Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Bałkańska pętla

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
majeczka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3886
Dołączył(a): 04.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) majeczka » 28.12.2011 22:47

Magda O. napisał(a):
Krzychooo napisał(a):

W sierpniu byłem w Krk na Krk. Tam to dopiero był tłok - gorzej niż w Dubrowniku. Tłumy Włochów, przez które trzeba było się przedzierać na starówce, półgodzinne kolejki do restauracji, w których kelnerzy witają klientów po włosku i młodzi Italiano szczający na ulicy dwa metry od knajpianych stolików. W porównaniu z tym Jelsa to oaza spokoju.


Jak to nigdy nie ma reguły...byliśmy w Krk na początku sierpnia w zeszłym roku. Na początku owszem - było sporo ludzi, zwłaszcza wieczorami, bo odbywał się tam wtedy Średniowieczny Kiermasz, ale potem już było całkiem przyjemnie, a Włochów nie kojarzę wcale...




...rzeczywiście na to prawdopodobnie nigdy nie ma reguły :D Co prawda ja tylko raz podczas sześciokrotnego pobytu na Hvarze byłam w lipcu i wówczas moooożna powiedzieć w Jelsie panował względny spokój :D

Pozostałe lata był to jednak zdecydowanie sierpień i nie powiem, ale Jelsa oazy ciszy, spokoju i kameralności w przeciwieństwie do Vrboski i Starego Gradu na pewno nie stanowiła :wink:

...ale nawiasem mówiąc również ją bardzo lubię, zwłaszcza przepyszne lody :D i chętnie bym tam wróciła :D

Jedziemy dalej?
Krzychooo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2911
Dołączył(a): 19.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krzychooo » 29.12.2011 14:48

piotrf napisał(a):Pięknie tu u Ciebie :D
Oglądam sobie Twoje zdjęcia kolejny raz i . . . już mi się chce tam pojechać


Dzięki. Do wakacji coraz bliżej :).

Magda O. napisał(a):Jak to nigdy nie ma reguły...byliśmy w Krk na początku sierpnia w zeszłym roku. Na początku owszem - było sporo ludzi, zwłaszcza wieczorami, bo odbywał się tam wtedy Średniowieczny Kiermasz, ale potem już było całkiem przyjemnie, a Włochów nie kojarzę wcale...
Ps. będzie relacja z Krku? Chętnie bym zobaczyła znajome kąty...mieszkaliśmy parę kroków od centrum, niedaleko kampingu Ježevac.


A widzisz, to samo miejsce, a tak inne. Jeśli Jelsa w sezonie jest tak tłoczna jak ten "mój" Krk, to na pewno sporo traci. No nic, kolejny powód (poza lawendą), by jeździć na Hvar na początku lipca.

Relacja? Jeszcze nie wiem, najpierw muszę skończyć tę :). Również mieszkaliśmy blisko campu Ježevac, przy ulicy Plavničkiej.

majeczka napisał(a):Jedziemy dalej?


Tak, jedziemy :).
Krzychooo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2911
Dołączył(a): 19.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krzychooo » 29.12.2011 14:55

DZIEŃ TRZECI

Pierwszy dzień na wyspie upłynął dość banalnie. Poszukiwanie apartmanu. Wywleczenie z auta wszystkiego, co dobę wcześniej skwapliwie tam upychaliśmy. Wygrzewanie na plaży zmęczonych podróżą mięśni i kości (dziewczyny nazwały tę dyscyplinę "plażing and leżing", niech im będzie ;)). Rozdziewiczenie (czytaj: zwodowanie) pontonu. Sympatyczna przechadzka do centrum Jelsy. Kolacja w konobie "Pelago" (na początek tylko pizza z pršutem, na owoce morza przyjdzie czas). Dość wczesne przytulenie się do wyrka (jak to bywa w krajach Śródziemnomorza - pod samym prześcieradłem lub pustą poszwą - kołdry, koce czy pierzyny zapadły w sen letni i gorące lato spędzają w szafach).

