napisał(a) Krzychooo » 23.01.2012 20:16
"Obyś zginął na drogach Hvaru!" - to powiedzenie, mające straszyć turystów przed czyhającym drogowym niebezpieczeństwem, znajdziecie w każdym przewodniku. Dotychczasowy pobyt na wyspie nie dostarczył mi jakichś ekstremalnych wrażeń. Owszem, drogi szutrowe dość wąskie, ale na nich się raczej jeździ wolno, a i ruch niewielki.
Wiele dobrego słyszałem o starej drodze (stara cesta) ze Starego Gradu do Hvaru, przez Selcę, Velo Grablje i Brusje. Może tam będzie emocjonująco? Aha, "stara" cesta, bo od pewnego czasu istnieje inny wariant dotarcia z dawnej stolicy wyspy do nowej. Tą nowszą drogą jechaliśmy już kilkakrotnie - jest w świetnym stanie, raczej bez ostrych zakrętów i przepaści. Przez góry przebija się dość długim, oświetlonym tunelem (nie to co w Pitve), a potem prowadzi wzdłuż południowego wybrzeża.
Stara droga zaznaczona na niebiesko, nowa na żółto.
Ruszamy. O, tak. Droga o wiele ciekawsza od nowej. Po minięciu Selcy zaczynamy się piąć w górę. Jest dość wąsko, ale nie aż tak, by problemem było wyminięcie się z samochodem nadjeżdżającym z przeciwka. Zresztą ruch tutaj znikomy. Największe emocje budzi brak barierek w kilku przepaścistych miejscach. Praktycznie brak pobocza, droga urywa się nagle. Brak koncentracji faktycznie mógłby się skończyć tragicznie, jedziemy więc dość wolno, tym bardziej że widoki są cudne (nawet mimo tego, że popsuła się pogoda - na szczęście tylko na chwilę).
Widać przebieg drogi, którą się wspięliśmy. Kręta, gdzieniegdzie dość stroma.
Niemal przez cały czas towarzyszy nam widok na kamienne murki.
Bez sesji fotograficznej rzecz jasna się nie obyło
.
Co jakiś czas pojawia się rozległy widok. Albo na Stari Grad...
...albo na Wyspy Piekielne...
...albo na szczyt Sveti Nikola (ten najwyższy wierzchołek).
Ostatnio edytowano 04.09.2014 15:48 przez
Krzychooo, łącznie edytowano 1 raz