Witam.
To był kolejny wieczór, w którym obiecałem sobie położyć się wcześniej. Już miałem zgrywać oko z poduszką ale pomyślałem: rzucę tymże okiem na chwilkę na cro.pl i... natknąłem się na Twoją relację.
W związku z tym "chwila" trwała wczoraj dwie godziny i dzisiaj kolejne dwie. Wiem, że sporo w tym mojej winy, bo czytałem powoli i dokładnie, racząc się opisami oraz fotografiami ale głównym powodem mego niewyspania w pracy jesteś Krzychoo Ty, a w zasadzie Twoja relacja.
Wiem, że to poważne oskarżenie ale oparte na faktach, bo zamiast wpisać kilka zdań bez ładu i składu, jak i ja to teraz czynię, wrzucić parę niewyraźnych, rozmazanych fot, Ty opisujesz wszystko znakomicie, operując świetnym "piórem", a do tego okrasiłeś relację zdjęciami, od których nie mogłem oderwać oczu... To wszystko spowodowoało, że ciężko było porzucić taką lekturę!
Reasumując - do diabła z niewyspaniem w pracy - od czego jest mocna kawa???
Dzięki wielkie za tą podróż, w którą mogłem się wybrać dzięki Twojej relacji.
Pozdrawiam!