Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Bałkańska pętla

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
majeczka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3886
Dołączył(a): 04.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) majeczka » 17.12.2011 20:07

maslinka napisał(a):A fotką "figowego mikrokosmosu" mnie rozwaliłeś :lol:


...to taka mini przetwórnia dżemu figowego :D
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18689
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 17.12.2011 20:19

Ale fajny ten hvarski Budapeszt 8O :wink:
Piękny widok z antresoli

Co do figi . . . czasem cieszy mnie leka wada wzroku

:lol:


Pozdrawiam
Piotr
Krzychooo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2911
Dołączył(a): 19.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krzychooo » 18.12.2011 10:25

@piotrf
Fakt, lekka wada wzroku może być zaletą :). Figami na Hvarze obżeraliśmy się codziennie. Ale zanim tam dotrzemy, jeszcze parę fotek ze stolicy Węgier. Jest tego warta.
Krzychooo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2911
Dołączył(a): 19.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krzychooo » 18.12.2011 10:38

Żeby nie było, że Budapeszt piękny tylko z Dunaju... Najpiękniejsze widoki roztaczają się jednak z lewej strony rzeki, czyli od strony dawnej Budy (wzgórza: Gelerta, Zamkowe czy Baszta Rybacka).

Święty Stefan (tym razem nie chodzi o czarnogórską wysepkę)...
24.1.jpg


...a tuż obok kościół św. Macieja (niestety w remoncie, ale ten się chyba już kończył). EDIT: Jak pisze Maslinka, faktycznie się skończył.
24.2.jpg


Widok na Dunaj z Baszty Rybackiej.
24.3.jpg


Znowu Parlament.
24.4.jpg


Baszta Rybacka - oblegana nawet nocą. Widoki fantastyczne.
24.5.jpg


Bajkowo.
24.6.jpg


Zbliżenie na Parlament.
24.7.jpg


Przy pomniku św. Stefana tłoczno...
24.8.jpg


...ale spokojnych zaułków na wzgórzu Zamkowym nie brakuje.
24.9.jpg


Jak trwoga, to do... konia? Dotknięcie jąder tego rumaka ponoć pomaga studentom zdać trudne egzaminy.
24.10.jpg


Budapeszt ma najstarsze na kontynencie metro, starsze jest tylko w Londynie.
24.11.jpg


Termy Szechenyi. Piękne, ale masakrycznie zatłoczone. Zapewne jedną z przyczyn długi weekend w Polsce.
24.12.jpg


Zamek Królewski widziany z góry Gellerta.
24.13.jpg


Tę fotkę bardzo lubię. Brakuje ostrości, ale ta "miękkość" jeszcze potęguje hmm... baśniową atmosferę. Widok na Dunaj tuż po zachodzie słońca. Most Łańcuchowy - najstarsze stałe połączenie Budy i Pesztu. Jeden z siedmiu mostów w Budapeszcie.
24.14.jpg


Most Elżbiety (Erzsébet híd)...
24.15.jpg


...i kolejny most. Tym razem Wolności (Szabadság hid).
24.16.jpg


Most Wolności z bliska.
24.17.jpg


Węgry w pigułce: wąsy...
24.18.jpg


...papryka i wino.
24.19.jpg


Ktoś tu nie lubi sztuki współczesnej ;).
24.20.jpg


Ten mnich zaprasza tylko na kolanka (jest nieco mniej bezpośredni niż koń ze świecącymi klejnotami ;)).
24.21.jpg


Tak więc: do Budapesztu choćby na rowerze!
24.22.jpg
Ostatnio edytowano 04.09.2014 00:32 przez Krzychooo, łącznie edytowano 2 razy
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18689
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 18.12.2011 11:13

Krzychooo napisał(a): . . . parę fotek ze stolicy Węgier. Jest tego warta.


