji przyjeżdża coraz mniej ludzi. W tym roku ( początek lipca) było tyle co w innych latach we wrześniu. Dla mnie to były "pustki". Np. w okolicy np. 10 lat temu ... nieprzebrane tłumy, deptakiem przejść nie było sposób.

Tłum ZAWSZE koncentruje się punktowo, tam gdzie jest deptak, wypasiona plaża.

Przejdzie się kilkaset metrów od takiego miejsca i jest pusto.

Plenery zachęcające, czytam z zainteresowaniem.

Pozdrawiam