napisał(a) Krzychooo » 31.12.2010 00:45
Jest w człowieku pokusa odkrywania oryginalnych, "swoich" miejsc, nieznanych innym. Pokusa powiedzenia z miną mądrzącego się zarozumialca: "Dubrownik? Byłem, jasne, że byłem. E tam, taki sobie, no. Ja wiem, czy jest się czym tak podniecać? Owszem, ładnie, no ładnie. Ale doprawdy nie wiem, czemu ci ludzie tam tak walą... Krótko mówiąc: przereklamowany. Oklepane to i tyle. To nie to, co . . . (w miejsce wielokropka należy wstawić jakieś inne, mniej znane miejsce). Ja tak z całą pewnością nie powiem
. Bo - owszem - cudne są Korcule, Zadary czy Trogiry. Ale to Dubrownikowi chyba jednak przyznałbym zasłużone miano "perły". To chyba z Dubrownikiem należy porównywać inne miasta, chcąc określić ich urodę. Taki wzorzec. Mało oryginalne twierdzenie, ale - kto jeszcze nie był, niech koniecznie sprawdzi - uprawnione i prawdziwe.
Uwielbiam widok na otwarte morze, na zielone wysepki, wpływające do portu statki. To wszystko w Dubrowniku jest. Ale przechadzając się murami, widok na morze ma naprawdę mocną konkurencję. I już nie wiadomo, gdzie patrzeć: na bezkresny Adriatyk czy na nie mniej piękną starówkę. Czerwone, odbijające ostatnie promienie słońca dachy; szarobiałe, wypolerowane butami turystów posadzki uliczek, dostojne kamienne budynki, wieże zabytkowych kościołów... Zresztą co tu się rozpisywać. Cudo, no cudo. Zdjęć na forum była masa, ale wrzucę jeszcze kilka swoich. W tę zimową noc wyglądają tak, hmm... egzotycznie
.
Słońce już zachodziłoNa pierwszym planie starówka, na drugim - nowsza część miastaZ murów można oglądać zaułki miastaTu widać różnicę między starymi i nowymi dachówkami (pamiątka po ostrzale)Widać Stradun, kawałek portu i wyspę LokrumOkno jako naturalna ramkaTwierdza Lovrijenac
Ostatnio edytowano 03.09.2014 23:15 przez
Krzychooo, łącznie edytowano 1 raz