@kaszubskiexpress, @DarkosZgadzam się, pięknie tam! Skoro się podoba, to jeszcze kilka zdjęć. Ostrzegam, wybierając się tam, zarezerwujcie sporo miejsca na karcie aparatu
.
Mikromir napisał(a):Wydaje mi się, że ta długa plaża to było Filino - jeszcze kawałeczek na północ od Sveti Marko.
Między Sv. Marija i Sv. Marko są raczej bardzo strome skaliste klify i woda jest prawie niedostępna od lądu.
Hmm, to raczej nie Filino. Na 90% jestem pewien, że zaparkowałem dokładnie
tutaj (na zbliżeniu widać nawet zostawione tam auta i ścieżkę, którą zeszliśmy na plażę). Faktycznie, woda jest
prawie niedostępna od strony lądu (trzeba pokonać stromy kilkumetrowy klif). Pewnie z tego powodu nie było tam tłoku.
To widok z
parkingu.
Droga na plażę, choć niezbyt długa (100m), dość stroma i męcząca, zwłaszcza w upale i z plażowym majdanem. Wiosła pełniły rolę maczet...
...bo trzeba było się przedrzeć przez
dżunglę. Rambo VI
.
Na szczęście na plaży były nie tylko Niemki
.
A tu ocena wystawiona okolicy wyrażona skokiem
.
Nawet kamienie zdają się mówić: I
Cro!
Ostatnie fotki i żegnamy Paški zaljev. Cóż, Pag nie stał się moją ulubioną wyspą, serce zostało trochę dalej na południe, ale takich widoków jak wokół zatoki próżno szukać gdzie indziej. Wyjątkowo fotogeniczna okolica. Wrócę tam kiedyś...
...choćby po to, by wleźć na najwyższy szczyt Pagu. Dobrze go widać z naszego
parkingu. Sveti Vid dołącza do listy zaległości i rachunków, które trzeba będzie wyrównać. Tym razem się nie udało. Uwierzcie, naprawdę było za gorąco.
Szutrową drogą jedziemy do stolicy wyspy. Cały czas towarzyszą nam spektakularne widoki. Tutaj Paška vrata - cieśnina, która oddziela zatokę od kanału Velebitskiego.
Wydaje mi się, że w centrum widać odwiedzoną wczoraj Beritnicę, choć pewności nie mam, wszędzie kamień na kamieniu.
Jedziemy, jedziemy, zaczyna się asfalt...
...aż dojeżdżamy do miasta Pag.