ROGOZNICA - ZMAJEVO OKO I PUNKT WIDOKOWYWróćmy na chwilkę do Rogoznicy. Dopiero po kilku dniach pobytu w tym sympatycznym miasteczku udało nam się wybrać na spacer, którego celem był półwysep Gradina i położone tam słonowodne jezioro o nazwie Zmajevo Oko (Smocze Oko).
Z plaży Sepurine to kawałeczek, zaledwie kilkuminutowy spacer ścieżką poprowadzoną brzegiem morza. Pora była późnopopołudniowa (około 19), zawieszone już dość nisko słońce szykowało się do skąpania w Jadranie.
Smocze Oko to przyrodniczy fenomen, którym od dłuższego czasu zajmują się naukowcy. Rzecz w tym, że dzięki stale zachodzącym procesom biochemicznym kolor wody zmienia się z każdym metrem głębokości. Co jakiś czas te warstwy różnokolorowej wody mieszają się, a na powierzchni pojawia się
woda bladoniebieska, niemal biała. Wszystkie ryby wówczas zdychają. Podobno dzieje się to w wyniku śmiercionośnego oddechu ukrytego w jeziorze smoka...
Zmajevo Oko powstało prawdopodobnie w wyniku zawalenia się sporej jaskini. Otaczają je niemal pionowe klify, o wysokości od 4 do 24 metrów. Jako że głębokość sięga 15 metrów, można bezpiecznie poskakać.
Amatorów skoków do wody nie brakuje.
My nie poskaczemy, Chcemy zdążyć wejść przed zachodem na punkt widokowy położony niedaleko, na tym samym półwyspie. Niedaleko, ale pomimo przedwieczornej pory upał nie chce zelżeć, zerknięcie z góry na miasteczko i wyspy wymaga więc odrobiny poświęcenia. Na pewno jednak warto. Im wyżej, tym lepiej widać wyspy. Powoli wyłaniają się kolejne. Gdzieś tam znajdują się Kornaty.
Dotarliśmy. Za nami, po lewej jezioro Zmajevo Oko. Ekskluzywna i luksusowa marina "Frapa" tuż obok. Na gości z wypchanym portfelem czekają m.in. baseny, hotel, klub nocny, sala konferencyjna, kantor, restauracja, sklepy...
Położenie mariny nie jest przypadkowe. Półwysep, na którego szczyt właśnie wleźliśmy, chroni ją przed zachodnimi wiatrami. Podobno zatoka jest najbardziej zatłoczona podczas sztormów, wiele jednostek znajduje tu wówczas schronienie.
Świetnie stąd widać Rogoznicę. Rzucamy okiem na most (czy raczej groblę) łączący z lądem rogoznicką starówkę.
Wzdłuż brzegu prowadzi droga, przy której można ulokowały się kawiarnie, konoby, restauracje, które pewnie już szykują się na wieczorne oblężenie przez wygłodniałych plażowiczów.
Dominującym elementem zabudowy wyspy jest jak zwykle kościół.
Aparat grzeje się do czerwoności, kiedy próbujemy uchwycić piękny widok, który zaraz popsują coraz dłuższe pełzające cienie. Na południu widać położony koło Ražanja bezludny półwysep oraz wysepki.
Na zachodzie zatokę, już częściowo w cieniu.
Tymczasem na zachodzie trwa wyjątkowy spektakl, w którym główne role grają słońce, wyspy i przepływające łódki.
To zdjęcie niektórzy już widzieli
.