Dokładnie tak 8)
Kolejna porcja fotek zachęcająca do odwiedzin tego pięknego miasta


Pozdrawiam
Piotr
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 18.12.2011 11:48

Krzychooo napisał(a):Fakt, lekka wada wzroku może być zaletą :). Figami na Hvarze obżeraliśmy się codziennie.

Przy figach ... dobry wzrok się przydaje ... bywają robaczywe ! 8)

Także zabiorę się na Wasz Hvar ... tym bardziej, że na Hvarze byłem tylko w Hvarze ... i tylko jeden dzień w czasie rejsu jachtem.
W Budapeszcie częściej ... ale ok ... popatrzymy ! ;)

Pozdrawiam.
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 18.12.2011 12:49

mariusz-w napisał(a):Przy figach ... dobry wzrok się przydaje ... bywają robaczywe ! 8)

Z tego wynika, że ze wzrokiem u mnie jednak nie najgorzej :? , nigdy szczególnie nie przepadałem za świeżymi figami, ale jak się im jeszcze przyglądnąłem dokładniej 8O , od tej pory nie zjadłem już żadnej :wink:

Piękne nocne foty Budapesztu.

Byłem tam tylko raz, jakieś 10 lat temu, ale za to ponad tydzień 8O . Bardzo mi się podobało, ale Praga zrobiła na mnie większe wrażenie. Może dlatego, że była wcześniej...
Krzychooo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2911
Dołączył(a): 19.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krzychooo » 18.12.2011 15:46

kulka53 napisał(a):Byłem tam tylko raz, jakieś 10 lat temu, ale za to ponad tydzień 8O . Bardzo mi się podobało, ale Praga zrobiła na mnie większe wrażenie.


Oba miasta są piękne. Ja z kolei od dawna nie byłem w Pradze, jakoś tak nie jest mi po drodze. Trzeba będzie zweryfikować pogląd odnośnie najładniejszego dużego miasta w naszej części Europy, póki co wygrywa jednak Budapeszt (przed Pragą, Wiedniem, Lwowem...).

@mariusz-w
Witam! Podziwiam Twoje relacje z Dolomitów i Wenecji od dawna. Do tego stopnia, że kupiłem taki sam aparat :).

A co do robaczywych fig. Cóż, trochę mięska nikomu jeszcze nie zaszkodziło ;).
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 18.12.2011 19:14

Krzychooo napisał(a):Święty Stefan (tym razem nie chodzi o czarnogórską wysepkę)...

...a tu jego kościół (niestety w remoncie, ale ten się chyba już kończył).
Obrazek

Kościół jest św. Macieja :wink: i faktycznie już jest całkowicie wyremontowany :) - znajomi byli w listopadzie.

Baszta Rybacka - jak dla mnie bajkowa budowla.

Zdjęcia nocne zachwycają! :D
Ostatnio edytowano 03.03.2012 12:36 przez maslinka, łącznie edytowano 1 raz
Krzychooo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2911
Dołączył(a): 19.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krzychooo » 18.12.2011 19:25

maslinka napisał(a):Kościół jest św. Macieja


Ups, faktycznie, mea culpa. Powiedzmy, że to przejęzyczenie ;).

Kościół świętego Macieja, a bazylika św. Stefana. Zaraz poprawię.

Przy okazji, świetna strona dla wybierających się do Budapesztu.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 18.12.2011 19:50

Krzychooo napisał(a):Ups, faktycznie, mea culpa. Powiedzmy, że to przejęzyczenie ;).

No jasne, że przejęzyczenie, a co innego? :D

Krzychooo napisał(a):Przy okazji, świetna strona dla wybierających się do Budapesztu.

Potwierdzam. Też z niej korzystaliśmy :D
Krzychooo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2911
Dołączył(a): 19.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krzychooo » 19.12.2011 22:55

DZIEŃ PIERWSZY

Bez przerwy, z noclegiem po drodze, z krótką drzemką na parkingu. W dzień, w nocy, przez Austrię, przez Węgry. Drogami płatnymi, objazdami, ze zwiedzaniem po drodze, bez. Autostradą, jadranką, przez Bośnię.

Wariantów jest na tyle dużo, że bez problemów można się o nie pokłócić, przy okazji zarzucając oponentowi, że wsiur (bo śpi na parkingu), że frajer (bo płaci za kilka kilometrów drogi, którą łatwo można ominąć), że głupek (bo stoi w kolejce na bramkach, zamiast płacić kartą), że potencjalny morderca (bo jedzie nocą bez odpoczynku).
Hmm, pewnie to mało odkrywcze, ale... różnimy się. Wytrzymałością, gustem, tolerancją na niewygody. Zawsze skutecznej recepty na bezpieczną i przyjemną podróż nie ma. Może urlopowa wolność polega właśnie na tym, że możemy swobodnie i bezkarnie robić rzeczy, które wielu uznałoby za głupie?

Dopiero po kilku wyjazdach, metodą prób i błędów, chyba wreszcie odkryłem, czego się spodziewać po podróży i po swoim organizmie. I mógłbym powiedzieć, że znalazłem "dojazdowy" kamień filozoficzny. A jeździłem różnie: raz nocą, raz z kilkugodzinnym noclegiem w aucie, raz z dłuższym postojem nad Balatonem. Niestety, nie udało się nigdy uniknąć potężnego zmęczenia, a wracając w ubiegłym roku z Orebića, prawie za kierownicą zasnąłem. Tym razem podróż zniosłem zdecydowanie najmniej boleśnie, a kolejnego dnia też nie trzeba było przeznaczyć na odsypianie.

Wyjeżdżamy rano, bynajmniej nie zrywając się o 4 czy 5. Śpię do oporu ;). Chcę zdążyć na pierwszy poranny prom ze Splitu do Starego Gradu na Hvarze. Wyrusza on dnia następnego o 5 rano, czasu więc mamy aż nadto. Śniadanie, ostatnie krótkie zakupy, upychamy rzeczy w bagażniku (jako że jadę z trzema dziewczynami, to cały bagaż rzecz jasna tam się nie mieści, część trzeba wrzucić pod nogi) i jedziemy. Jest 10.00, na chwile tę czekałem od zeszłych wakacji.

Przed wyjazdem dzielę sobie trasę na kilka odcinków, bo lubię mieć świadomość, ile już przejechałem, a ile jeszcze przede mną (nie używam GPS-a). Wygląda to mniej więcej tak:

1. Kraków - Budapeszt 390km, cały czas E77
(B: Chyżne 75km - C: Bańska Bystrzyca 85km - D: Sahy 90km - E: Budapeszt 80km)

24.23.jpg


2. Budapeszt - Zagrzeb 340km, E71 (M7, A4)
(B: Siofok 100km - C: Letenye 130km - D: Zagrzeb 100km)

24.24.jpg


3. Zagrzeb - Split 420km E71 (A1)
(B: Bosiljevo 90km - C: Mala Kapela 45km - D: Sveti Rok 120km - E: Split 175km)

24.25.jpg



Najpierw zakopianką, w Rabce odbijamy na Chyżne. Bez zbędnego forsowania tempa (mandaty!) przejeżdżamy Słowację, by po 16 dotrzeć do Budapesztu. Tu dopada nas jedna z głównych wad jazdy w dzień - korki. Tracimy godzinę. Potem autostradą wzdłuż Balatonu (tuż za Budapesztem spory ruch, który maleje po każdym zjeździe - chyba ludzie wracają z pracy w stolicy). Króciutka przerwa na kawę z termosu, kanapki, toaleta i w drogę.