Rano. Ostatni dzień czerwca niestety wita nas chmurami. Tragedii nie ma, ale pierwsze małe rozczarowanie nieśmiało kołacze pod czaszką. Pewnie znacie ten typ pogody. Niby gorąco, a pochmurno. Niby przyjemnie, a słońca na błękitnym niebie jednak brakuje. Niby nie pada, a zdjęcia nie wychodzą. Nie bez powodu w logo cro.pl widnieje słońce - bez niego nawet tak fantastyczna kraina jak Dalmacja traci połowę urody. No nic, zaczniemy od zwiedzania. Na początek Humac.

Z Jelsy to kawałeczek (11 km), przynajmniej przejedziemy się słynnymi hvarskimi zakrętasami. Mapa obiecuje emocje, niestety (na szczęście?) nic z tego. Zakrętasy, owszem, są, jechać trzeba wolniej niż zwykle, ale szału nie ma. Ot, kręta droga, jakich nie brakuje w polskich Beskidach. Bardziej emocjonujące odcinki hvarskich dróg jeszcze przed nami.

28.1.jpg

Humac (broń Boże, nie wymawiajcie Humak, to nie Hameryka ;)). Wieś. Opustoszała, wyludniona, zniszczona wieś. Kilkanaście zrujnowanych kamiennych domków, które jeszcze kilkadziesiąt lat temu zamieszkiwali hvarscy pastuszkowie. Taka pozornie bez sensu miejscowość, niby na wyspie, a z dala od morza. Z głównej drogi w kierunku Sučurja trzeba odbić w prawo i podjechać wąską, miejscami dość stromą drogą, do której przytulają się trawy, krzaki i zioła, pragnące zawrzeć bliską znajomość z lakierem ośmielających się zakłócić ciszę samochodów.
Ostatnio edytowano 04.09.2014 13:21 przez Krzychooo, łącznie edytowano 2 razy
Krzychooo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2911
Dołączył(a): 19.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krzychooo » 29.12.2011 15:18

Humac. Przewodnikiem po nim będzie wychowany na odległej od lądu wyspie Chorwat, który - z perspektywy przebywającego na urlopie turysty - tak oto opisał wyprawę do opuszczonej osady drzemiącej w głębi wyspy.

Czy to możliwe, żeby na wyspie była wieś? (...) wsiadamy do samochodu, wyruszamy w ten nieznany świat, po którym sobie niczego nie obiecujemy. Na tej przestrzeni oddalonej od morza nie może istnieć nic, co by nas zatrzymało i zakłóciło nasz porządek dnia, widzimy to już po chwili, gdy zanurzeni w kurzawie jakiejś drogi, nie możemy się zdecydować, gdzie zaparkować. Zostawiamy samochód na początku opustoszałej wsi z kamiennymi domami, włazimy na czworakach to tu, to tam i nie rozumiemy, że nieoczekiwany zachwyt i lekkość, jakie odczuwamy, sprawiły zapachy rozmarynu i lawendy, dziwimy się, że ziemia pachnie inaczej niż morze, rozgarniamy rękoma makię i przedzieramy się do pierwszych domów.
28.2.jpg

28.3.jpg

Na rynku we wsi odkrywamy, że tak naprawdę było tu miasto, przez głowę zaczynają nam przelatywać niewiarygodne obrazy i, o ile nie jesteśmy poetami, na pewno nie opuszcza nas myśl, że to właśnie tu powinniśmy sobie kupić dom, a może nawet całą wieś. Wszyscy, którzy stąd odeszli, zrobili to przez pomyłkę, bez wątpienia błędem jest opuszczenie tego jasnego i czystego kawałka raju. W czasie tego obchodu czujemy się prawie jak właściciele, wyobrażamy sobie, że siedzimy na jakimś tarasie i że w końcu bliżej nam do tych szczęśliwców, którym sługa, ot zaraz, naleje wina z wypełnionej po brzegi piwniczki. Nie brak nam już morza, płuca zmieniły się w skrzela i każdy dech jest westchnieniem.

