Cześć,
dzięki za relację z zeszłorocznego KRK. Dzięki niej zdecydowaliśmy, że tegoroczny urlop spędzimy częściowo w Baśce. Wybierałam między KRK a Pag a kiedy już padło na KRK to między Baśka a Malinska. I byliśmy w Basce, w Zaroku.
Poza pogodą wszystko było super. Niestety w trakcie tygodniowego pobytu trzy dni padało, a kiedy z KRK przez Plitvickie jechaliśmy na zwiedzanie Budapesztu, to pogoda masakra. Nad jeziorami rozszalała się burza, lało jak z cebra - przemokliśmy do suchej nitki. To był nasz drugi raz w Chorwacji. Już więcej nie powiem, że w Chorwacji słoneczna pogoda jest murowana. Z historycznych danych Chorwackiego Instytutu Meteorologii wynikało, że ostatni raz w lipcu na KRK padało w 2005 roku. Zatem wszyscy którzy doświadczyli ulewy w tym roku to właściwie wybrańcy losu. Ja z rodzinką też.
Na szczęście w Baśce oprócz morza można połazić po górach. I choć nie jesteśmy z rodziną zapalonymi góralami, a właściwie w życiu w górach byliśmy raz, to po baszciańskich wzniesieniach sobie trzy dni połaziliśmy, a dzięki Piter_M zdecydowaliśmy się pójść na Obzovę. Było łatwiej niż na Wielki Hlam.