WZGÓRZE SRDSpotkanie z Dalmacją zaczynamy z wysokiego C. Zjeżdżamy z gór na Jadrankę kawałek za Dubrownikiem. Wszyscy już tam byliśmy, niektórzy parokrotnie, dlatego starówkę i mury tym razem sobie odpuszczamy. Jednak wizyty na wzgórzu Srd nie możemy odpuścić. Poprzednią wizytę opisałem dość szczegółowo, teraz ograniczę się do paru słów i porcji fotek.
Srd (412 m n.p.m.) bywa nazywany najlepszym punktem widokowym w Chorwacji. Cóż, konkurencję ma sporą, nie potrafiłbym chyba wybrać jednego, ale trzeba przyznać, że Srd - choć to dość niepozorne wzniesienie - oferuje wspaniałą panoramę. Najpierw jednak trzeba tam wjechać. Po bośniackich i zwłaszcza czarnogórskich stromych i wąskich serpentynach droga na Srd od strony wioski Bosanka przypomina autostradę
. Owszem, jest dość wąsko, ale miejsc do wyminięcia się nie brakuje. A ruch spory. Na szczęście miejsc parkingowych (darmowych, co w Chorwacji niestety przestaje być regułą) na górze nie brakuje.
Rozejrzyjmy się. Hmm, jakoś tutaj tłoczno. Ze dwa lata temu uruchomiono kolejkę z centrum Dubrownika, chętnych jak zauważamy nie brakuje. Ekstremalnie widokowy taras restauracji pełny. Przybyło trochę barierek, jakaś budka. Siedzi też chłopak ze smażącym się w skwarze osłem. Zdjęcie z biednym zwierzakiem można zrobić tylko wtedy, gdy uiści się opłatę w ustalonej wysokości. W przeciwnym razie obowiązuje zakaz. Trochę zgrzyt...
Na szczęście widok tradycyjnie piękny.
Zbliżenie na miejską wieżę zegarową (po lewej) i kościół św. Błażeja - patrona miasta (po prawej).
Na pierwszym planie baszta Minčeta, za nią klasztor Franciszkanów. Dwa kolory dachówek to pamiątka po bombardowaniach, które przeprowadzono w 1992 roku właśnie ze wzgórza Srd.
Wyspa Lokrum.
A to wybudowana na skale twierdza Lovrijenac.
Jeszcze rzut oka na "perłę Adriatyku", jak nazywa się powszechnie Dubrownik.
Żar się leje z nieba, cykady dają koncert, a w dole białe łódki, czerwone dachy i granatowe morze.
Za plecami widok całkiem odmienny. Góry Bośni i Hercegowiny.
Pora zjeżdżać, upał okropny. Poprzednio drogę zatarasowały nam kozy, tym razem pod drzewkami kryją się osły.
Młode też. Za fotografowanie tych nikt nie żąda opłaty...
Zjeżdżając ze Srd warto przystanąć w jeszcze jednym miejscu. Mniej więcej taki kadr stanowi przebój miejscowych widokówek.
Granat mieszający się z lazurem i wysokie cyprysy. Cudnie!