28.4.jpg

28.5.jpg

W tym królewskim przemarszu, w czasie którego próbujemy ustalić, które podwórza stałyby się dla nas najważniejsze, dochodzimy do ogrodzenia z siatki drucianej, za którą, w cieniu, leżą owce i przeżuwają. Gwałtownie budzimy się z marzeń i tracimy władzę, bo prawdziwym i jedynym właścicielem jest teraz pasterz, cofamy się o krok, jakbyśmy chcieli przeprosić, ale to nic, nic, proszę bardzo, możecie sobie chodzić, gdzie tylko chcecie, tylko ja tu jeszcze zostałem. Po chwili należymy do szczęśliwców, którym cała historia opowiedziana jest na jednym oddechu, samotność i nagromadzone milczenie przemawiają językiem, który trafia prosto w serce. Znów na tej małej przestrzeni odczuwamy zachwyt, teraz innego rodzaju.

28.6.jpg

28.7.jpg

Boże, nie domyślaliśmy się nawet, że tyle różnych rzeczy skrywało się w ziarnie pyłu, poznajemy historię wszystkich istot, które tu kiedyś żyły i wiemy, że wrzenie w kotle historii świata, w porównaniu do ich losów było tylko niewinnym żartem. Jedynie nie możemy się nijak dowiedzieć, dlaczego nie ma już nikogo w tym raju. Jeśli rzeczywiście nalegamy i uparcie powtarzamy pytanie, znów otrzeźwi nas prosta odpowiedź: jak mi Bóg miły, a toć ludzie kochane poszły tam, gdzie im lepiej będzie.
*

28.8.jpg

28.9.jpg

28.10.jpg

28.11.jpg

28.12.jpg


*Senko Karuza, "Przewodnik po wyspie", tłum. Barbara Kramar, "Czytelnik", Warszawa 2008.
Ostatnio edytowano 04.09.2014 13:26 przez Krzychooo, łącznie edytowano 1 raz
Krzychooo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2911
Dołączył(a): 19.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krzychooo » 29.12.2011 15:56

Chorwacki współczesny pisarz Senko Karuza pochodzi z Visu, nie z Hvaru. Ale chyba podobne emocje towarzyszą niektórym turystom także w opuszczonej pasterskiej osadzie Humac. Także i tu ludzie się rodzili, tu dorastali, kochali, marzyli. Tutaj zmagali się z bólem istnienia, tutaj starzeli i umierali. Stąd w końcu z jakiegoś powodu uciekli. I nie ma ich. Teraz znowu rządzi tu natura, którą kiedyś naiwni próbowali okiełznać, budując z kamienia ściany, schody i ławeczki. Biegają mrówki, bzyczą pszczoły, rośnie trawa, krzaki, lawenda.

Ponury i fascynujący zarazem jest proces upadku tradycji, kultur czy cywilizacji, kiedy można być jego świadkiem. Z wielowiekowych tradycji, zwyczajów, ludzkich wytworów będących powodem próżnej dumy i ogólnie: wszystkiego tego, co dla ludzi kiedyś było ważne, wciąż kpi sobie czas, stopniowo przykrywając ziemią, trawą, mchem i zapomnieniem nasze żałosne problemy i aspiracje. Zbudowanie tych domów jest przecież dalekim echem wyrzeczenia, ziszczonych marzeń i planów tych, którzy tu byli, a teraz uporczywie ich nie ma. Tych, którzy zeszli już ze sceny dziejów, odegrawszy swoje nieważne role. Z przedstawienia zostały tylko dekoracje. Co potem? Chyba tylko archeologia.

Ciekawe przeżycie: być świadkiem tego, jak świat hvarskich pasterzy odchodzi w zapomnienie, bo przestał być potrzebny, bo gdzie indziej żyje się łatwiej i lepiej, bo naiwnie wierzymy, że postęp zapewni nam szczęście. Warto się wybrać do Humaca, zadumać nad naszym losem, a potem - jako że to urlop - zresetować się rakiją, piwem lub produkowanym także w Humacu do dzisiaj winem. In vino veritas ;).