Chorwacja wita nas chylącym się ku zachodowi słońcem. Uświadamiam sobie, że po raz pierwszy granicę HR przejeżdżam, kiedy jest jasno. Dzięki temu mamy okazję podziwiać ładne, lekko pagórkowate tereny, porośnięte bujną roślinnością, dość często urozmaicaną winnicami. Na okoliczność powitania przygotowane mam kilka nagranych uprzednio płyt: do ubiegłorocznego Thompsona dołącza składanka wpadających w ucho przebojów, których warstwę tekstową wypełniają w trzech czwartych słowa "Dalmacija";, "more", "srce", "kuca", "volim te", "ljubav", "Jadran" i "zemlja" w rozmaitych kombinacjach ;). Że banalnie i niezbyt odkrywczo? Co z tego, prostota nie musi oznaczać prostactwa. Może rację miał poeta-piosenkarz, pisząc: "Szczęście polega na tym, by z prostych rzeczy nie robić intelektualnych labiryntów"? Przy pierwszych dźwiękach
dzierlatka Kasia parska śmiechem, znaczy nie zna się. Chciałaby pewnie Pitbulla (czy jakoś tak) albo Ewę Farnę. Phi, po moim trupie. Ma szczęście, że nie włączyłem tego :).

Zagrzeb to już szarówka, jest około 21.00, spokojnie zdążymy. Jako że nie czuję większego zmęczenia, jedziemy niemal bez przerw, nie licząc tankowania, aż do Splitu. Do stolicy środkowej Dalmacji docieramy około 1 w nocy. Trochę ponad 14 godzin jazdy, chyba całkiem nieźle. Nawet kusi mnie przez chwilę, by jechać aż do Drvenika, przecież prom stamtąd do Sučurja sporo tańszy. W końcu jednak rezygnuję (rano trzeba by przejechać prawie całą wyspę) i postanawiamy wcielić w życie chytry plan upieczenia dwóch pieczeni na jednym ogniu. Zajmiemy miejsce w kolejce na prom i pójdziemy się poszwendać po leżącej tuż przy porcie starówce Splitu.

Zdjęć z trasy niestety nie posiadam, pokonywałem ją już sporo razy (jakoś tak ciągnie mnie na południe), dziewiczych wzruszeń niestety już tam nie doświadczam. Zresztą trudno byłoby mi robić fotki zza kółka, a dziewczyny, wiadomo, leniwe. Trasa jednak jest jak dla mnie optymalna, polecam ją zdecydowanie osobom z południa Polski. Obiecuję, że w następnym wpisie zdjęć będzie już sporo, teraz tylko zapowiedź (widok z portu na starówkę).

24.26.jpg

I jeszcze jedna rzewna pieśń. Laku noć.
Ostatnio edytowano 04.09.2014 00:34 przez Krzychooo, łącznie edytowano 2 razy
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108172
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 19.12.2011 23:04

Czytam (tekst) widzę (zdjęcia) i słyszę ...... że przybywa relacji okraszonych muzyką :wink: :lol:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 19.12.2011 23:11

Krzychooo napisał(a):Wariantów jest na tyle dużo, że bez problemów można się o nie pokłócić, przy okazji zarzucając oponentowi, że wsiur (bo śpi na parkingu), że frajer (bo płaci za kilka kilometrów drogi, którą łatwo można ominąć), że głupek (bo stoi w kolejce na bramkach, zamiast płacić kartą), że potencjalny morderca (bo jedzie nocą bez odpoczynku).

My jesteśmy ci mordercy :lol:

Narracja, jak zwykle, świetna!

Split nocą też pewnie interesujący... Ale płyńmy już na Hvar :wink:
Krzychooo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2911
Dołączył(a): 19.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krzychooo » 19.12.2011 23:35

Janusz Bajcer napisał(a):Czytam (tekst) widzę (zdjęcia) i słyszę ...... że przybywa relacji okraszonych muzyką :wink: :lol:


No widzisz, Janusz, dałeś dobry przykład :).

maslinka napisał(a):Split nocą też pewnie interesujący... Ale płyńmy już na Hvar icon_wink.gif


Cierpliwości :). Niedługo popłyniemy. A nocny Split naprawdę ciekawy, przede wszystkim... pusty.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Bałkańska pętla - strona 24
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone