napisał(a) Fatamorgana » 13.08.2014 10:21
Słowo pisane to słowo pisane,
więc proszę się nim aż tak za bardzo nie sugerować, bo moje pojęcie "straszności" i "najgorszości" może być zgoła odmienne.
Wiele czynników ma wpływ na końcową ocenę.
Woka, raczej Ty się dałeś nabrać - pochopna interpretacja.
Poza tym, nie ma to wcale związku z relacją Pitera....
Każda wyspa jest inna i ma swoich zwolenników, ale nawet jeżeli wszystko jest przeciwko mnie na wakacjach- potrafię wyciągnąć z pobytu to co najlepsze, żeby nie wracać z poczuciem porażki. Także oddzielmy negatywy od pozytywów, choć nie brakowało ludzi w ostatnich 2 tygodniach na Krku, którzy mieli podobne jak ja myśli.
Mój Krk 2014 był o tyle szczególny, że był to drugi pobyt na wyspie, w dodatku po...20 latach i był to taki powrót do korzeni- moich początków w CRO.
Mimo wszystko chętnie bym tam wrócił- nawet dzisiaj. Bo...
dało się tam odnaleźć to, czego nie mają inne wyspy i ...właściwie to przecież o to chodziło.