Na początku wsi stoi konoba Humac. Można spróbować tam tradycyjnych potraw, także "ispod peke". Z tego co pamiętam, jest dość drogo. Strzałka wskazuje teleskop, do którego prowadzi wąska ścieżka, którą trzeba iść parę minut.
28.13.jpg

Fantastyczne stoły z jednego kawałka kamienia. Można przy nich usiąść i napić się piwa, wina czy kawy - przed nami winnice, w dole Jadran.
28.14.jpg

Przy konobie jest także plac do gry w bule - popularnej gry towarzysko-zręcznościowej. Tego przedpołudnia graczy nie ma, wylegują się tylko dwa psiaki.
28.15.jpg

Inna nazwa gry to petanka. Jest popularna zwłaszcza w Prowansji, ale także w innych krajach śródziemnomorskich. Ostatnio podobno także w Polsce.
28.16.jpg

Przed konobą wiszące na tykach pędy winorośli. W oddali majaczy Brač, za nim góry w okolicach Omiša.
28.17.jpg

Nie może oczywiście zabraknąć lawendy, z którą właśnie tutaj po raz pierwszy się stykamy.
28.18.jpg

Hvar w pigułce: lawenda i wino.
28.19.jpg

Lawenda z bliska.
28.20.jpg

28.21.jpg

Jak widać, można ją całkiem praktycznie wykorzystać ;). Czerwone plecy to dowód na to, że pomimo chmur słońce jednak grzeje.
28.22.jpg
Ostatnio edytowano 04.09.2014 13:31 przez Krzychooo, łącznie edytowano 1 raz
Krzychooo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2911
Dołączył(a): 19.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krzychooo » 29.12.2011 18:46

Zostawiamy ruiny, wracamy w stronę Jelsy i kierujemy się na tunel Pitve. Sam tunel to niezła atrakcja - wąski, niski, nieoświetlony, dość długi (1400m). Ruch oczywiście wahadłowy, są światła. Zerknijcie tutaj. Niezwykły widok ukazuje się po wyjeździe z tunelu - przyzwyczajone do mroku oczy uderza bezkres położonej kilkaset metrów niżej tafli morza. Uwaga, nie zagapcie się ;), tuż po wyjeździe ostry zakręt w lewo.

No więc jesteśmy po południowej stronie wyspy. Jedziemy teraz dobrą asfaltową drogą, z której zjechać można do położonych poniżej niewielkich miejscowości: Zavala, Ivan Dolac czy Bojanića Bad. My jednak nigdzie nie odbijamy i zmierzamy do końca drogi, obserwując po prawej stronie całkiem wysokie góry. Cel to poprowadzona nad przepaścią, szutrowa droga prowadząca ze Svetej Nedjelji (tam kończy się asfalt) w kierunku Hvaru.

Wspomniana droga zaznaczona na czerwono.
28.23.jpg

Obiecywałem sobie po tej drodze wiele, oglądając m.in. takie filmiki. Zerknijcie, warto. Aaa, jechaliśmy w kierunku odwrotnym niż widać na filmie. Nie zawiodłem się. Trudno o bardziej widokową drogę. Oczywiście bez barierek, w dole przepaść, która nie wybaczyłaby kierowcy błędów. Otwarte morze pomiędzy Korčulą a Visem. Pojawiają się też Wyspy Piekielne koło Hvaru, w stronę którego jedziemy. Droga ma około 6km i kończy się w Dubovicy, gdzie zaczyna się asfalt. Co ciekawe, wydawało mi się, że w Dubovicy stoi znak zakazu wjazdu na tę drogę, którą właśnie przemierzyliśmy. Nawierzchnia? Raz lepiej, raz gorzej, warto jechać wolno, by nie zawadzić podwoziem o leżące w paru miejscach spore kamienie.

Niestety, pogoda cały czas dość kapryśna. Dlatego zarówno do tej drogi, jak i do plaż w zatoczkach i samego Hvaru jeszcze wrócimy, na szczęście przy dużo lepszej pogodzie. Wybaczcie to ciągłe "pogoda, pogoda", ale bez słońca Dalmacja wygląda jak pustynia bez piasku, jak Antarktyda bez lodu, jak Podhale bez Tatr. Są pewnie koneserzy, którzy są w stanie sławić jej wdzięki przy całodziennej ulewie, porywistym wietrze i burej gęstej pierzynie niskich chmur... Cóż, ja do nich nie należę. Zresztą popatrzcie poniżej, różnica spora, nieprawdaż? ;)

Ostatni dzień czerwca...
28.24.jpg

...i pierwszy dzień lipca.
28.25.jpg
Ostatnio edytowano 04.09.2014 13:32 przez Krzychooo, łącznie edytowano 1 raz
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 29.12.2011 18:53

Krzychooo napisał(a):popatrzcie poniżej, różnica spora, nieprawdaż? ;)

Ostatni dzień czerwca...

...i pierwszy dzień lipca.



Piłowałeś tę nieszczęsną pinię całą noc i się przez ten czas wypogodziło? 8O

:wink:
Krzychooo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2911
Dołączył(a): 19.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krzychooo » 29.12.2011 19:00

kulka53 napisał(a):Piłowałeś tę nieszczęsną pinię całą noc i się przez ten czas wypogodziło? 8O
:wink:


Cóż, cel uświęca środki. Wysiłek został wynagrodzony :).

Wiedziałem, że się ktoś przyczepi :lol:. To nie są najlepiej dobrane zdjęcia do quizu "Znajdź różnicę" ;). Najwyraźniej na drugiej fotce pinię mam za plecami.
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 30.12.2011 09:30

Pięknie wszystko pokazane.
Z przyjemnością z Wami wędruję ! :) 8)

Pozdrawiam.
Krzychooo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2911
Dołączył(a): 19.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krzychooo » 30.12.2011 11:23

mariusz-w napisał(a):Pięknie wszystko pokazane.
Z przyjemnością z Wami wędruję ! :) 8)


Dzięki. Cieszę się :).
Krzychooo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2911
Dołączył(a): 19.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krzychooo » 30.12.2011 11:42

Szutrową drogą dojechaliśmy do Dubovicy, robiąc wcześniej przystanki przy małym porzuconym (?) Renaulciku, przy znaczących swój teren mewach, nad przepaścią.

Przed nami Pakleni Otoci (czyli jak kto woli: Piekielne lub Żywiczne - wersje są różne).
28.26.jpg

Mewy nad przepaścią znaczą swój teren...
28.27.jpg

...po czym próbuje to zrobić także Kasia ;).
28.28.jpg

Potem jeszcze zajrzeliśmy na chwilkę do Zaraće, gdzie w sympatycznym małym barze tuż przy jednym ze skalnych jęzorów zeżarliśmy pierwsze w tym sezonie lignje. Całkiem, całkiem, polecam, barek nazywa się chyba "Gego". Aha, dość parszywy zjazd - cały czas asfalt, ale momentami wąsko i bardzo stromo, nie sposób się wyminąć. Nie jedźcie tam ze słabym hamulcem awaryjnym.

Widok z baru. Jak widać, z pogodą nie było tak źle, niektórzy się kąpali. Sympatycznie tu, trzeba będzie wrócić.
28.29.jpg

Skoro już tu jesteśmy... No to jeszcze na chwilkę do Hvaru, by troszkę się poszwendać. Z twierdzy Španjola tym razem zrezygnowaliśmy, za to już po zmierzchu, przed powrotem do Jelsy, wdrapaliśmy się autkiem pod inną, zdecydowanie mniej znaną twierdzę - Napoleon.

Znaków kierujących na Napoleona chyba nie ma, ale dojechać dość łatwo. Jadąc od strony Hvaru należy się kierować na Brusje, tzw. starą drogą do Starego Gradu. Już po paru minutach, jeszcze zanim minie się wysypisko śmieci, trzeba zjechać z głównej drogi w prawo - tuż przed mostkiem, przy którym główna droga ostro skręca. A potem pod górkę, zgubić się nie można. Droga wąska, kręta, miejscami stroma, ale cały czas asfaltowa. Skoro bez problemów wjechaliśmy tam późnym wieczorem, w ciągu dnia musi to być jeszcze łatwiejsze. Przy twierdzy sporo miejsca do zaparkowania. Widok na oświetlony Hvar, Wyspy Piekielne i wyspę Vis świetny!

Twierdza stoi na wzniesieniu o wysokości 226m n.p.m.
28.30.jpg

Coraz ciemniej. Wysepki coraz słabiej widoczne. Po prawej stronie zatoki twierdza Španjola, po lewej - rynek z katedrą św. Stjepana.
28.31.jpg

Kiedy próbujemy znaleźć kawałek kamienia, który mógłby pełnić rolę statywu, zaczyna lekko padać. Na dodatek po ciemku wchodzimy w jakieś chaszcze, po spotkaniu z którymi w naszych odnóżach tkwią mikroskopijne szpileczki. Tym optymistycznym :? akcentem kończymy dość intensywny dzień i po 12 godzinach wreszcie wracamy do apartmanu w Vitarnji. Jako że jest już całkiem ciemno, wybieramy zdecydowanie wygodniejszą, nową drogą do Jelsy - przez Brusje bez wątpienia warto pojechać, ale raczej nie nocą, z widoków przecież nici.

Stroje kąpielowe przez cały dzień kisiły się w bagażniku, mamy nadzieję, że jutro się wreszcie przydadzą...
Ostatnio edytowano 04.09.2014 13:36 przez Krzychooo, łącznie edytowano 1 raz
Basiulinek
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4400
Dołączył(a): 10.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Basiulinek » 30.12.2011 16:35

Ujawniam sie ;)
Czytam na biezaco i bardzo mi sie podoba :)


I ciekawosc mnie zzera ;) co ci Wasi czescy gospodarze nawywijali... :?

Pozdrawiam i czekam na cd. :lol:
Krzychooo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2911
Dołączył(a): 19.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krzychooo » 30.12.2011 22:45

Dzięki, Basiu, za ujawnienie. Miło, że ktoś tu zagląda i czyta :).

Do czeskich właścicieli dojdziemy już wkrótce :?.

Postaram się nieco przyspieszyć :P.
Aldonka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4240
Dołączył(a): 07.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aldonka » 30.12.2011 23:34

Ja tam jestem pełna podziwu dla Kaśki i mew...z przewagą tej pierwszej :) Widoki zacne, ale tak blisko krawędzi???? Moje serce by tego nie wytrzymało :)

Pięknie, oj pięknie.
Humac robi wrażenie, podobne na mnie zrobiła osada Nacovana.
Kusi mnie ten Hvar, oj kusi.
Krzychooo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2911
Dołączył(a): 19.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krzychooo » 30.12.2011 23:35

DZIEŃ CZWARTY

Pobożne życzenia zostały wysłuchane. Pierwszolipcowy poranek wita nas słońcem. Choćbym chciał namówić dziewczyny na zwiedzanie, szybko zostałbym spacyfikowany. Zresztą nie będę się kłócił, jest początek wakacji, pora złapać troszkę opalenizny. Tak więc na początek plażowanie. Tylko gdzie? Na mojej liście celów obowiązkowych jest m.in. plaża Lučišće. Że jechaliśmy tamtędy dopiero wczoraj? Co z tego, warto raz jeszcze.

Tak więc znaną już nam trasą wyruszamy z Jelsy i kierujemy się na tunel Pitve. Za nami Jelsa, jeszcze dalej Brač i Biokovo.
28.32.jpg

Jesteśmy w Pitve. Całkiem przyjemna wioska, o tej porze sprawiająca wrażenie wymarłej. Tutaj kościół w tej niewielkiej miejscowości.
28.33.jpg

Tunel jest naprawdę wąski. Jest w Beskidach jaskinia o nazwie Zimna Dziura, tak mi się skojarzyło ;).
28.34.jpg

No i jesteśmy za tunelem. Dzisiaj Jadran ma zdecydowanie piękniejszą barwę.
28.35.jpg
Ostatnio edytowano 04.09.2014 13:38 przez Krzychooo, łącznie edytowano 2 razy
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Bałkańska pętla - strona 28
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone