BAŁKAŃSKA PĘTLA 2012
(m.in. Plitvice, Sarajewo, Durmitor, Rogoznica, Mandre)
WSTĘP
Parę razy Chorwację udało mi się odwiedzić. Zazwyczaj dość intensywnie szwendałem się po odwiedzanych okolicach. Była i Dalmacja Północna (okolice Zadaru), i Dalmacja Południowa (Peljesac, Korcula), i Dalmacja Środkowa (Hvar, Brac). Zahaczyłem też o Czarnogórę (Boka, Budwa), zajrzałem na Kvarner (Krk, Rab), liznąłem trochę Bośni (Mostar i to, co w pobliżu). Przejechałem niemal całą chorwacką Jadrankę (zostało jakieś 70km - dwa niezbyt długie, ale i mało spektakularne odcinki).
Przyznam, że w zimie 2012 roku – przeglądając cromaniackie relacje, w których w mroźne i bure dni można było obejrzeć miejsca w zderzeniu z szarą breją wręcz abstrakcyjne – miałem spory mętlik w głowie. Zazwyczaj najpóźniej wiosną plany były już sprecyzowane i mogłem powoli zabierać się za gromadzenie notatek, rozkładów, wskazówek, przestróg, przekopując się przez dziesiątki wątków na cro.pl czy innych stronach.
Tym razem było inaczej. Tak naprawdę po raz pierwszy poważnie myślałem o powrocie w miejsca znane, już odwiedzone, te, które spodobały się szczególnie. Czyżbym się starzał? . Może powrót na Pelješac, póki jeszcze dziki? Może Hvar, póki parę zatoczek wciąż czeka tam na odkrycie? Dłuższy pobyt na Korčuli albo na Braču? Miesiące mijały, skład ekipy ustalony, a Chorwacja wciąż wahała się, w które miejsce i czy w ogóle mnie zaprosić.
W końcu ustaliliśmy, że ten rok będzie „rokiem wyrównywania rachunków”. Mówiąc prościej: spróbujemy zobaczyć miejsca, z którymi nie udało nam się póki co zawrzeć bliższej znajomości, a bez wątpienia są tego warte.
Jeśli macie ochotę, zapraszam, zabierzcie się ze mną . Nie będzie zbyt odkrywczo (coraz trudniej o to na cro.pl), nie znajdziecie też kompleksowej i bogatej w szczegóły instrukcji odkrywania pokazywanych przeze mnie miejsc. Będzie za to sporo zdjęć. Będzie Chorwacja, Bośnia i Hercegowina oraz Czarnogóra. Aaaaa, jeśli ktoś czeka na Jadran, to uprzedzam, że stopy w nim zanurzyłem dopiero piątego dnia urlopu .